O ja prdl, co to się dzisiaj o------o!
Miałem wczoraj w pokoju duszno, więc przed zaśnięciem poszedłem do piwnicy po przenośną klimę, żeby ją sobie włączyć na godzinkę i trochę pokój schłodzić. Ustawiłem klimę, rura z przedłużką do kratki wentylacyjnej i pełna moc.
Przed snem wyłączyłem i poszedłem spać. Rano się budzę, a tu coś się w rurze rusza.
"Kurde, mysz się z góry dostała"
Trzeba się do pracy gibać, a mysz i tak nie ucieknie, zobaczymy po powrocie.
Po pracy odczepiłem przedłużkę od górnej kratki, zaglądam do wylotu, a tam rzeczywiście siatka naruszona, choć szpary trochę wąskie, ale myszy to bardzo giętkie bestie i potrafią przejść przez coś takiego:
Zaglądam ostrożnie do rury, żeby mysz na pokój nie uciekła, a tam rzeczywiście coś jest, choć nie za bardzo się rusza:
Mogła zdechnąć, a może po prostu udaje...
Wyszedłem z rurą na zewnątrz i wtedy mogłem już spokojnie wypuścić intruza z rury.
Możecie sobie wyobrazić moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że to wcale nie mysz, choć rozmiarowo podobne:
Cholernie przykro mi się zrobiło, bo myszy mi nie szkoda, ale netoperki mi w niczym nie przeszkadzają.
Biedaczysko musiało siedzieć w przewodach wentylacyjnych. Klimatyzacja wydala bardzo gorące powietrze, więc w panice zamiast wydostać się na zewnątrz, przedarł się do rury od klimatyzacji i już nie mógł z niej wyjść.
Nie należę do tych nawiedzonych obrońców zwierząt, ale tego nietoperza mi szkoda, bo to fajne zwierzaki. Przykro mi bardzo.
Dodam tylko, że dom, w którym mieszkam, nie jest jakimś bardzo starym domem i że nietoperzy dotychczas w mojej okolicy nie widywałem.
Komentarze (116)
najlepsze
Nie strasz kolegi - @dyniel bo to bardzo sporadyczne przypadki.
Komentarz usunięty przez moderatora
W latach 1980-1995 zaszczepiono przeciw wściekliźnie 35 osób pokąsanych przez nietoperze, w tym tylko 4 z nietoperzy miały wściekliznę.
Jednak rączki warto umyć ( ͡° ͜ʖ ͡°) zawsze!