Podatki dla bogatszych mogą być wyższe o połowę - przyznaje Szałamacha
Paweł Szałamacha, były minister finansów w rządzie Beaty Szydło, ostrzega: nie da się wprowadzić kwoty wolnej od podatku na poziomie 8 tys. złotych bez raptownego podnoszenia podatków dla bogatszych. Spełnienie obietnicy wyborczej PiS staje się coraz trudniejsze.
pk347 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 90
Komentarze (90)
najlepsze
Oczywiście trzeba mieć program, trzeba mieć plan, trzeba mieć strategię, ale też trzeba mieć ludzi, którzy będą rozumieli te potrzeby lokalne i będą te pieniądze wydawali z rozmysłem. Bo w Polsce jest naprawdę bardzo dużo pieniędzy. Kiedy mnie pytają, politycy Platformy przede wszystkim, komu zabierzecie, żeby zrealizować wasze pomysły, ja mówię: nikomu w Polsce nie trzeba zabierać. W Polsce jest dość pieniędzy, tylko trzeba dobrze i
https://www.youtube.com/watch?v=yRnSq5utahk
https://www.youtube.com/watch?v=F6cfPnG_YgA
@piotr-antyn: Typowo lewicowo-socjalistyczna, która z bogatych uczyniła sobie wrogów nr 1.
To są jakieś jaja?!?! Czyli co, do obiecanych 8000zł dojdziemy za ... 12lat?!
Ooo przepraszam, teraz już zrobiło się 6000zł. Do końca kadencji zrobi się pewnie 5000zł za 20 lat.
Hmmmm... TK dał czas na zmianę prawa do 1 grudnia 2016 r. Sejm uchwalił ustawę wydłużającą okres zmiany prawa do 1 stycznia 2018 r.
Czyli co czekamy na obietnice kwoty wolnej
500+ powinno zostać zlikwidowane.
Program 500+ powinien być realizowany w połączeniu z kwotą wolną od podatku.
Jak to szło... wszystkie zwierzęta są sobie równe...
Komentarz usunięty przez moderatora
To, że się żyje lepiej, to jeszcze nie argument - w Polsce żyłoby się lepiej gdyby rozstrzelać wszystkich niepracujących emerytów - setki miliardów zaoszczędzone na emeryturach przeznaczylibyśmy na rozwój młodych pokoleń, inwestycje i rozwój, a jednak byłoby to niemoralne.
Dlatego właśnie pytałem o argumenty moralne zabierania niepracującemu sąsiadowi/synowi jego majątku - i tym samym de
Żyłoby się lepiej tym, którzy by przeżyli (biednych i nieszczęśliwych można by też rozstrzelać) - w tym przykładzie chodzi o to, że szkodzi się jednemu, żeby pomóc drugiemu. Jednemu zabierasz, żeby innemu dać.
Wiem,minusy będą.
Jakie właściwie jest moralne uzasadnienie tego, że ktoś pracujący, na przykład, na dwa etaty (i tym samym zarabiający dwa razy więcej), ma oddawać w daninach publicznych dwa razy więcej niż ktoś pracujący na jeden etat? "Bo tak"?