Zenith. Był tani, a jakością dorównywał najlepszym długopisom na świecie
Miał być polskim Parkerem. Kultowy długopis Zenith, którym pisała i wciąż pisze Polska, od blisko pół wieku jest produkowany w tym samym miejscu. Tak, tak, fabryczka przy ul. Żwirki i Wigury w Częstochowie wciąż działa!
Ponczka z- #
- #
- #
- #
- 88
Komentarze (88)
najlepsze
W 1954 r. przedsiębiorstwo przeszło gruntowną reorganizację - produkcję Częstochowskich Zakładów Materiałów Biurowych przy ul. Żwirki i Wigury zorientowano na wytwarzanie piór, a potem ołówków automatycznych. Gnaszyńskie Zakłady Przetworów Papierowych przejęły zaś produkcję wyrobów papierniczych i tekturowych. - Produkowane wówczas pióra były niskiej jakości - ocenia Józef Koszkul.
Na początku lat 60., gdy młody inżynier podjął pracę przy ul. Żwirki i Wigury, zakład zaczął zmierzać ku modernizacji procesu produkcyjnego. -
służę (polecam user agent switcher - patrz powiązane):
treść:
Miał być polskim Parkerem. Kultowy długopis Zenith, którym pisała i wciąż pisze Polska, od blisko pół wieku jest produkowany w tym samym miejscu. Tak, tak, fabryczka przy ul. Żwirki i Wigury w Częstochowie wciąż działa!
Kiedy w 1964 r. młody inżynier Józef Koszkul przekraczał próg Częstochowskich Zakładów Materiałów Biurowych, które przy maleńkiej uliczce Żwirki i Wigury produkowały pióra, nie spodziewał się,
Władze chcą Parkera
Pierwszy dobry długopis, którego produkcję uruchomiono w Częstochowskich Zakładach Materiałów Biurowych, był wzorowany na modelu chińskim - też wcześniejszym modelu Parkera.
- Jego produkcję opracowałem z kolegami. Był duży problem z wytworzeniem formy wtryskowej na dolną część długopisu, która na swym początku ma kształt nieobrotowy. Nie można było wykonać gniazda formy metodą obróbki skrawaniem. Dlatego właściwy kształt uzyskaliśmy metodą obróbki plastycznej, poprzez wytłoczenie jego kształtu stemplem na
@lubietwarze: biedni plastycy muszą siedzieć w długopisach i być dopasowywani
@vostok: ale to pięknie pokazuje "czar PRL" - jak się wczytać w tekst to nawet żeby wyprodukować porządnie piszący długopis musieli ukraść projekt, a ponieważ nie dali rady z kulkami do wkładów - sprowadzili maszyny ze Szwajcarii. To takie samozaoranie, że ja p...lę ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dziś też był wykop o polskich sprzęcie audio z czasów PRL. Taka sama bieda
(tak wiem, zryte trochę... a może nie? robił to ktoś jeszcze???).
Przede wszystkim chodziło o ilość. Można też potem było takie stado kulek położyć na tekturce i zaganiać magnesem, którym ruszało się po drugiej stronie.
Ależ one harcowały!!! ... (ʘ‿ʘ)
...taaak...
To chciałem jeszcze powiedzieć, że już sobie idę...
Potem taką końcówkę wklejało się do jednorazowej strzykawki (pasowało jak ulał) i dzięki temu można było uzyskać bardziej zwarty strumień wody oraz dużo większy zasięg w podwórkowych zabawach na strzelanie wodą z tych właśnie strzykawek.
@YogiYogi: My po prostu używaliśmy igieł. Ale i tak lepszą zabawkę z użyciem długopisów "opatentowałiśmy" z sąsiadem, w czasach jak jeszcze BIC w Polsce był rzadkością (ale burżujstwo miało od rodzin w USA, więc zdobyć zużyty nie było wielkim problemem):
- Na odpuście kupujesz kilka wiązek tego i rozcinasz na pojedyncze sztuki.
- Bierzesz długopis BIC i go wybebeszasz, zostawiając tylko plastikową
Taki "skuteczny" marketing mają. Chciałam zrzut ekranu Twojej wypowiedzi wysłać do ich prezesa (a może nawet kupić jakiś długopis), ale nawet strony www z e-mailem nie mają ;-)