Mój ojciec ma firmę budowlaną, tynki maszynowe. Ma 7 brygad i na dużych budowach typu bloki czy biurowce BHP jest bardzo restrykcyjne i potrafi przyczepić się do dwóch worków samotnie leżących. Tynkarzy jest bardzo mało, połowa z Ukrainy, przynajmniej u mojego ojca, ale zarobki dobre. Dobra ekipa zarobi 6 tysięcy na głowę miesięcznie.
Akurat tak się składa, że mój tata ma firmę budowlaną. Pamiętam kilka historii, które mi opowiadał:
Przychodzi facet z urzędu pracy ze skierowaniem, tata oczywiście standardowe pytanie, czy zna się na dociepleniach (w tym się specjalizuje firma taty), gościu na to, że tak, oczywiście. No to kolejne pytanie u kogo w mieście pracował, a odpowiedź jaka?
Że w sumie nigdzie nie pracował, ale jak u niego blok docieplali to przez okno oglądał...
@pmpmp07: nikt nie rezygnował ze względu na stawkę, raczej byli zwalniani za pijaństwo i niestawianie się do pracy (po otrzymaniu zaliczki zwłaszcza), kradzieże itp.
a stawka jak na Mazury całkiem przyzwoita, bo 12/h netto
Chciałbym zabrać pod tym znaleziskiem głos w sprawie ekip budowlanych. Jako że widzę opinie głównie negatywne chciałbym nieco przybliżyć jak to wyglądało u mnie.
Pracowałem w dwóch ekipach budowlanych, kontrast między nimi niesamowity. W mojej pierwszej pracy ekipa przypominała parę Łęcina i "ten drugi" z kapitana bomby. Było nas czterech, potem doszło jeszcze dwóch. Szef, młody syn znajomego mojego dziadka. Człowiek bez pomyślunku. Wyładunek piasku albo cegieł na plac budowy w większości
@sagyrd: tak jak np sok z marchwi - kaloryczność podobna a zawartość witamin i minerałów znacząco większa. Moje pytanie jest proste - dlaczego na budowie pracownicy mieli by móc pic alkohol - natomiast przedstawiciele innych zawodów by nie mogli - np lekarz który ciebie operuje lub nauczyciel który uczy twoje dziecko. Czemu on nie miałby mieć puszeczki piwa na ławce koło dziennika.
Przez wakacje dorabiam sobie na budowie. Pracujemy teoretycznie 10 godzin, praktycznie jest to częściej 8-9 godzin, bo czas pracy nie jest ściśle regulowany. Nikt nas cały czas nie kontroluje, jedynie 3-4 razy dziennie przychodzi kierownik i sprawdza jak idą prace. Nie ma strasznego #!$%@?, jak tu niektórzy gadają, jest normalna przerwa a i w czasie pracy można sobie przystanąć na kilka minut. Ba, ja często szukam sobie zajęcia, bo nie mam nic
@UrbanShadow: no widzisz a ci w korpo mają 12-14zł / h i to z umową. Więc nie pisz tak jakbyś wygrał życie, bo to po prostu obóz pracy dla ludzi którzy wiele nie wymagają.
Często gęsto firmy budowlane poszukują ludzi z doświadczeniem i to zwłaszcza teraz , kiedy jest sezon. Jest wiele osób do pracy , ale co z tego jak trzeba im wszystko pokazywać od początku (i pilnować ich) ,a terminy gonią.
Pracowalem z takimi budowlanymi budowlancami raz. Generalnie ktory bardziej chamski ten lepszy, chlanie to norma a najlepszego jednego goscia znalem.co.to.wszystkich chcial #!$%@? za donoszenie szefowi a potem sie okazalo ze sam.#!$%@? dupe innym i w dodatku kradnie towar z budowy. Stracilem tez portfel z zawartoscia 20zl i wszystkimi dokumentami dzieki kolegom z pracy.
Czasy się już zmieniają jeżeli chodzi o stawki i godziny pracy. Pracuje we Wrocławiu na dużych obiektach i juz niektóre duże regionalne polskie firmy dają normalne umowy o pracę na tyle ile zarabiasz. Jak nie masz 2 lewych rąk i nie jesteś paprochem który wszystko #!$%@? to bardzo szybko znajdziesz pracę 8h dziennie za stawkę dużo większą niż 10zl/h. Z jednej strony jest dużo Januszy biznesu a z drugiej jeszcze więcej jest
Komentarze (352)
najlepsze
Przychodzi facet z urzędu pracy ze skierowaniem, tata oczywiście standardowe pytanie, czy zna się na dociepleniach (w tym się specjalizuje firma taty), gościu na to, że tak, oczywiście. No to kolejne pytanie u kogo w mieście pracował, a odpowiedź jaka?
Że w sumie nigdzie nie pracował, ale jak u niego blok docieplali to przez okno oglądał...
a stawka jak na Mazury całkiem przyzwoita, bo 12/h netto
Pracowałem w dwóch ekipach budowlanych, kontrast między nimi niesamowity. W mojej pierwszej pracy ekipa przypominała parę Łęcina i "ten drugi" z kapitana bomby. Było nas czterech, potem doszło jeszcze dwóch. Szef, młody syn znajomego mojego dziadka. Człowiek bez pomyślunku. Wyładunek piasku albo cegieł na plac budowy w większości
Moje pytanie jest proste - dlaczego na budowie pracownicy mieli by móc pic alkohol - natomiast przedstawiciele innych zawodów by nie mogli - np lekarz który ciebie operuje lub nauczyciel który uczy twoje dziecko. Czemu on nie miałby mieć puszeczki piwa na ławce koło dziennika.
@UrbanShadow:
jak się połamiesz to cię wyniosą 100 m za bramę i zgłoszą, że jakiś pijak na ulicy leży.