Miałem kiedyś okazję spotkać p. Roberta, późną nocą, w krakowskiej Ambasadzie Śledzia na Stolarskiej, gdzie wpadł na śledzika i wódeczkę ze swoim kolegą.
Barmanka z szerokim uśmiechem podała im po śledziu i kieliszku. Chłopaki, już trochę umęczeni, zaczęli jeść przy barze i zachwalać na głos - jaka ta ryba jest wspaniała.
Podszedłem z dziewczyną do baru, zamówić "monte", czyli orzechówkę z mlekiem. Pierwsza odezwała się dziewczyna - a p. Robert słysząc to,
Kiedyś jak byłem mały do byłem na cmentarzu z rodzicami. Mój tata gadał z bratem i zapytał go czy wie kto był pierwszym królem Polski. W tym samym czasie moja mama schyliła się i powiedziała mi na ucho "Makłowicz!". Chodziło jej o to, że zobaczyła Makłowicza w jednej z alejek. A ja go nie znałem i myślałem, że chce mi podpowiedzieć kto był pierwszym królem Polski, żebym mógł wykazać się przed tatą.
Komentarze (214)
najlepsze
Barmanka z szerokim uśmiechem podała im po śledziu i kieliszku. Chłopaki, już trochę umęczeni, zaczęli jeść przy barze i zachwalać na głos - jaka ta ryba jest wspaniała.
Podszedłem z dziewczyną do baru, zamówić "monte", czyli orzechówkę z mlekiem. Pierwsza odezwała się dziewczyna - a p. Robert słysząc to,
(✌ ゚ ∀ ゚)☞