Mirki i Grażynki! Chciałbym zwrócić uwagę na oszustwo,którego możemy paść ofiarą i... przyznać się do jego wykonania.
Otóż pojawili się oszusci, którzy płacą za kupowane od nas przedmioty! Wydawać się może, że to żadne oszustwo co? Problem w tym, że PŁACĄ NIE SWOIMI PIENIĘDZMI.
Przejdźmy do opisu oszustwa:
- Sprzedajemy telefon XYZ na OLX, czy innym serwisie z ogłoszeniami.
- Zgłasza się do nas chętny z dalszych okolic i nie może odebrać towaru osobiście.
- Prosi o wysyłke na paczkomat.
- Zgadzamy się bo przecież klient najpierw płąci - jak więc miałby nas oszukać lub nie odebrać za pobraniem?
- Podajemy NASZE dane do wpłaty.
- Otrzymujemy wpłatę.
- Wysyłamy przedmiocik.
Zapominamy o sprawie i wydajemy pieniądze na swoje potrzeby.
Gdzie oszustwo? Otóż oszust wystawia ten sam przedmiot, który wystawiamy my! Po cenie za którą godzimy się sprzedać po negocjacjach zazwyczaj, które w niczym nie krzyżuja planów oszusta.
Oszust znajduje ofiarę PODAJE NASZE DANE DO WPŁATY I NASZ NUMER KONTA!
Ofiara płaci za przedmiot NAM, a MY WYSYŁAMY OSZUSTOWI PRZEDMIOT NA PACZKOMAT i nie mamy kontaktu z ofiarą. W tej chwili dołączamy do grona ofiar, ale nie wiemy o tym.
A oszust ma nasz przedmiot z wszelkimi dokumentami jak paragon, gwarancja itp... Sprzeda komuś innemu. Notabene - kolejnej ofierze bo niewykluczone, że policja zlokalizuje usera danego urządzenia.
Kilka miesięcy po fakcie puka do nas policja, albo dostajemy wezwanie i jako świadkowie słyszymy pytania typu:
Czy wysawiałeś na portalu X przedmiot XYZ?
Czy konto nr xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx należy do Ciebie?
Czy sprzedałeś przedmiot osobie (podają dane prawdziwej ofiary, które notabene znamy od oszusta)?
Czy utraciłeś dowód osobisty lub komuś go udostępniałeś?
I kilka innych na które odpowiecie w sposób sugerujący, że DOKONALIŚCIE oszustwa.
Powiecie, że wysyłka Was uchroni od odpowiedzialności? Nie... bo nadać przesyłkę można na dowolne dane, a oszust podaje Wam dane oszukanego.
Wytłumaczyć się z tego jest bardzo ciężko by nie pisać, że niemozliwie. Oczywiście możemy mieć nadzieję, że policja znajdzie przynajmniej miejsce wystawienia oferty, ale jak sami przyznają nie jest to proste, a cała sytuacja wygląda tak, że to my sami zaplanowaliśmy oszustwo.
Mireczki, Grażynki miejmy się na baczności i jak komuś coś wysyłamy to przynajmniej nie na paczkomaty, ani żadne skrytki pocztowe i dokumentujmy transakcję niczym fakturki dla US - bo pokasujemy maile, ogłoszenia, a potem ciężko się tłumaczyć. No bo kto pomyśli, że został oszukany jak dostał pieniądze i wysłał przedmiot, a kupujący nie miał żadnych zastrzeżeń?
Znam też przypadki zwykłego robienia z nas słupów, mułów czy jak to się tam zwie. Nie trzeba nawet nic sprzedawać. Wystarczy świadczyć usługi - ktoś jest niby zainteresowany nimi, wpłaca nam na konto dużo większe kwoty i tłumaczy "pomyłką", a prosi o odesłanie Western Union, albo czymś podobnym. My dostajemy "zapłatę" za usługi, a resztę odsyłamy niczego nieświadomi. A jak ktoś jest freelancerem to nie rzadko ma klientów z różnych stron, a korzystanie z WU nie jest niczym nadzwyczajnym.
Także Mirki, Grażynki - jak wysyłamy to nie na paczkomaty bo to może się obrócić przeciwko nam, a najlepiej z ręki do ręki.
Komentarze (215)
najlepsze
Jak w sklepie kupię bułki pieniędzmi skradzionymi staruszce z portmonetki to sprzedawca nie będzie dopytywał czy to moje czy nie moje. A jak oszust nabroił to niech się martwi.
Niestety to skutkuje tym, że np. sprzedawcy odmawiali przyjęcia np. banknotów ( bo mogą być fałszywki ), kart płatniczych, po błędzie - czyli wstukujesz kod i się pomylisz, i inne historie.
Ktos jest wyjatkowo NOWY W INTERNETACH. To jest BAAARDZO STARY PRZEKRET.
@Funky666:
przeciez podobny przekret stosowano zarowno na allegro jak i na ebay-u (zreszta na ebayu sie on zaczal). Wystawialo sie aukcje nie majac fizycznie przedmiotu, jak ktos od ciebie kupil, kupowalo sie taki sam przedmiot od kogos innego i wysylalo sie swojemu kupujacemu dane sprzedawcy, od ktorego sie kupilo. Ty dostawales sprzet, twoj sprzedawca kase a
Od początku sprawę spartolił sprzedający. Wiem, zaraz będzie tłumoczyć, że oczekiwał na przekaz od Abackiego, nie dostał go od Abackiego, więc wysłał komuś przedmiot, ale to durne tłumoczenie. I powodujące więcej kłopotów, niż mogło być.
A zasada jest jedna i to żelazna - transakcja przebiega na warunkach ustalonych przez sprzedającego.
A tu zasady zaczął zmieniać kupujący. ;>>>