Mój pierwszy sezon skoków, jako kibic, to był drugi sezon wygrany przez Schmitta. Czyli 1999-2000. Transmisje były na eurosporcie, zazwyczaj sobota-niedziela, godziny przed lub po południowe. Polacy to w ogóle nie istnieli. Jak jakiś zakwalifikował się do drugiej serii, to już było super. Ogólnie Martin wtedy zamiatał i wszyscy komentatorzy twierdzili, że to będzie era Schmitta, że to dominator na lata, bo jest młody i ma niesamowity potencjał. Pamiętam jak się zachwycali
Trzeba przyznać, że już wtedy przyjmował (lub starał się) swoją charakterystyczną sylwetkę w locie (na podstawie filmu z powiązanych->druga seria tego konkursu).
I do 2000r. nic specjalnego nie osiągnął, aż do Turnieju Czterch Skoczni gdzie odfrunął. Myślę że do tej pory nie wie o co spowodowało taki wybuch formy. Myślę że psychika mu się odblokowała.
Komentarze (75)
najlepsze