Dziecko zasiadło za sterami samolotu - wszyscy zginęli.
Samolot Airbus A310 linii Aerofłot z 75 osobami na pokładzie wyruszył z portu lotniczego w Moskwie, do Hongkongu. Na pokładzie znajdowały się dzieci kapitana maszyny, Jarosława Kudrińskiego, które wkrótce przyszły do kabiny pilotów...
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 84
Komentarze (84)
najlepsze
Ale jakby nie doszło do tej tragedii to pewnie świat by się nigdy o tej usterce nie dowiedział.
Powinny być jakieś kontrole oprogramowania w samolocie.Autopilot włączony to nie ma bata , żeby cokolwiek innego niż przycisk do autopilota mogło je wyłączyć a z pewnością nie szarpnięcie sterów.
Powinno się też wymyślić system do ratowania choć części pasażerów.Rozumiem, że
Powinno się też wymyślić system do ratowania choć części pasażerów.Rozumiem, że jest to kosztowne ale w myśliwcach się da.
Jest to nieopłacalne. Dlatego w lotnictwie stosuje się zasadę odwrotną do motoryzacji - za wszelką cenę unikać sytuacji niebezpiecznych, zamiast
Wyszkolenie pilota myśliwca: w p#%!u i ciut ciut...
Pasażerów nigdy nie zabraknie. ;)
Nie "gada" mądrze bo nie widzi różnicy między bezpośrednim spowodowaniem katastrofy a tragiedią na wskutek błędów w oprogramowaniu. Skoro autopilot nie miał prawa się wyłączyć to nie ważne czy za sterami siedział syn, sąsiad, czy jego pies - nie ma prawa spowodować katastorfy. Tymczasem okazało się że autopilot się wyłączył i nie jest to żadna wina syna.