Wielka maszyna w Szwajcarii właśnie zaczęła pochłaniać CO2 z atmosfery.
Sposobów na uporanie się z problemem stale rosnącego stężenia dwutlenku węgla w atmosferze nie brakuje, ale szwajcarska firma Climeworks ma kolejny. W Szwajcarii uruchomiono właśnie system zajmujący się łapaniem CO2 z atmosfery.
bizonekbozonek z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 70
- Odpowiedz
Komentarze (70)
najlepsze
Inna sprawa jest taka że tą maszynkę trzeba zasilać, a energia elektryczna to też produkcja CO2 więc ciekawe czy to się opłaca z punktu widzenia ekologii.
A proces spalania śmieci, nie emituje CO2, które potem musi pochłonąć urządzenie napędzane ze spalania śmieci?
We need to go deeper. ;) Skomplikowany system CO2...
http://wyborcza.pl/1,75400,14976460,Tak_gina_lasy__od_poczatku_XXI_wieku_ubylo_ich_piec.html
A jak jest z "wchłanialnością" produkowanego przez człowieka co2? W sensie, czy wszystko, co produkujemy jest "nadwyżką" ponad naturalny bilans, czy z częścią natura jest sobie jakoś w stanie poradzić?
Olbrzymia ściana wentylatorów, grzałek i wuj wie czego jeszcze, nie znalazłem jaki pobór ma to ustrojstwo ale z pewnością energooszczędne nie jest.
Ważne ze są odbiorcy dla koncentratu co2 i opinia publiczna myśli ze to fajne urządzenie oczyszcza powietrze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
ale azotu w powietrzu jest 78% z hakiem, płacenie żeby mieć 100% co generalnie jest nie do osiągnięcia w warunkach jakie panują w większości wulkanizacji, ponieważ zakładanie opony odbywa się w warunkach otoczonych powietrzem i wyparcie z opony resztek powietrza będzie bardzo trudne.
Za to co2 w powietrzu jest jakieś 0.04% i zebranie koncentratu w handlowej ilości musi trwać bardzo długo i pochłaniać
Mnie zastanawia, czemu nie postawili maszyny która oczyszczałaby powietrze z pyłów? Te zazwyczaj są bardziej szkodliwe od dwutlenku węgla.
Oczywiście trzeba dbać o atmosferę i promować proekologiczne zachowania ale nie dac się manipulować mafii która trzepie na tym kasę a światu tłumaczy że to cele wyższe ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Po wypowiedzeniu przez USA porozumienia paryskiego przewiduję że
1. budujemy hiper mega elektrownie jądrowe lub fuzyjne (albo perpetuum mobile :P)
2. inżynierią genetyczną konstruujemy wypasione roślinki, które w superwydajny sposób fotosyntezą wiążą węgiel z CO2 w jakiś trwały związek, albo nawet w sam czysty węgiel
3. stawiamy idące w kilometrowe wysokości uprawy wertykalne tych roślinek, oświetlane LEDami zasilanymi prądem z perpetuum mobile. Dzięki uprawom wertykalnym będzie można skompresować olbrzymią ilość areału tych upraw na względnie niewielkiej powierzchni lądowej.
4. Wyprodukowane odpady, węgle wygarniamy spod tego wertykatora i wywalamy z barek nad Rowem Mariańskim (albo od razu stawiamy całe to dziadostwo na barce nad tym rowem)
5.