Kompletnie nie rozumiem. Tłumaczę to moim znajomym czy też rodzinie ,bo większość niestety głosuje nie na tego kto im się widzi tylko mają podejście " na swojego nie zagłosuje ,bo i tak nie przejdzie ,a nie dam wygrac Kaczynskiemu" (lub odwrotna wersja co do Komorowskiego).
@matewek: Ale w takim przypadku to bez znaczenia, czy oddasz swój głos na kandydata, który będzie na drugim miejscu, czy na dziesiątym. Jeśli tylko nie głosujesz na kandydata, który ma największą przewagę, to zwiększasz szansę na drugą turę.
W demokracji każdy musi głosować zdognie z własnym sumieniem, a nie na kandydata, który ma szanse wygrać. W przeciwnym wypadku demokracja nie ma sensu. Wybór nie jest wtedy odwierciedleniem woli narodu, a tylko sytuacji politycznej i manipulacji medialnej.
@UlfNitjsefni: Czym się różni oddanie pustej kartki od nie oddania kartki bo nie bardzo rozumiem? Btw. jak już to lepiej pomazaną, bo do pustej można dopisać krzyżyk potem :P
Mam wielką ochotę wykopać za fakt użycia pokazywarki zamiast 'wykopowicze napisali' -- tak trzymać :) Ale za dużo błędów i niewiele treści, więc ograniczę się do niezakopania.
Dwie tury wymyślono aby wydać więcej pieniędzy podatnika na wybory by żyło się lepiej ... urzędnikom, firmom reklamowym, drukarniom i innym w to zamieszanym.
Wymyślono coś takiego jak "ordynacja preferencyjna". Masz listę kandydatów i szeregujesz ich według swoich preferencji np. od 1 do 3 miejsca, lub w systemie PGP określasz kandydata "głównego" i zapasowego. Np dla preferencyjnej 1-2-3:
@paprocyniok: Sprawdza się w Australii. Nota bene tam za nieoddanie ważnego głosu płaci się 50$ kary. Zwracam uwagę na słowo "nieważnego". Czyli błędnie wypełniona karta powoduje karę, a więc nie ma możliwości manipulacji, gdyż osoba której kartę zmanipulowano jest powiadamiana o owej karze.
"Zastanawia mnie jak sprawdzaja czy ktos oddal wazny glos zachowujac tajnosc? Dla mnie to nierealne. "
Wystarczy, że osoba, która sprawdza głos nie wie czyją kartę sprawdza, pomiędzy nią a głosującym będzie jakiś pośrednik, który nie będzie oglądał głosów, będzie znał tożsamość głosującego i dowie się od sprawdzającego czy głos został oddany poprawie. Oczywiście w rzeczywistości to pewnie byłoby pracochłonne i pewnie działa trochę inaczej, ale jest to absolutnie
Komentarze (122)
najlepsze
Paranoja.
Dlatego żeby w drugiej znalazł się Korwin Mikke, to chyba oczywiste.
Co to za pomysł, żeby odebrać prawo wyborcze kobietom? Prawo jazdy odebrać - to by może miało sens...
Wymyślono coś takiego jak "ordynacja preferencyjna". Masz listę kandydatów i szeregujesz ich według swoich preferencji np. od 1 do 3 miejsca, lub w systemie PGP określasz kandydata "głównego" i zapasowego. Np dla preferencyjnej 1-2-3:
[ 2 ] Marek Jurek
[
"Zastanawia mnie jak sprawdzaja czy ktos oddal wazny glos zachowujac tajnosc? Dla mnie to nierealne. "
Wystarczy, że osoba, która sprawdza głos nie wie czyją kartę sprawdza, pomiędzy nią a głosującym będzie jakiś pośrednik, który nie będzie oglądał głosów, będzie znał tożsamość głosującego i dowie się od sprawdzającego czy głos został oddany poprawie. Oczywiście w rzeczywistości to pewnie byłoby pracochłonne i pewnie działa trochę inaczej, ale jest to absolutnie
http://img709.imageshack.us/img709/4314/zrzutekranu4k.png
JKM is everywhere!