Niestety, tak najczęściej jeżdżą ci, którzy mieli zawsze na tyle farta, że nie zaliczyli utraty kontroli i lądowania w rowie. Życzę każdemu kto nie docenia praw fizyki, żeby takie bezpieczne lądowanie zaliczył. To swoisty Reality Check. No i zawsze lepsze niż czołówka z tirem lub zabicie jakiejś rodziny w matizie.
@bnds Prawda. Niestety przekonałem się na własnej skórze. W nocy przed Wszystkimi Świętymi spieszyłem się po pracy do domu. Przy gruncie temperatura spadła poniżej 0 i zaczęła padać mżawka, którą zignorował. Za ostrym zakrętem rów był mój, bo przecież było ograniczenie 90, no to jak to tak wolniej. Auto do kasacji (auto w rowie zatoczyło 360 stopni), a ja, jakimś cudem, tylko z bólem karku, zadrapaniem na twarzy i nerwobólami. Niesamowite szczęście,
@reBR: Nie mundrzyłbym się, gdybym nie pisał z własnego doświadczenia. Na szczęście w moim przypadku była to tylko zaspa, więc rysa nie została na samochodzie, ale na psychice. Tylko po latach jak patrzę w przeszłość na pewne zdarzenia, gdy byłem początkującym kierowcą to muszę przyznać, że miałem za dużo farta.
A ktoś rozumie to zjawisko, że wyprzedzający próbuje uciec w lewo zamiast w prawo? Wiele widziałem podobnych filmów kończących się zderzeniami czołowymi i widzę że często wyprzedzający próbuje uciec w lewo - dokładnie w to samo miejsce w które ucieka jadący z przeciwka.
Wydaje się że rozsądne jest jednak uciekanie w prawo, choćby miało się zakończyć zderzeniem z wyprzedzanym.
@hellfirehe: tak, to zła reakcja ale mozna ja poprawiać. Jest to wlasnie element ćwiczony na specjalistycznych kursach jazdy (bezpiecznej, wyczynowej, etc.). Rzekomo kierowca odbija w lewo, bo tak głęboko ma wykształcony odruch omijania/wyprzedzania z lewej. Mozg juz nie ma czasu na przewidywanie co zrobi druga strona. Na tych kursach ćwiczy sie prawidłowa reakcje polegająca na ucieczce na prawy pas czy swoje pobocze. Tutaj jeszcze jedno mogło go zgubić - na prawo
@hellfirehe: siedzisz z lewej strony w samochodzie i próbujesz się bronić. Jak uciekasz w lewo i dochodzi do zderzenia to obrywa strona gdzie ciebie nie ma.
Raz chciałem wyprzedzić w takim śniegu na dwupasmowej drodze. Wyprzedziłem ale chwile później przeleciałem na przeciwny pas i obróciło mnie 2 razy. Całe szczęście nic nie jechało z przeciwka, a po akcji z podkulonym ogonem wróciłem grzecznie na swój pas i jechałem już 50 pozostała cześć trasy. Czasami takie akcje uczą pokory i tego ze nie zawsze da się szybciej pojechać
@jacynty: Pewnie tak byłoby najbezpieczniej, ale dlaczego ja mam ryzykować uszkodzenie mojego samochodu w rowie z powodu jakiegoś debila? Sam po obejrzeniu wielu filmów zacząłem zastanawiać się, co zrobię gdy mi wyskoczy idiota na mój pas. Według mnie najlepiej byłoby zwolnić i twardo trzymać się na swoim pasie, aby tylko debil uciekał na bok (do rowu lub z powrotem na swój pas). Wiem, że łatwo jest pisać leżąc w łóżku z
@Laszl0: To zależy czy bardzo Ci zależy na tym czyja będzie wina że zginiesz czy zostaniesz ranny. Bo owszem moralnie to wyprzedzający nawywijał i on powinien ponieść konsekwencje. Jednak tak czysto praktycznie to nie znaczenia kto całość sprowokował i dlaczego - należy zrobić tak żeby po pierwsze samemu nie zginąć, po drugie żeby nie zginęli inni. I tu nie ma lepszego pomysłu niż to żeby każdy uciekał w swoje prawo.
Komentarze (131)
najlepsze
Dla Brytyjczyków jadących na kontynent. Przypominającą jak w ruchu prawostronnym poruszać się na rondzie.
https://www.amazon.co.uk/Driveright-Safety-Sticker-Travelling-Abroad/dp/B003GU6I2K
Wiele widziałem podobnych filmów kończących się zderzeniami czołowymi i widzę że często wyprzedzający próbuje uciec w lewo - dokładnie w to samo miejsce w które ucieka jadący z przeciwka.
Wydaje się że rozsądne jest jednak uciekanie w prawo, choćby miało się zakończyć zderzeniem z wyprzedzanym.
Komentarz usunięty przez moderatora