Skandalem to jest Misiewicz dostający pracę w prywatnej firmie za prywatne pieniądze. A nie jakieś bachory. A co jeśli te kucharki bronią demokracji i konstytucji?
@yelm: Obiady są porcjowane. Każdego dnia robi się dokładnie tyle obiadów, ile dzieci je jada + ew. te wykupione przez personel. Wszystko, każdy kotlet wyliczony co do jednego. Ani pół więcej, czy mniej. Przy ściśle określonej gramaturze. Nie ma opcji pt. "usmażę sobie dodatkowego". To nie stołówka pracownicza, że może zjesz więcej, niż kotleta i robią na zapas. Dzieci mają ściśle określone porcje (podobnie jak ich gramatura, kaloryczność, skład, wartości odżywcze
@nvmm ale był zakaz wynoszenia, prawda? Prawo, sensowne, czy nie zostało złamane. I było powiedziane w reportażu, że kucharki biora półprodukty i ser, chleb, warzywa. Za wszystko placa rodzice tych dzieci. Mnie przeraża to spoleczne przyzwolenia na takie akcje. Homo sovieticus...
Komentarze (326)
najlepsze
źródło: comment_U8v6wMTytKzEVbMooc6us9864fhu10Gi.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez moderatora
lepiej dawać informatykom 15k
To nie stołówka pracownicza, że może zjesz więcej, niż kotleta i robią na zapas.
Dzieci mają ściśle określone porcje (podobnie jak ich gramatura, kaloryczność, skład, wartości odżywcze