Morawiecki chce uzdrowić fiskusa
Wicepremier zamierza dać podatnikom prawo powoływania się na cudze interpretacje przepisów. Eksperci popierają, opór stawia resort finansów.
Petronius z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 55
- Odpowiedz
Wicepremier zamierza dać podatnikom prawo powoływania się na cudze interpretacje przepisów. Eksperci popierają, opór stawia resort finansów.
Petronius z
Komentarze (55)
najlepsze
Coś powiem. Nic nie zrobię. Ale komentarzy będzie na miesiąc. Zawsze mogę powiedzieć, że próbowałem. Nie wyszło - nie moja wina.
To dokładnie tak samo jak robi minister zdrowia. Miała być likwidacja NFZ i powszechne ubezpieczenie dla wszystkich ale skończyło się na gadaniu.
@zielonek1000:
@jacekmi: dokładnie. Odpowiedzialność za jakość prawa spoczywa w pewnym stopniu na urzędnikach wykonujących to prawo. Oni są najbliżej, są kompetentni, powinni lobbować na rzecz dobrego prawa.
@jacekmi: świętego budżetu. Jakby te parę złotych zostało w kieszeni obywatela, to byłby przecież koniec świata.
W ogóle gdzieś widziałem info parę miechów temu że dostrzegają problem licznych interpretacji więc...zamierzają zrobić stronę na której będzie napisane który urząd jak interpretuje dany przepis (ʘ‿ʘ)
No kur...czy Polska to federacja i każde województwo ma swoje prawo czy też mamy jednolite prawo obowiązujące w całym kraju? Zamiast surowo wytępić tę patologię to dalej będą ją hodować
fiskusa nie ruszy, bo biurokratyczny beton nie takie zagrożenia widział
To że 2 podatników ma różne interpretacje w tej samej sprawie to jest patologia do kwadratu.
To że podatnik nie może powołać się na interpretację kogoś innego w identycznej sprawie to jest korupcja, złodziejstwo i patologia do sześcianu.
Ale to że jest jakiś opór w MF które ma służyć obywatelom w uzdrowieniu tych patologii to jest ultimate patologia.
Jeszcze na koniec pytanie
Super resort!
Morawiecki może sobie chcieć i robić z tego pijar, ale za skarbówkę odpowiada MF. Jak się zaczęło robić gorąco z niskimi wpływami z nowych podatków to Szałamacha zaordynował zaostrzenie kontroli i metodę "bez pouczeń, tylko mandaty". I każdy minister finansów będzie robił to samo, bo za niezrealizowany plan wpływów budżetowych to on zapłaci głową, a metoda z przyciskaniem buta kontrolami jest najskuteczniejsza.