Prawie codziennie jeżdżę tym zjazdem (A4 z Katowic tuż przed bramkami w Mysłowicach -> zjazd na S1 kierunek Jaworzno, Częstochowa, Łódź) i prawdę powiedziawszy miejsce to jest wybitnie źle zaprojektowane. Dostajemy 50 metrów pasa, który musi wystarczyć dla samochodów które włączają się do ruchu na autostradę, oraz dla samochodów które zjeżdżają z autostrady - czyli jedne samochody muszą wyhamować z prędkości autostradowych by zmieścić się w ślimaka, a samochody z S1 muszą
tłumaczenie dla tych co mają prawko z czipsów. nagrywający mógł swobodnie i z pierwszeństwem jechać SWOIM PASEM do końca i znowu zawinąć zjazdem jeśli miał na to ochotę . Tir olał ciągłą oraz wymusił pierwszeństwo na pojeździe jadącym swoim pasem. Amen
@pustabeka: Tak powinno być. Ale zdarzało się już np., że ktoś wyprzedzający na skrzyżowaniu zderzył się z autem skręcającym w lewo i była współwina. Na polskich sędziów nie poradzisz.
@ManWithNoName: kierowca, ktory nagrywal nie zablokowal drogi. przejechal tylko obo niego. na nagraniu nei widac nr rejestracyjnych, a kierowca, ktory nagral nie pamieta ich. z tego filmiku udalo mi sie jedynie zdobyc telefon do kierowcy drugiej ciezarowki i dowiedziec sie jaka byl amarka, kolor i poczatek nr rejestracyjnych naczepy auta sprawcy. w sumie to sporo rzeczy przekazalem policji, ktora od 4 listopada do dzisij nie ruszyla tematu. wystarczylo, zeby sciagneli nagrania/zdjecia
@qrk dokładnie. Malo tego mają nagrania z baz kontenerowych bo to była ciężarówka do transportu kontenerów, ale przez 3 miesiące nikt nie miał czasu tego przejrzeć. A viatoll zapewne po takim czasie już nie ma nagrań. Najgorsze jest to, ze ubezpieczyciel wyliczył koszty naprawy na 21 tys zl. Dostałem szkodę całkowita i wypłacili mi 6900. Więc teraz kombinuje żeby za tą kasę naprawic auto.
Bardzo podobna sytuacja spotkała mnie jakieś 20 lat temu, kiedy byłem jeszcze dzieciakiem. Jechałem z rodzinką "Trasą zjazdu Gnieźnieńskiego" prawym pasem, na lewym zestaw, koleś zmieniał pas na prawy, zgarnął nas i spychał na barierki, dosłownie centymetry od barierek zauważył, że w nas uderzył i odbił. Ojciec ruszył za nim, trąbił, pokazywał, żeby zjechał ale ni chu chu, koleś nas blokował i cisnął ile mógł, żeby nam uciec, wyprzedzał osobówki i jechał
Zgadzam się, nie jest to najfortunniej zaprojektowane skrzyżowanie, ale! W tamtym miejscu dziennie przejeżdża kilka tysięcy pojazdów, rocznie pewnie kilka milionów. I Ci inni kierowcy jakoś radzą sobie z odpowiednią redukcją prędkości. Jeżdżę tędy 2-3 razy w tygodniu od kilku lat i jakoś nie widuję tam notorycznie rozbitych samochodów. Co do pierwszeństwa - byłem na swoim pasie to ja miałem pierwszeństwo przejazdu a nie kierowca zestawu. Pierwszeństwa miałem ustąpić w momencie zmiany
@divorski: zacytuję Ci tutaj wypowiedz kolegi zamieszczoną powyżej:
włączać się do ruchu to ty możesz z parkingu, drogi wewnętrznej, polnej a najogólniej po zatrzymaniu pojazdu niewynikającym z ruchu a nie z drogi podporządkowanej. Taki kierujący nie jest włączającym się do ruchu bo on w tym ruchu jest. Ma on tylko na pewnych warunkach ustąpić pierwszeństwa. Ten znak tam stoi po to, by kierujący nie wymusił pierwszeństwa przejeżdżając od razu na lewy
@interstelar: Ten znak jest głownie po to aby np w sytuacji gdy nie widać znaków poziomych było wiadomo jak przebiega droga z pierwszeństwem. Dworak o tym mówił. "TIR" zmieniając pas ruchu powinien ustąpić pierwszeństwa, i nie robić tego na linii ciągłej.
Komentarze (124)
najlepsze
https://www.google.pl/maps/@51.2805473,22.4529879,452a,20y,41.52t/data=!3m1!1e3
https://www.youtube.com/watch?v=ow4k4ZB9SXc
włączać się do ruchu to ty możesz z parkingu, drogi wewnętrznej, polnej a najogólniej po zatrzymaniu pojazdu niewynikającym z ruchu a nie z drogi podporządkowanej. Taki kierujący nie jest włączającym się do ruchu bo on w tym ruchu jest. Ma on tylko na pewnych warunkach ustąpić pierwszeństwa. Ten znak tam stoi po to, by kierujący nie wymusił pierwszeństwa przejeżdżając od razu na lewy pas ale
W tamtym miejscu dziennie przejeżdża kilka tysięcy pojazdów, rocznie pewnie kilka milionów. I Ci inni kierowcy jakoś radzą sobie z odpowiednią redukcją prędkości. Jeżdżę tędy 2-3 razy w tygodniu od kilku lat i jakoś nie widuję tam notorycznie rozbitych samochodów.
Co do pierwszeństwa - byłem na swoim pasie to ja miałem pierwszeństwo przejazdu a nie kierowca zestawu. Pierwszeństwa miałem ustąpić w momencie zmiany
Komentarz usunięty przez moderatora