A pierdoły. 5 na zachętę. Jedna z największych głupot we współczesnej oświacie, że ocenia się wysiłek, a nie efekt. W rezultacie ci najlepsi są zdemotywowani, a ci gorsi i tak będą mieć przechlapane w dorosłym życiu, bo niestety, tu zawsze ważny jest efekt.
Jasiu jak był mały, to malował samochodziki kredkami i mówił, że jak dorośnie zostanie lakiernikiem i będzie malował prawdziwe samochody. Rodzice zawsze chwalili go, że tak ładnie maluje. Kiedy był większy, malował modele samochodów sprayem. Rodzice piali z zachwytu, że ich syn tak ładnie maluje. Kiedy dorósł, otworzył swój własny warsztat lakierniczy. Kiedy pierwszy klient przyszedł odebrać samochód, Jasiu wylądował ciężko pobity w szpitalu. Wciąż nie mógł zrozumieć, co klientowi się nie
@boltzmann To dowodzi, że jak dzieciom nie będzie się wskazywać ich błędów oraz pomagać im te błędy eliminować, tylko ciągle je chwalić, nawet jak coś zrobią źle, to w dorosłym życiu bardzo się rozczarują w zetknięciu z rzeczywistością.
Podobnie z wywoływaniem do tablicy i odpytywaniem. Nawet w korpo każdy menadżer wie, że chwali się na forum, a #!$%@? w cztery oczy. W szkole jakoś ta zasada nie została jeszcze odkryta i mogę przypomnieć sobie wiele sytuacji, gdy nauczyciele celowo poniżali uczniów na forum klasy.
@warsaw: Coś w tym jest. Zauważ, że są osoby, które bardzo się stresują i blokują przy tablicy, a jak piszę sprawdzian itd to wszystko wie co i jak. Kwestia wychowania, charakteru może. Akurat moim zdaniem takie pojedyncze sprawdzanie wiedzy i wystawianie kogoś na pośmiewisko często jest mało efektowne. Lepiej już robić jakieś krótkie kartkówki, najlepiej widać jaki procent klasy wie co i jak.
@warsaw: Często porównuję szkołę do swojego korpo i z bólem (myśląc co czeka dzieci) muszę przyznać że jednak chyba przyjemniej chodzić do korpo niż do szkoły. Nawet jak szef się wyżywa to zawsze można go zniszczyć w sądzie. W szkole dziecko jest bezbronne.
Oczywiście są korpo patologiczne, podobnie jak szkoły, ale jednak chyba dzieciaki mają gorzej.
Aż mi się przypomniała historia z gimnazjum ( ͡°ʖ̯͡°). To było już dość dawno bo byłem pierwszym rocznikiem tego #!$%@? tworu no ale nieważne. Mieliśmy napisać wypracowanie na temat: jaka książka powinna być wg nas lekturą. Mój wybór padł oczywiście na Wiedźmina bo byłem już wtedy jego wielkim fanem. Rozpisałem się na 6 kartek A4 i naprawdę byłem bardzo zadowolony ze swojej pracy. Z niecierpliwością czekałem
@Jendrasss w podstawowce mieliśmy nauczycielkę plastyki która robiła sprawdziany ze znajomości histori sztuki. Dostawałeś kartke z dziełami lub fragmentami architektury i miałeś napisać kto namalował/wyrzeźbił/zaprojektował plus kilka zdań co to za dzieło. Babka zbierała i nie spieszyła sie ze sprawdzaniem, zwykle po prostu przed wystawieniem ocen na półrocze przynosiła wszystkie i wpisywała oceny do dziennika (był tego kilka sztuk, chyba z 5). Moich nie miała. Zapytana stwierdziła że zgubiła, ale pamieta że
A nie można jakoś tego wszystkiego wypośrodkować? Czemu wiecznie wszystko musi być czarno-białe? Albo dzieci chwalić za sam fakt że samodzielnie oddychają, albo musztra i bicie kijem za błąd ortograficzny.
Dzieciom trzeba mówić co robią źle, trzeba mówić co robią dobrze. Zawsze będą lepsi i gorsi i do każdego trzeba podejść w miarę indywidualnie. Jak uczeń robi minimum i nie wybija się ponad przeciętną, to leci na trójach, przechodzi dalej, da sobie
Proponuje z niej wyjść i pomyśleć co ktoś może czuć.
@boltzmann: ja się z tym zgadzam, ale empatia nie jest równa z bezkrytycznym hołubieniem swoich pociech i obchodzenie się z nimi jak z jajkiem. Nie wszystkie dzieci są takie same. Jeden dzieciak widząc przemoc w domu ze strony ojca zostanie policjantem, a inny patusem alkoholikiem. Dlatego napisałem że trzeba podchodzić do każdego dziecka indywidualnie. Nadmierna ochrona i trzymanie pod kloszem też
@pajew: prawda; to popieprzeni rodzice z chorymi ambicjami są przycyzną takich zachowań dzieci, bo każda ocena niżej niż 5 jest dla nich ujmą i plamą na honorze.
Straszliwie ten artykuł egzaltowany i przegadany (a w konsekwencji ze 3 razy za długi). A szkoda, bo kwestia ważna i ciekawa. Nie mówię, że trzeba iść w kierunku kompletnie bezstresowego wychowania i samych pochwał, ale pamiętam, że mało co irytowało mnie w szkole tak bardzo, jak czepianie się pierdół, szczególnie jeśli reszta pracy była wykonana bez zarzutu. Co tam czytanie, co tam matematyka - ładny szlaczek jest najważniejszy. ;)
@alkan: mnie wkurzało niemiłosiernie ocenianie wypracowań z polskiego syntetycznie - ocena wspólna za ortografię i merytorykę. Napracowałeś się jak koń, szukając źródeł, przytaczając je, kopiąc w bibliotece, uzasadniając szeroko jakieś podejścia itp - i dostałeś niską ocenę, bo brakowało kilku przecinków i gdzieś było rz zamiast ż.
Straszliwie ten artykuł egzaltowany i przegadany (a w konsekwencji ze 3 razy za długi).
@alkan: Dlatego i przez nabytą niezdolność do dłuższej koncentracji, szczególnie na pierdach z octu, nie przeczytałem całego. Ale strzelam że konkluzja jest taka że Zosia powinna dostać 5 na zachętę, bo się starała, a dostała czy i jest jej smutno i mamusi to się ne podoba. Pluję na nią totalnie.
Taki tekst kiedyś znalazłem. Jak skonfundować dziecko w szkole.
jeśli rodzice nie starają się wystarczająco, by skutecznie zdezorientować swoje dzieci, nauczyciele i szkolna administracja mogą uzupełnić tę lukę. Możemy wszyscy wspólnie pracować, by mieć pewność, że nie zostawiliśmy żadnego dziecka z poczuciem, że świat ma jakiś sens.
Każda z poniższych wskazówek jest warta 10 punktów. Możecie też dodać kilka swoich:
1. Ukarz dziecko za coś, na co nie ma żadnego wpływu, np.
6. Zadaj mu mnóstwo pytań, na które znasz już odpowiedź.
@LegionPL: No to akurat głupi argument, chyba na tym polega szkoła, że nauczyciel pyta uczniów o to, co już sam wie, bo przecież celem takiego pytania nie jest wzbogacenie wiedzy nauczyciela.
O co chodzi? Przecież Hania dostała konstruktywną krytykę, a nie żadną krzywdę. Rodzicom coraz bardziej #!$%@?, a nie że czasy inne i zmieniać funkcjonowanie szkół...
O co chodzi? Przecież Hania dostała konstruktywną krytykę, a nie żadną krzywdę.
@PaNaTypa: Na moje oko i tak ją nauczycielka potraktowała delikatnie. Mam córkę w pierwszej klasie ma 6,5 roku i ZA a pisze lepiej. Rodzic ma ból zadka i zamiast wypisywać brednie na wykopie usiadł by z dzieckiem i poćwiczył pisanie. 10 minut dziennie codziennie nikomu by harmonogramu nie rozwaliło a po kilku tygodniach byłby efekt. Jeśli by nie pomogło
@akiwikiwikiwi: Na tym etapie edukacji właśnie o pisanie chodzi. Mi się to nie podoba ale tak jest. Dziecko w klasach 1-3 musi nauczyć się pisać wg pewnego wzorca - ustalona kolejność i kierunek pisania, łączenia liter itp. Służy to temu żeby mógł szybko i bez większego wysiłku pisać na kolejnym etapie edukacji, kiedy pisanie nie jest już jej celem ale narzędziem.
Komentarze (443)
najlepsze
Oczywiście są korpo patologiczne, podobnie jak szkoły, ale jednak chyba dzieciaki mają gorzej.
( ͡° ʖ̯ ͡°). To było już dość dawno bo byłem pierwszym rocznikiem tego #!$%@? tworu no ale nieważne.
Mieliśmy napisać wypracowanie na temat: jaka książka powinna być wg nas lekturą.
Mój wybór padł oczywiście na Wiedźmina bo byłem już wtedy jego wielkim fanem.
Rozpisałem się na 6 kartek A4 i naprawdę byłem bardzo zadowolony ze swojej pracy.
Z niecierpliwością czekałem
Albo dzieci chwalić za sam fakt że samodzielnie oddychają, albo musztra i bicie kijem za błąd ortograficzny.
Dzieciom trzeba mówić co robią źle, trzeba mówić co robią dobrze. Zawsze będą lepsi i gorsi i do każdego trzeba podejść w miarę indywidualnie. Jak uczeń robi minimum i nie wybija się ponad przeciętną, to leci na trójach, przechodzi dalej, da sobie
@boltzmann: ja się z tym zgadzam, ale empatia nie jest równa z bezkrytycznym hołubieniem swoich pociech i obchodzenie się z nimi jak z jajkiem. Nie wszystkie dzieci są takie same. Jeden dzieciak widząc przemoc w domu ze strony ojca zostanie policjantem, a inny patusem alkoholikiem. Dlatego napisałem że trzeba podchodzić do każdego dziecka indywidualnie. Nadmierna ochrona i trzymanie pod kloszem też
@Kargaroth:
Akurat tłumaczenie na zwierzątkach jest bardzo popularne, weźmy takiego barana na przykład...
Komentarz usunięty przez moderatora
@alkan: Dlatego i przez nabytą niezdolność do dłuższej koncentracji, szczególnie na pierdach z octu, nie przeczytałem całego. Ale strzelam że konkluzja jest taka że Zosia powinna dostać 5 na zachętę, bo się starała, a dostała czy i jest jej smutno i mamusi to się ne podoba. Pluję na nią totalnie.
Jak skonfundować dziecko w szkole.
@LegionPL: No to akurat głupi argument, chyba na tym polega szkoła, że nauczyciel pyta uczniów o to, co już sam wie, bo przecież celem takiego pytania nie jest wzbogacenie wiedzy nauczyciela.
@PaNaTypa: Na moje oko i tak ją nauczycielka potraktowała delikatnie. Mam córkę w pierwszej klasie ma 6,5 roku i ZA a pisze lepiej. Rodzic ma ból zadka i zamiast wypisywać brednie na wykopie usiadł by z dzieckiem i poćwiczył pisanie. 10 minut dziennie codziennie nikomu by harmonogramu nie rozwaliło a po kilku tygodniach byłby efekt. Jeśli by nie pomogło
@akiwikiwikiwi: Na tym etapie edukacji właśnie o pisanie chodzi. Mi się to nie podoba ale tak jest. Dziecko w klasach 1-3 musi nauczyć się pisać wg pewnego wzorca - ustalona kolejność i kierunek pisania, łączenia liter itp. Służy to temu żeby mógł szybko i bez większego wysiłku pisać na kolejnym etapie edukacji, kiedy pisanie nie jest już jej celem ale narzędziem.
Tak jak napisałam