Obiektywnie - co Pani robiła od momentu przyjechania do ZG do odebrania dziecka ? Teraz nagle obudziła się jak jej córkę zabrali. Dobrze ze się obudziła- dlaczego nie probowala podjac pracy od razu po przyjechaniu. Moja zona pracuje w DSM i takich historii jest mnóstwo. Nie oceniam jej jednak tez nie bede poklepywal po ramieniu. Takie rzeczy nie dzieja sie bez przyczyny.
Po za tym do momentu odebrania dziecka pewnie Pani pobierala
@losiu20: dokładnie: socjale i mieszkanie za friko - to jest plan działania ten pani. Gdyby było inaczej to by podjęła teraz prace choćby dlatego zeby byc lepiej oceniana przy walce o dziecko inodlozyc kilka stówek.
A bo to jedna taka historia w Polsce? No przepraszam bardzo, jakiej pracy szuka? Umie liczyć podatki, aby być księgową? Ma książeczkę sanepidowską, żeby pracować w kebabie? To może jest zdrowa i silna, by rozpocząć pracę w hipermarkecie?
Sądzę, że nic z powyższych, skoro od razu przechodzi do złapania czytelnika za serce.
Nie jest potrzebna rynkowi, więc niech zdycha, należy jej się prawda? Jej egzystencja nie ma ekonomicznego uzasadnienia, jej życie się nie opłaca, a jak wiadomo ekonomia powinna rządzić wszystkim, bo inaczej to lewactwo.
Na nagrobku jej napiszemy "Oby u Pana Boga za piecem była bardziej przydatna niż w ziemskiej ekonomii".
Na olx jest jeszcze drugie ogłoszenie tej panny: sprzedam 3 miesięcznę Lumię. Dobra, jak laska będąc bez pracy w schronisku z dzieckiem kupuje sobie nową Lumię to jej nie da się pomóc.
@gnuthomson: Było dziecko to było 500+. Pojawił się abonament i telefon. Skończyło się dziecko to skończyło się 500+ a abonament się nie skończył to trzeba kombinować.
Jasne należy jej pomóc tylko pytanie czy ona bedzie umiala z tej pomocy skorzystac, mam na mysli czy da radę sie podnieść jak juz odzyska dziecko - co dalej ? Czy wroci do poprzedniego zycia i kółko sie zatoczy. Pójdzie do innego domu samotnej matki i znowu jej odbiorą dziecko. Po zabtym ciekaw jestem dlaczego jej odebrali dziecko skoro w DSM w ktorym pracuje moja zona nikomu nie odebrali dzieci kto byl
Sposób w jaki ta pani pisze ciężko wróży na przyszłość. Zero znaków przestankowych, źle to świadczy o kimś kto chce mieć wykształcenie średnie. Jest mi bardzo przykro że zabrano jej córkę ale widać był powód ku temu.
Przykra sprawa, ale ta pani brzmi jak by była średnio rozgarnięta. Zdaje sie tez, ze nie ma w sobie inicjatywy, jest bierna. Jest jej złe,to prosi o pomoc. Jak dostanie,to ładnie podziękuje. Brzmi jak dobra prosta kobieta, tylko z naciskiem na prosta i do tego bardzo mało zaradna życiowo. Zeby jej skutecznie pomoc, trzeba wykonać prace polegająca na nauczeniu jej aktywności i wytłumaczeniu ze bez tego zginie. Albo juz na zawsze zostanie
@kshush: ta pani może być lekko upośledzona. Nie piszę tego wrednie, ale dało mi do myślenia zdanie w którym pisze, że PRZYSZŁA z jednego miasta do drugiego. Albo miała problemy z nauką i nikt jej bie pomógł...
Lol, co ona robi ze swoim życiem? 30 lat i chodzi do liceum, które niewiele pomoże w znalezieniu pracy? Bo na studia to raczej nie pójdzie, skoro w takim wieku nie ma nawet średniego wykształcenia. Lepiej jak by poszła do pracy lub na sensowny kurs zawodowy. Ciekawe też czy przed zrobieniem dziecka zastanowiła się czy da radę je utrzymać. Za debilne decyze i kiepskie prowadzenie życia się płaci.
@amb97: Albo na kasę może iść, albo do najstarszego zawodu świata. Tam zawsze rekrutują. Jak ktoś do 30 roku życia nie skończył liceum i pisze że nie nadaje się do pracy, to raczej nic już się nie nauczy.
@amb97: Ona nie chodzi do liceum dla wykształcenia. Napisała wyraźnie ale może mało zrozumiale, że chodzi do niego dla stypendium socjalnego. SOCJALnego
Nie wiem dlaczego, ale coś mi tu nie gra. Trochę pachnie mi tu patologią, szczególnie po przeczytaniu tego fragmentu
rodzina odwróciła się przeciwko mnie w dniu odebrania mi córki
Jaka rodzina odwraca się od człowieka w najcięższym momencie jego życia? Nawet i wcześniej nikt jej chyba za bardzo nie chciał pomóc skoro mieszkała w domu samotnej matki.
@InsaneMaiden: to j---e patologią na kilometr. Laska nie potrafi napisać zrozumiale 4 zdań w ojczystym języku.
No i nie oszukujmy się, to nie te czasy, żeby pracy nie było w ogóle. Biedronki, lidly, tesco, hurtownie, magazyny, produkcja - biora wszystkich jak leci. W 2 tygodnie moglaby znalezc jakakolwiek prace.
Bezrobocie to d----a, ale wiem ze jest sporo bezrobotnych z wyboru, bo za 1200 sie nie oplaca. Z samym meldunkiem tez sprawa sliska, bo prawo broni najemce, w razie klopotow bardzo trudno sie pozbyc takiego goscia. Bylo o tym na wykopie, w TV itd.. Ktos kto pisze ze wylecial na bruk, musi byc niezaradny zyciowo. #niepopularnaopinia ale tak jest. Na bruk nie wylatuje sie ot tak po prostu, dzieci tez
Nie oceniam Pani, nie wiem jaka jest, zapewne warto pomóc po poznaniu tej osoby i odpowiednich zabezpieczeniach.
Piszę bo mój ojciec dwa razy się przejechał na "patusach". Nie ma nikogo lepiej ściemniającego i bardziej wzbudzającego litość niż prawdziwy Patus.
Wynajął raz jednej "patoli" mieszkanie za pół darmo. Laska z dzieckiem czy dwoma, reszta (trójka?) w domu dziecka. Ale "ogarięta" i w ogóle spoko. Przez jakiś rok nie zobaczył żadnej kasy zanim udało mu się ją wywalić. Jej mąż pochodził po całym domu i ze strychu/piwnicy etc. powykręcał każdy metal jaki się dało i sprzedał. Lodówki, boilery, pralki, cokolwiek. No i opowiadał sąsiadom, że dom kupił. Potem go zostawiła i się powiesił, na szczęście nie w tym domu. Znalazła innego. Libacje cały czas robiła, ze swoją matką, siostrą, konkubentami i kim się dało. Ojciec mówił, że ponad 10 osób tam mieszkało.
Komentarze (104)
najlepsze
Teraz nagle obudziła się jak jej córkę zabrali. Dobrze ze się obudziła- dlaczego nie probowala podjac pracy od razu po przyjechaniu. Moja zona pracuje w DSM i takich historii jest mnóstwo. Nie oceniam jej jednak tez nie bede poklepywal po ramieniu. Takie rzeczy nie dzieja sie bez przyczyny.
Po za tym do momentu odebrania dziecka pewnie Pani pobierala
No przepraszam bardzo, jakiej pracy szuka?
Umie liczyć podatki, aby być księgową?
Ma książeczkę sanepidowską, żeby pracować w kebabie?
To może jest zdrowa i silna, by rozpocząć pracę w hipermarkecie?
Sądzę, że nic z powyższych, skoro od razu przechodzi do złapania czytelnika za serce.
@Generau-armii-progresywnej: no to pomóż tej pani, a nie pipczysz na mnie jak stara baba.
Same problemy przewiduje dla kogos kto ja przygarnie i da sie urobić tak zeby mogła sie zameldować (aby odzyskać dziecko)
MOPS+500+ +darmowe mieszkanie + stypendium i na życie starczy
Zeby jej skutecznie pomoc, trzeba wykonać prace polegająca na nauczeniu jej aktywności i wytłumaczeniu ze bez tego zginie. Albo juz na zawsze zostanie
@bek_proroczy: Jest w liceum ogólnokształcącym dla dorosłych, więc z nauką na pewno miała problemy.
Jaka rodzina odwraca się od człowieka w najcięższym momencie jego życia? Nawet i wcześniej nikt jej chyba za bardzo nie chciał pomóc skoro mieszkała w domu samotnej matki.
No i nie oszukujmy się, to nie te czasy, żeby pracy nie było w ogóle. Biedronki, lidly, tesco, hurtownie, magazyny, produkcja - biora wszystkich jak leci. W 2 tygodnie moglaby znalezc jakakolwiek prace.
Z samym meldunkiem tez sprawa sliska, bo prawo broni najemce, w razie klopotow bardzo trudno sie pozbyc takiego goscia.
Bylo o tym na wykopie, w TV itd..
Ktos kto pisze ze wylecial na bruk, musi byc niezaradny zyciowo. #niepopularnaopinia ale tak jest. Na bruk nie wylatuje sie ot tak po prostu, dzieci tez
Piszę bo mój ojciec dwa razy się przejechał na "patusach". Nie ma nikogo lepiej ściemniającego i bardziej wzbudzającego litość niż prawdziwy Patus.
Wynajął raz jednej "patoli" mieszkanie za pół darmo. Laska z dzieckiem czy dwoma, reszta (trójka?) w domu dziecka. Ale "ogarięta" i w ogóle spoko. Przez jakiś rok nie zobaczył żadnej kasy zanim udało mu się ją wywalić. Jej mąż pochodził po całym domu i ze strychu/piwnicy etc. powykręcał każdy metal jaki się dało i sprzedał. Lodówki, boilery, pralki, cokolwiek. No i opowiadał sąsiadom, że dom kupił. Potem go zostawiła i się powiesił, na szczęście nie w tym domu. Znalazła innego. Libacje cały czas robiła, ze swoją matką, siostrą, konkubentami i kim się dało. Ojciec mówił, że ponad 10 osób tam mieszkało.
Raz
Ja z patologią staram się mieć jak najmniej wspólnego.