Ukraińska rzeczywistość a Euro2012?
Artykuł opisujący "przygody" podczas wyprawy na Ukrainę. Czy to jest prawdziwy "dziki kraj"?? Granice można opisać jednym słowem: ŁAPÓWKA
dclxvi z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 70
Artykuł opisujący "przygody" podczas wyprawy na Ukrainę. Czy to jest prawdziwy "dziki kraj"?? Granice można opisać jednym słowem: ŁAPÓWKA
dclxvi z
Komentarze (70)
najlepsze
Dziesięć hrywien nie zawsze wystarczy, czasem jest tak, że np. przy przejściu w Hrebennem czy Korczowej najpierw na drodze łapie policja i znajduje naklejkę PL przyklejoną 1cm za nisko, za to płacimy 5-20 hrywien potem gdy stoimy w kolejce podchodzi do auta pan z czarnego bmw w czarnej koszulce, puka w szybę- kolejne 10 hrywien i na końcu do celników: tu zależnie od tego co wieziesz, jakim autem jedziesz
Co do artykułu, przypomina się dowcip:
Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić anonimową ankietę wśród celników na temat łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało: "Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupić BMW?"
Celnik
Faktycznie najlepiej potraktować to jako atrakcję turystyczną i tyle. Najsmutniejsze jest to, że jawna kradzież przerodziła się tam w ironiczną "tradycję". A z Euro 2012 będzie pewno tak, że coś wymyślą aby ruch upłynnić na te kilkanaście dni trwania mistrzostw a potem wszystko wróci do "normy". Odnośnie zagranicznych turystów, to oni będą przylatywać samolotami z zagranicy tak więc z rzeczywistością na