A co do tych pomocy naukowych. U mnie w szkole, są w każdej sali komputery. Oczywiście LCD, 26 calowe. Kompy 4 rdzeniowe, 4 Gb RAM, 1 TB Miejsca, 1 Gb Grafy itp. Oczywiście jest to tak:
a) Kompy nie są używane często lub wcale
b) Nauczyciele używają swoich laptopów
c) Jak już to używają to aby zalogować się na Librusa (Dziennik elektroniczny) ew. Przejrzeć jakieś nowinki (Na sprzęt poszło grubo ponad 10,000
Masz jakieś dziwne pojęcie użyteczności, panoramiczny ekran nie jest wcale lepszy do pracy na komputerze.
Ekrany panoramiczne przy tej samej przekątnej mają mniejszą powierzchnię. Człowiek na ogół nie jest przyzwyczajony do pisania/czytania na całej szerokości takiego ekranu (strona A4 w edytorze i strony www [ale to wina twórców stron] mają całkiem odwrotne proporcje)
@qmork: z mniejszą powierzchnią panoram chodzi o to że jak odpalasz przeglądarkę lub worda to masz w pionie mniej mniej miejsca bo na szerokość do niczego nie używasz, chyba że panorama ma pivota wtedy obracamy sprawę do góry ogonem ;)
bardziej jest to kwestia braku kompetencji urzędników - nie są w stanie (czasowo i informacyjnie) weryfikować każdej faktury, każdego pomysłu i zapotrzebowania. Przykładem niech będzie, że w programie 8.1. na innowacyjny portal webowy wygrało po 9-10 identycznych projektów, lub portale typu "mój pies"... żenada - ale lepiej by ta kasa trafiła w polski rynek (bo nawet jak ktoś kantuje unię - to za zarobioną kasę - kupi coś w PL) niż by
"bardziej jest to kwestia braku kompetencji urzędników"
Tak, urzędnicy nie mają i nigdy nie będą mili kompetencji do wydawania nie swoich pieniędzy, dlatego trzeba odebrać im tą władzę. Kompetencje do wydawania pieniędzy ma ich posiadacz.
@martii: problem polega na czymś innym. Takie portale typu "mój pies" przechodzą bo po prostu mieszczą się w kryteriach formalnych i merytorycznych nałożonych przez WWPE (Władzę Wdrażającą Programy Europejskie). W dotacjach z POIG (tak jak wspomniane 8.1) nie chodzi wcale o taką znowu innowację, ale raczej o tzw. "kryteria specyficzne", które trzeba spełnić. Dam przykład: program 8.4, czyli zapewnienie Internetu szerokopasmowego na etapie ostatniej mili posiada dwa kryteria specyficzne: zapewnienie dostępu
Mam ten sam problem, dostałem w tym roku stypendium z pewnego programu unijnego - 6000 zł. Wszystko to muszę wydać na rzeczy które pomogą mi osiągnąć dobre wyniki w nauce. I chociaż wystarczyło by mi 3-4 k to teraz muszę kombinować co zrobić z resztą :/. A więc teraz kupuje rzeczy które nie są mi potrzebne za Wasze pieniądze, pozdrawiam.
@MlodyDziadzioSpamer: Biurko już kupiłem, teraz drukarka chociaż mam już w domu jedną całkiem nie dawno kupioną. Teraz będę miał 2, wszystko na koszt podatników ! Czyli krótko mówiąc okradam was a wy nie możecie mi nic zrobić :p.
@w33d: Na jakiej podstawie dostałem stypendium ? Trzeba mieć niski dochód w rodzinie (co nie było trudne bo dla rolników dochód wylicza się z ilości posiadanej ziemi, a przeliczniki są śmiesznie niskie - chyba jakaś forma dopłaty do rolnictwa) i dobre wyniki w nauce. W sumie sam byłem zdziwiony że dostałem to stypendium, widać że nie mają co z kasą zrobić. To jest właśnie UE.
@kodishu: Twoja wypowiedź miałaby sens i rację bytu, gdyby w Polsce były niższe podatki i nie było rozdętej biurokracji. A tak to trzeba walczyć o swoje.
Taka już ludzka mentalność . Gdyby m.in twoja mama kupiła sprzęt na miarę potrzeb a nadwyżkę zostawiła czy zwróciła, wówczas nie 50 a np. 100 mogło by dostać dotację. Przy czym dostępność dotacji też była by większa, co za tym idzie pobudzenie gospodarki itd
Potem górnolotnie poruszasz kwestie społeczne ale wydoić trzeba do końca bo taka jest możliwość, bo tyle dają. To tak jakbyś tłukł głową w kaloryfer i krzyczał że cię
@Filipix: błąd, unia działa tak, że jeżeli państwo nie "wykorzysta" dotacji w pełni, to następnym razem dostanie MNIEJ, więc jeżeli firmy zwracały by kasę, to przecież nie ma "drugiego naboru" na "odpadki", kasa zwrócona powoduje podwójną stratę (w tym roku pieniądze się ulatniają, w następnym ma się ich mniej)
@Filipix: Sprawa wygląda tak jak to opisał Vein. Co do ilości dotacji to jest ona nieograniczona - jeżeli spełniasz warunki i mieścisz się w terminie to musisz ją dostać, nie ma tutaj zasady "kto pierwszy ten lepszy". Tak jest na przykład z dotacjami na doposażenie nowego stanowiska pracy, przy nowo otwartej działalności jest to bodajże 15 000 zł i niezależnie ile podmiotów się po nią zgłosi - wszyscy dostaną.
Opisany proceder to wierzchołek góry lodowej. Marnowane są wielokrotnie większe sumy, związek socjalistycznych republik europejskich przeznacza miliony na różne projekty, które są realizowane nie dlatego że jest taka potrzeba ale dlatego że można na nich zarobić. Tak jak tutaj został kupiony laptop za ogromne pieniądze to podobnie się dzieje z realizacją projektów, zatrudniani są "wybitni fachowcy" którzy potrafią wystawić rachunek w którym liczą sobie po parę stówek za godzinę pracy. O tym
Przypomina mi się akcja wysłania ludzi ubranych w złote stroje złotym samolotem do Brukseli. Nie mogłem znaleźć informacji za czyje pieniądze, ale można podejrzewać że za unijne ("Boeing 737 został pomalowany z okazji akcji "Wspólna sprawa" przygotowanej przez Urząd Komitetu Integracji Europejskiej na 20-lecie upadku komunizmu.") - ewentualnie LOT się dorzucił.
Akcja, nie uwłaczając nikomu, kompletnie bezsensowna, głupia - idealny przykład marnotrawstwa. Gdyby to było jeszcze jakieś wydarzenie artystyczne (prawdziwe a
Mam sąsiadów, obiboków , lubiących czasem podpić i nie wymagających zbyt wiele od życia, ale wystarczająco sprytnych,żeby wykorzystywać nadarzające się okazje. Pani sąsiadka złożyła podanie o dofinansowanie na rozkręcenie firmy. Dostała 17.000 zł na sprzęt. Warunkiem jest "utrzymanie firmy przez rok". plan ma taki: dostaje masę sprzętu, który stoi i czeka rok (na wypadek kontroli). Po roku, to co przydatne ma zamiar zachować dla siebie, a resztę sprzedać. Oczywiście o własnej działalności
Najśmieszniejsze są argumenty o tym, że takie coś wiązałoby się z zmniejszeniem miejsc pracy (i co ci biedni urzędnicy by poczeli...). Idea pracy polega na tym, że musi coś "tworzyć" (towary, usługi itd). Praca, która tego nie robi przynosi straty na które składamy się wszyscy.
Powiedzmy sobie szczerze: zaczynanie biznesu na dotacjach, to pomyłka. Jak ktoś zaczyna biznes od dotacji, to z niego jest biznesmen jak z koziej... trąba.
Polecam lekture "Atlasu zbuntowanego" Ayn Rand. Powiedzmy, że książka jest dla mnie kontrowersyjna, jesli chodzi o sprawy światopoglądowe, ale jedno w niej jest bardzo dobre. Postuluje Ayn Rand, żeby... przestac brac dotacje. Nic, ani złotówki. Wtedy urzędnicy tak, czy siak, stracą rację bytu - pozostaną z górą papierowych
Postawa godna podziwu i szacunku, ale na niektórych rynkach o zwycięstwie jednej małej firmy nad drugą małą firmą może zadecydować kwota 20 tys PLN, na przykład z dotacji.
Istnieje ryzyko, że osoba która przegra porzuci szczytne ideały i następnym razem będzie po prostu cynicznie grabić do siebie.
@northrop: 20 tysięcy, nie, no, tyle, to ja mam przy sobie... Tak mi się przypomniał ten gag z 40-to latka. Niemniej jednak, wzięcie od biurestwa kasy to jak przyjęcie pomocy od mafii. Nie uwolnisz się juz od niej.
Widze, że przykładów niegospodarności w dysponowaniu środkami unijnymi są setki, jeśli nie tysiące. Ponizej przykłąd z mojego "podwórka":
Moja uczelnia dostała dofinansowanie na modernizacje kilku, czy nawet kilkunastu sal na moim wydziale do standardów "mutliedialnych", czy jakoś tak. Mówiąc krótko pecet + rzutnik + ekran.
Zacznijmy od PC: Kompy mają 2 karty graficzne z HDMI (wbudowaną i dodatkową), gdy w zupełności wystarczyłaby ta wbudowana. Posiadają karty WiFi (ale już bez antenek), których
Zwykły student dzienny, choćby miał umiejętności, możliwości, talent, czas, chęci - i co ważniejsze - pomysł wart miliony, nie może ubiegać się o coś takiego, bo jest przecież studentem.
Pozostaje mu założenie strony "moje koty i kocięta" o wartości 800 000 zł w działaniu 8.1, tylko na "innowacje" albo inne wałki...
Zamiast DAWAĆ 50 000 zł na startującą działalność wystarczyłoby NIE ZABIERAĆ tej startującej działalności tych 50 000 zł w formie podatków, ubezpieczeń, , składek, ZUSów, CRUSów i innych opłat
Gdyby brali 50k i dawali 50k to bylo by jeszcze spoko, gorzej ze jak 'daja' 50 to najpierw zabieraja 80.
Poza tym fajny tekst, pokazujacy od dolu jak caly ten skansen jeszcze dziala. Wykop!
Najlepiej podsumował to wczoraj JKM: Absolutny brak wtrącania się rządu w przedsiębiorczość to jedyny warunek jej rozwoju. Brak wtrącanie więc i brak jakichkolwiek dotacji.
Owszem ale jak ci tyle zabierają, to naturalnym odruchem jest choć trochę odzyskać choćby kosztem użerania się z biurwami.
Zresztą rzeźbienie przy dotacji i przy podatkach tak samo negatywnie wpływa na funkcjonowanie firmy, gdyż wymaga tracenia zasobów (czasu / pieniędzy) na grzebanie przy zbędnych papierkach zamiast skupić się na rozwoju firmy.
@kminu: Może i masz rację, ale na pewno jak płacisz podatki, to biurwa Ci nie powie, jak masz prowadzic biznes. Co innego, jak weźmiesz dotację. Wtedy się od kontroli i pisania sprawozdań nie uchronisz.
Ja w przyszłym miesiącu też zasuwam po dotację. Tyle że akurat nie mam najwyższych kwalifikacji w tym względzie, bo żeby być pewnym przychylności biurw obsługujących POKL trzeba być: samotnie wychowującą dziecko trwale bezrobotną rolniczką z terenów niezurbanizowanych, która wraca na łono ojczyzny z emigracji w celach zarobkowych. Wtedy to tak, jak najbardziej. A dla normalnych ludzi chcących wydrzeć im swoja własną krwawicę w programie dotacyjnym w
" żeby być pewnym przychylności biurw obsługujących POKL trzeba być: samotnie wychowującą dziecko rolniczką z terenów dotkniętych bezrobociem, która wraca na łono ojczyzny z emigracji w celach zarobkowych."
Dokładnie. Nie mam nic przeciwko "wyrównywaniu szans", itp. ale jeśli dotacje nie są udzielane tam, gdzie by były naprawdę korzystne z punktu widzenia społeczeństwa ale tam gdzie ideologicznie pasuje - to mamy sytuację żywcem wyjętą z innego (albo "innego") ustroju...
"Bo wtedy biurokratyczny potwór by zbankrutował, ci wyszyscy urzędnicy i ludzie u władzy utraciliby większość swoich dochodów przez co wielu z nich zwyczajnie by poleciało na bruk - wielu musiałoby zacząć naprawdę pracować."
Ja tam mam dopiero otwierać działalność, cieszę się, że dostanę dotację, kupię sobie z pewnością najbardziej wypasionego laptopa jakiego można kupić. I nie będzie się u mnie marnował. Widziałem tam gdzieś idiotyczny komentarz, że dotacje są dla bogatych, których i tak stać na otworzenie firmy. Takiej głupoty to już dawno nie widziałem na Wykopie. Co przeszkadza biednemu w otworzeniu działalności i wzięciu dotacji? Odpowiem z miejsca - patrząc także po sobie -
Leniwy dostanie dotację, wyremontuje, nakupi mebli, sprzętu i dalej będzie zbyt leniwy żeby interes rozkręcić na poważnie. Tym bardziej, że inwestował nie swoją kasę więc motywacja żadna.
Biedny i zaradny ale niecierpliwy weźmie kredyt i będzie miał dodatkową motywacje, albo rozkręci biznes albo nie spłaci raty.
Biedny i zaradny oraz cierpliwy zacznie na tym niewygodnym krześle, wykona zlecenie, dostanie kasę. Kupi wygodniejszy fotel. Wykona kolejne
@pies_harry: Co ty zamierzasz robić? Tylko ciąć layouty? Studenci na pirackich PS cię nie wykończą? Niektórzy już nawet faktury wystawiają. Będziesz kogoś zatrudniał, czy to taka firma jednoosobowa? I jak zamierzasz zdobyć klientów, bo chyba w tym interesie to rzecz podstawowa.
Toż przecież dokładnie o tym samym od lat już wielu mówi JKM - niepotrzebne są wszelkiego rodzaju państwowe zapomogi, dotacje itd. Wystarczy tych pieniędzy ludziom nie zabierać to też nikomu nie będzie trzeba ich dawać, a jak każdy dobrze wie spora ich część po drodze się "gubi" :)
Jak to ostatnio powiedział w jednym z przemówień - "nie chodzi o to żeby zmieniać świnie, chodzi o to żeby zlikwidować koryto".
Wbrew temu co niektóre posty sugerują zawyżanie wydatków przez osoby dostające dotacje nie jest wynikiem jakiejś naprawdę złej woli ale tak po prostu działa ludzka psychika. Inaczej traktuje się pieniądze, które się dostało a inaczej te, które się zarobiło. Zamiast zastawiać się "czego potrzebujemy" człowiek się zastanawia "ile możemy wydać". I tego się nie zmieni, to kwestia nawet podświadomości.
W dodatku ludzie wydają z reguły nie na rzeczy niepotrzebne byle drogie (jak
To nie tyle ludzka psychika, co matematyczna logika. Zwyczajnie- ludzie robia to co sie bardziej oplaca. Leczenie- eliminacja sytuacji, w ktorych ludziom oplaca sie niegospodarnosc.
"d). Mogę kupić wypasionego laptopa i go sobie zatrzymać, a mamie oddać jeden z moich z których i tak prawie nie korzystam..."
Jak ktoś z Was, także ma kilka brudnych, wstrętnych, kurzących się laptopów nawet z przed roku! Ba! Nawet z przed 2 lat, chętnie przyjmę. Nawet kurier sam się zgłosi. Nie musicie pakować! Po co wam te rupiecie z których ledwo korzystacie? Czekam na PW.
Mam tą samą sytuację. Tyle, że w branży rolniczej. Duuużo pisania, a streścić można tak: tacie się zachciało wyj!%anego traktora, oczywiście go kupił, zgarnął dotację, odechciało mu się jak szybko się zachciało, no i kupa szmalu przep!!#$%!ona.
Jestem przeciwnikiem dotacji, bo wyzwala w ludziach myślenie: nie moja kasa, mogę ją przej!%ać. Tym sposobem marnowane jest duużo kasy.
Przypuszczam, że gdyby tato miał kupić traktor wyłącznie z własnych środków, to zastanowiłby się
Z VAT jest podobnie. Mam firmę, kupuję oraz sprzedaję czasem firmom, częściej osobom prywatnym. Jak kupuję od firmy X to naliczają mi VAT, który potem odzyskuję po 3 miesiącach. Najśmieszniejsze, że gdy sprzedaję firmie w Niemczech, unijne przepisy pozwalają sprzedawać z 0 VATem, a dopiero klient końcowy go opłaca. Skoro to państwo niby tak trzyma się unijnych przepisów, może wprowadzili by łaskawie 0 stawkę VAT w handlu pomiędzy firmami... ale wtedy biurwy
No pewnie, że nie oszukują. Bo kto by tam załatwiał sobie lewe faktury wystawione na swoją firmę zamiast na kogoś, tylko po to żeby więcej VATu odzyskać...
Komentarze (180)
najlepsze
a) Kompy nie są używane często lub wcale
b) Nauczyciele używają swoich laptopów
c) Jak już to używają to aby zalogować się na Librusa (Dziennik elektroniczny) ew. Przejrzeć jakieś nowinki (Na sprzęt poszło grubo ponad 10,000
Masz jakieś dziwne pojęcie użyteczności, panoramiczny ekran nie jest wcale lepszy do pracy na komputerze.
Ekrany panoramiczne przy tej samej przekątnej mają mniejszą powierzchnię. Człowiek na ogół nie jest przyzwyczajony do pisania/czytania na całej szerokości takiego ekranu (strona A4 w edytorze i strony www [ale to wina twórców stron] mają całkiem odwrotne proporcje)
"bardziej jest to kwestia braku kompetencji urzędników"
Tak, urzędnicy nie mają i nigdy nie będą mili kompetencji do wydawania nie swoich pieniędzy, dlatego trzeba odebrać im tą władzę. Kompetencje do wydawania pieniędzy ma ich posiadacz.
Niby jesteś uczciwy, jak piszesz, i stać twoją rodzicielkę na rozkręcenie
biznesu za swoje, a i tak łapy po dotację wyciągacie.
Dotacje są dla tych, którzy chcą wystartować od tak zwanego zera.
Tacy ludzie nie będą mieli kłopotu z wykorzystaniem całej kwoty
skoro mają stworzyć coś z niczego, a nie jak w waszym przypadku
macie wykończony lokal w dobrym miejscu bez konieczności
płacenia czynszu i robienia remontu. Jesteście
Myślisz, że podatki są tylko w Polsce? W Anglii nie kupisz telewizora
w sklepie jak nie przedstawisz dowodu opłaty abonamentu. U nas
tv ma każdy, a płaci mało kto. Postępując w taki sposób jak autor wykopu
odbierzesz możliwość startu np. studentowi z dobrym pomysłem
na biznes ale bez funduszy własnych. Przecież środki na dotacje
nie są nie ograniczone. Autor wątku wydoił
Potem górnolotnie poruszasz kwestie społeczne ale wydoić trzeba do końca bo taka jest możliwość, bo tyle dają. To tak jakbyś tłukł głową w kaloryfer i krzyczał że cię
Co do
http://wiadomosci.wp.pl/gid,11189098,title,Zlote-obchody-upadku-komunizmu,galeria.html?ticaid=1a3da
Akcja, nie uwłaczając nikomu, kompletnie bezsensowna, głupia - idealny przykład marnotrawstwa. Gdyby to było jeszcze jakieś wydarzenie artystyczne (prawdziwe a
Polecam lekture "Atlasu zbuntowanego" Ayn Rand. Powiedzmy, że książka jest dla mnie kontrowersyjna, jesli chodzi o sprawy światopoglądowe, ale jedno w niej jest bardzo dobre. Postuluje Ayn Rand, żeby... przestac brac dotacje. Nic, ani złotówki. Wtedy urzędnicy tak, czy siak, stracą rację bytu - pozostaną z górą papierowych
Istnieje ryzyko, że osoba która przegra porzuci szczytne ideały i następnym razem będzie po prostu cynicznie grabić do siebie.
Moja uczelnia dostała dofinansowanie na modernizacje kilku, czy nawet kilkunastu sal na moim wydziale do standardów "mutliedialnych", czy jakoś tak. Mówiąc krótko pecet + rzutnik + ekran.
Zacznijmy od PC: Kompy mają 2 karty graficzne z HDMI (wbudowaną i dodatkową), gdy w zupełności wystarczyłaby ta wbudowana. Posiadają karty WiFi (ale już bez antenek), których
Pozostaje mu założenie strony "moje koty i kocięta" o wartości 800 000 zł w działaniu 8.1, tylko na "innowacje" albo inne wałki...
Gdyby brali 50k i dawali 50k to bylo by jeszcze spoko, gorzej ze jak 'daja' 50 to najpierw zabieraja 80.
Poza tym fajny tekst, pokazujacy od dolu jak caly ten skansen jeszcze dziala. Wykop!
Owszem ale jak ci tyle zabierają, to naturalnym odruchem jest choć trochę odzyskać choćby kosztem użerania się z biurwami.
Zresztą rzeźbienie przy dotacji i przy podatkach tak samo negatywnie wpływa na funkcjonowanie firmy, gdyż wymaga tracenia zasobów (czasu / pieniędzy) na grzebanie przy zbędnych papierkach zamiast skupić się na rozwoju firmy.
Zresztą nie ma się o co spierać.
Wspólna myśl jest taka: urzędactwo to zło!
Ja w przyszłym miesiącu też zasuwam po dotację. Tyle że akurat nie mam najwyższych kwalifikacji w tym względzie, bo żeby być pewnym przychylności biurw obsługujących POKL trzeba być: samotnie wychowującą dziecko trwale bezrobotną rolniczką z terenów niezurbanizowanych, która wraca na łono ojczyzny z emigracji w celach zarobkowych. Wtedy to tak, jak najbardziej. A dla normalnych ludzi chcących wydrzeć im swoja własną krwawicę w programie dotacyjnym w
Dokładnie. Nie mam nic przeciwko "wyrównywaniu szans", itp. ale jeśli dotacje nie są udzielane tam, gdzie by były naprawdę korzystne z punktu widzenia społeczeństwa ale tam gdzie ideologicznie pasuje - to mamy sytuację żywcem wyjętą z innego (albo "innego") ustroju...
Podoba mi się te zdanie.
Widzisz, dotacja niczego nie zmienia.
Leniwy dostanie dotację, wyremontuje, nakupi mebli, sprzętu i dalej będzie zbyt leniwy żeby interes rozkręcić na poważnie. Tym bardziej, że inwestował nie swoją kasę więc motywacja żadna.
Biedny i zaradny ale niecierpliwy weźmie kredyt i będzie miał dodatkową motywacje, albo rozkręci biznes albo nie spłaci raty.
Biedny i zaradny oraz cierpliwy zacznie na tym niewygodnym krześle, wykona zlecenie, dostanie kasę. Kupi wygodniejszy fotel. Wykona kolejne
Jak to ostatnio powiedział w jednym z przemówień - "nie chodzi o to żeby zmieniać świnie, chodzi o to żeby zlikwidować koryto".
Szkoda, że
Wyj!!ać się na plecy i zaszczekać."
czasami wydaje mi sie ze to jest motto naszego biednego kraju
Edit: *W sensie "tam" czyli to "motto".
W dodatku ludzie wydają z reguły nie na rzeczy niepotrzebne byle drogie (jak
To nie tyle ludzka psychika, co matematyczna logika. Zwyczajnie- ludzie robia to co sie bardziej oplaca. Leczenie- eliminacja sytuacji, w ktorych ludziom oplaca sie niegospodarnosc.
Jak ktoś z Was, także ma kilka brudnych, wstrętnych, kurzących się laptopów nawet z przed roku! Ba! Nawet z przed 2 lat, chętnie przyjmę. Nawet kurier sam się zgłosi. Nie musicie pakować! Po co wam te rupiecie z których ledwo korzystacie? Czekam na PW.
Jestem przeciwnikiem dotacji, bo wyzwala w ludziach myślenie: nie moja kasa, mogę ją przej!%ać. Tym sposobem marnowane jest duużo kasy.
Przypuszczam, że gdyby tato miał kupić traktor wyłącznie z własnych środków, to zastanowiłby się
No pewnie, że nie oszukują. Bo kto by tam załatwiał sobie lewe faktury wystawione na swoją firmę zamiast na kogoś, tylko po to żeby więcej VATu odzyskać...