Firmy doszły do ściany. Walka o pracownika jest tak duża, że podnoszą pensje
W IV kwartale 2016 r. już 38 proc. ankietowanych przez Grant Thornton średnich i dużych firm zapowiedziało, że będzie podnosić pensje swoim pracownikom; żadna nie zapowiada obniżek. To najlepsze wyniki w historii badania, czyli od 2009 r.
JakubDeMolay z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 415
- Odpowiedz
Komentarze (415)
najlepsze
Pracodawca nie ustala pensji na podstawie jakiegoś wskaźnika "za ile da się przeżyć" tylko za zgodą pracownika. Jak się znajduje chętny do pracy za zbyt niskie wynagrodzenie to dlaczego pracodawca miałby płacić więcej?
Januszebusinessu musza sie nauczyc, ze interes przez pierwszych kilka (jezeli wogole jest trafiony) bedzie pozwalal tylko przezyc. Wszystkie zarobione pieniadze powinny isc w pozyskiwanie rynków, ludzi itd., a nie w nowe domy i samochody dla dzieci czy kochanek.
Zawsze będą tacy, że nawet jak będzie się waliło i paliło, to oni nie dadzą zarobić nikomu, będą zatrudniać Ukraińców, będą ich wykorzystywać, będą robić co miesiąc rekrutację i szukać nowych, nowych, nowych, naet na miesiąc, dwa... - tak jak w żabce koło mnie - już chyba 10 raz wisi kartka - "szukamy pracowników"... Przewinęło się około 4-5 Ukraińców, ale nawet oni uciekają gdzie pieprz rośnie z takiej roboty...
Poniżej 25gr za doręczony list i jeszcze dopisek "jesli ktoś potrafi pracować i chce to zarobi ok 2000 zł netto ale dziekuję życzenia powodzenia w szukaniu". Ciekawe w ile godzini popierdzielania z listami zarobi się te 2000zł na rękę...
I jeszcze rozmowa z inną firmą, już mi się nie chce nawet robić screena, serwis laptopów jakiś, oczywiście brak podanego wynagrodzenia, więc pytam:
@FireDash:
Zapomniałeś o 2 linijkach
Wtedy część osób, które teraz z uwagi na socjal nie pracują - po zmniejszeniu jego siły nabywczej zgłoszą chęć podjęcia pracy i rynek powinien pomału złapać równowagę przy odpowiednio mniejszej wartości pieniądza.
Aby realnie podwyższyć pensje dobrze by było, aby zdjąć kaganiec z polskiej przedsiębiorczości - aby
Bezrobocie spada już od dłuższego czasu więc brak pracowników też jest coraz bardziej odczuwalny. Tyle, że łatwiej o wyższą pensję było się postarać specjalistom niż najniżej zarabiającym - co nie znaczy, że i wśród najniżej zarabiających walka o pracownika się nie toczyła. Przypomnę, że Biedronka i Lidl zaczęły się bić na wynagrodzenia jeszcze przed 500+.
Natomiast 500+
Mam wrażenie, że większość komentujących chyba nie rozumie o czym czyta, próbując przedstawić sytuację jako sukces bądź porażkę rządu, a to sytuacja dość skomplikowana - wpływ 500+ jest tu sprawą drugorzędną. Nominalny wzrost zarobków jest nieistotny. Najważniejszy dla rynku jest jego stosunek do poziomu inflacji, której przewidywany wzrost siłą rzeczy wymusza podwyżki. Dosłownie artykuł obok:
NO J----A OSTATECZNOŚĆ! OSZALELI XD