Argentyńczyk zgubił się na wyspie w Gdańsku: Zrobił flagę, machał i wzywał pomoc
Robinson Crusoe po polsku, w przekładzie argentyńskim. Przez kilka godzin 19-letni Argentyńczyk wzywał pomocy. Mężczyzna zgubił się na Wyspie Sobieszewskiej w Gdańsku. Policjanci nazwali go już: "Cast Away: Poza światem".
HaHard z- #
- #
- #
- #
- #
- 66
- Odpowiedz
Komentarze (66)
najlepsze
Ciekawe czy zaruchał
Wydaje sie to kompletnie nieprawdopodobne. Wystarczy iść wzdłuż brzegu by po 2km dojść do cywilizacji :)
Poza tym sa szlaki turystyczne, scieżki dydaktyczne z tablicami.
Kurde to nie jest miejscówka z dala od człowieka w trudnym terenie. To miejsce licznie odwiedzane przez rodziny z dziecmi na spacerach. Nic dziwnego ze policja ma beczkę :D
@bibsz: Wystarczy iść wzdłuż brzegu 2 km, jeśli pójdzie się w odpowiednią stronę. Poza tym łatwo mówić komuś, kto zna ten teren. Bez znajomości języka polskiego tabliczki dydaktyczne w niczym mu nie pomogą. W artykule piszą, że miał kontuzję i opadał z sił po kilkugodzinnym zwiedzaniu rezerwatu, ponadto jest zima,
zobacz na mapie jak to wyglada gdzie jest stocznia naprzeciw ptasiego raju. być może wszedł od drugiej strony na groble której obecnie przejść sie nie da - to było by bardziej drmatyczne ale też bez przesady.
Tam w sumie też mogłby go zobaczyć pracownik stoczni który jest poza zakładem pracy :)
Ja nie neguje ze niektórzy pot trafia sie zgubić na prostej drodze ale nie zmienia to faktu ze
Tak a propos, to 112 działa niezależnie od roamingu. Ba, numer ten można wybrać bez karty sim, na zablokowanym ekranie, bądź bez znajomości pinu.
Komentarz usunięty przez moderatora
Zdesperowana dziewczyna stoi na nadbrzeżu i chce popełnić samobójstwo. Widzi to młody marynarz, podchodzi do niej i mówi:
- Nie rób tego! Zabiorę cię na pokład naszego statku, ukryję, przemycę do Ameryki i zaczniesz nowe życie. Przez cały rejs będę cię karmił, będę ci dawał radość, a ty będziesz mnie dawać radość. Jeszcze nie wszystko stracone.
Dziewczyna, jeszcze pochlipująca z cicha, postanowiła dać sobie jeszcze jedną szansę i poszła z nim na statek. Jak obiecywał tak zrobił - ukrył ją pod pokładem, raz na jakiś czas podrzucał jej kanapkę, jakiś owoc lub coś do picia, a całe noce spędzali na miłosnych igraszkach. Sielankę przerwał kapitan, który pewnego dnia odkrył kryjówkę dziewczyny.
- Co tu robisz? - zapytał surowo.