@franek-frankowski: powinien ten film przekazacc policji... a co gdyby za nagrywajacym jechala ciezarowka ktora by sie nie spodziewala(bo kto by sie spodziewal) zatrzymania na trasie szybkiego ruchu...?
Nie rozumiem zachowania kierowcy nagrywającego... Chciał zjechać na prawo - opuścić autostradę. W tym celu MUSI wytracić prędkość. Toyota chce wjechać na autostradę - musi zyskać prędkość.
Zdrowy rozsądek podpowiada że DUŻO wygodniej będzie zjechać za toyotą. A on przyspieszył aby najwyraźniej znaleźć się przed nią. Zachowanie zgodne z przepisami, ale nielogiczne.
@graf_zero: Ale zauważ, że toyota nie wrzuciła kierunku, więc skąd mógł wiedzieć, że chce wskoczyć na lewy pas, a nie pojechać dalej i skręcić w prawo? "Normalnie" powinno to być tak, że wrzucam kierunek do zjazdu, kolo w toyocie to widzi i albo przyśpiesza, aby wjechać przede mnie (bo ja zwalniam, albo będę zwalniał), ewentualnie sam zwalnia, aby wjechać za mną (bo ja jadę jeszcze dosyć szybko mimo, że będę wytracał
@Golomp: Przecież tu masz kawał pasa do włączenia się do ruchu, a bywają krótkie co nie mają 100 m. Gość z uprzejmości mu ustępuje, bo i tak musi zwolnić, a ten nie skapował o co chodzi i ma pretensje, chyba tylko do siebie.
@Golomp: nie no, jak chcesz zjechać to chyba już nie suniesz 140 tylko 100 albo i mniej. Jakby zjechał pierwszy to mógłby wyhamować tego z tyłu co chciał się włączyć.
Ja #!$%@?ę wykopki ogarnijcie się. Jasne, że akcja powinna wywoływać reakcję, bo to najzwyklejszy ludzki odruch, jednak nie może być tak, że między przyczyną (mrugnięcie światłami) a skutkiem (hamowanie, odpieralanie szopek) jest aż taka dysproporcja. Jak w mieście kierowca wyprzedzi zbyt blisko rowerzystę i ten postuka się palcem w głowę, to oczywiście w waszej opinii będzie winny temu, gdy kierowca zacznie hamować, zajeżdżać mu drogę a może nawet wysiądzie, żeby mu #!$%@?ć?
A wg mnie jest inaczej. Narywający chce skręcić w prawo. Akurat pojawia się tam Toyota. Wiec facet chce zjechać na pas do skrętu, Toyota jest obok. Zapewne nagrywający ma prawy kierunek włączony. Być może facet w Toyocie nie widział kierunkowskazu bo jechali równo. Gość w Toyocie zamiast dać po gazie i wskoczyć przed to jedzie równo. Dopiero potem się orientuje co jest grane i faktycznie przyciska.
Prawie wszyscy piszą, że Toyota chce się włączyć do ruchu i niby kierowca nagrywający go blokuje, może jestem wyjątkowo ślepy ale kierowca Toyoty lewy kierunkowskaz włącza dopiero w 10s i praktycznie od razu zmienia pas. Jak tak tutaj ogarniacie przepisy i zasady ruchu drogowego, to się nie dziwie temu co się na drogach codziennie dzieje .
Obydwoje siebie warci. Widać że doszło do nieporozumienia i gość z Toyoty myślał, że nagrywający go blokuje na wyjeździe.... nagrywający zaś myślał że Toyota go nie chce wpuścić i też go blokuje.
Sytuację sprowokował nagrywający, bo po kiego mu mrugał jak Toyota zaczynała odjeżdżać ? Z tym że ja na miejscu Toyoty miałbym to w dupie i bym odjechał... natomiast to co się wydarzyło dalej na filmie to są jakiejś jaja.
Komentarze (174)
najlepsze
Chciał zjechać na prawo - opuścić autostradę. W tym celu MUSI wytracić prędkość.
Toyota chce wjechać na autostradę - musi zyskać prędkość.
Zdrowy rozsądek podpowiada że DUŻO wygodniej będzie zjechać za toyotą. A on przyspieszył aby najwyraźniej znaleźć się przed nią.
Zachowanie zgodne z przepisami, ale nielogiczne.
"Normalnie" powinno to być tak, że wrzucam kierunek do zjazdu, kolo w toyocie to widzi i albo przyśpiesza, aby wjechać przede mnie (bo ja zwalniam, albo będę zwalniał), ewentualnie sam zwalnia, aby wjechać za mną (bo ja jadę jeszcze dosyć szybko mimo, że będę wytracał
Jak w mieście kierowca wyprzedzi zbyt blisko rowerzystę i ten postuka się palcem w głowę, to oczywiście w waszej opinii będzie winny temu, gdy kierowca zacznie hamować, zajeżdżać mu drogę a może nawet wysiądzie, żeby mu #!$%@?ć?
Narywający chce skręcić w prawo. Akurat pojawia się tam Toyota.
Wiec facet chce zjechać na pas do skrętu, Toyota jest obok. Zapewne nagrywający ma prawy kierunek włączony. Być może facet w Toyocie nie widział kierunkowskazu bo jechali równo.
Gość w Toyocie zamiast dać po gazie i wskoczyć przed to jedzie równo. Dopiero potem się orientuje co jest grane i faktycznie przyciska.
Taki niefart. Nieporozumienie, często się zdarza.
Sytuację sprowokował nagrywający, bo po kiego mu mrugał jak Toyota zaczynała odjeżdżać ? Z tym że ja na miejscu Toyoty miałbym to w dupie i bym odjechał... natomiast to co się wydarzyło dalej na filmie to są jakiejś jaja.