Pracowałem niecałą dekadę temu na holenderskiej fermie. Pierwszego dnia dostałem fuchę na parterze całego "kompleksu". Moje stanowisko pracy wyglądało następująco - piwnica w której była ruchoma linia jadąca ze sporą prędkością, a na niej śmigające pisklęta w odstępie parunastu centymetrów. Każdy pisklak przechodził przez mini-bramkę i był skanowany (rentgen, lub coś w podobie) Jeżeli system wykrył, że z ptaśkiem było coś nie tak, czyli jego fizjonomia odbiegała od standardów, to po drodze
nie wiesz w jaki sposób maszyna tak szybko i automatycznie umiała określić płeć kurczaka?
Nie mam pojęcia...pracowałem tam 2 dni.
Wiem tylko tyle, że "szuflarz" mógł pracować maksymalnie 20 godzin na tydzień i miał obowiązkowe spotkania z psychologiem, przynajmniej raz na miesiąc. Mimo tych warunków pracy, stawka godzinowa była adekwatna do wykonywanej pracy i oscylowała w sferze zarobków kontraktowców wyższego szczebla, czyli około 12€/h, czyli jak na rok 2008 całkiem
Roślinożerca nie pogardzi łatwo dostępnym białkiem... Kiedyś był taki wykop o jeleniach (wrzuciłem w powiązanych) no i teraz przed chwilą znalazłem krowę jedzącą pisklęta (także w powiązanych).
@johny-kalesonny: Pozdrawiam, również uwielbiam h3h3 productions, a strigerrowana to jest ta super "męska" część wykopu, minusy mówią same za siebie xD
@Acesello: To ma do rzeczy, że samice niosą jaja, więc się ich nie mieli. Koguciki jaj nie niosą więc ich koniec jest marny.
Szkoda kurczaków i tyle po co się wdawać w jakieś feministyczne walki o supremacje.
Chyba wyciągasz zbyt daleko idące wnioski. Feminizm nie ma tu nic do rzeczy - to tylko intensyfikacja produkcji i maksymalizacja zysków. Może się nam to podobać lub nie ale niestety koguciki w systemie masowej
Komentarze (91)
najlepsze
ps
Jak się robi kólki łożyskowe?
kólki
Komentarz usunięty przez moderatora
Moje stanowisko pracy wyglądało następująco - piwnica w której była ruchoma linia jadąca ze sporą prędkością, a na niej śmigające pisklęta w odstępie parunastu centymetrów. Każdy pisklak przechodził przez mini-bramkę i był skanowany (rentgen, lub coś w podobie) Jeżeli system wykrył, że z ptaśkiem było coś nie tak, czyli jego fizjonomia odbiegała od standardów, to po drodze
Nie mam pojęcia...pracowałem tam 2 dni.
Wiem tylko tyle, że "szuflarz" mógł pracować maksymalnie 20 godzin na tydzień i miał obowiązkowe spotkania z psychologiem, przynajmniej raz na miesiąc. Mimo tych warunków pracy, stawka godzinowa była adekwatna do wykonywanej pracy i oscylowała w sferze zarobków kontraktowców wyższego szczebla, czyli około 12€/h, czyli jak na rok 2008 całkiem
Kiedyś był taki wykop o jeleniach (wrzuciłem w powiązanych) no i teraz przed chwilą znalazłem krowę jedzącą pisklęta (także w powiązanych).
Chyba wyciągasz zbyt daleko idące wnioski. Feminizm nie ma tu nic do rzeczy - to tylko intensyfikacja produkcji i maksymalizacja zysków. Może się nam to podobać lub nie ale niestety koguciki w systemie masowej