Jak kobieta w ogole nie wykazuje zainteresowania rachunkiem na tej 1-2 randce, to nie bede sie z juz z nia spotykal - najwyzej zakwalifikuje sie do one night standu.
I tak wole zaplacic na tej 1-2 randce, tu nie chodzi o pieniadze. Ale sam fakt podchodzenia do placenia jako do mojego obowiazku to dla mnie wielka czerwona flaga.
To ja mam jakieś dziwne doświadczenia, bo zawsze sama chcę płacić za siebie i już parę razy mi się zdarzyło, że faceci się z tego powodu oburzali, rzucali coś w stylu "taka z ciebie feministka!" i potem chodzili naburmuszeni.
@zielonek1000: Tez nie rozumiem tego.Jestem twardym gościem z silna kobieta i dla mnie to przyjemność ze ja mogę zaprosić ja gdzieś i za to zapłacić.Jestem mężczyzna wyznającym chyba stare zasady i w większości wypadkow gdy to ja zapraszam gdzieś kobietę to ja płace.Jezeli ona zaprasza mnie to ona płaci.Jak można zaprosić kobietę na pierwsza randkę i wymagać żeby po kolacji ona płaciła polowe 58zl 70 gr .Tak chyba tylko Janusze podrywu
@janeeyrie: To sie ciesz, bo ładnie odsiewasz buców nie wartych twojego czasu. Ogólnie możesz stosować prostą zasadę uprzejmości. Na pierwszych randkach zaoferuj raz, że podzielisz rachunek i tyle. Nie upieraj sie. Niech facet zadecyduje. Daj mu szanse zabłysnąć ale zawsze oferuj że sie dorzucisz, no chyba że on zapraszał to on płaci. (Zasada jest, że zawsze płaci osoba zapraszająca). Na koniec możesz zaoferować, że następnym razem ty zapraszasz. Takim sposobem on
Dobrze gada, a w ogóle po 4-5 miesiącach jak dziewczyna nie chce się dorzucać, to coś jest ostro nie tak... ostatnio zacząłem się spotykać z pewną panną i już od pierwszych randek gdzieś tam płacimy mniej więcej po połowie i jest ok. Ja oferuję się zapłacić, ona nalega na podział i gra gitarka. Zdrowe podejście.
Mój boże, kobieta po 5 miesiącach spotykania się wymaga ciągłego płacenia za siebie? Mężczyzna który wytrzymał z nią te 5 miesięcy to jakiś idiota, wiadomo, że na początku wypada skoro się gdzieś zaprasza, ale logiczne , że potem należy rozłożyć wydatki, a nie tylko skubać z pieniędzy drugą osobę, nie na tym polega związek.
@UrbanLegend: też się dziwię, że ktoś wytrzymuje/potrzebuje 5 miesięcy żeby się na takiej poznać. No chyba, że seks był nieziemski, wtedy w sumie wychodzi taniej niż dziwka xD
@norusiek: supermądrze, ja w takiej sytuacji czuję się jakby ta dziewczyna mówiła "dobra, bądźmy ziomeczkami". Jeśli tak zależy ci, żeby być kwita możesz zaproponować następnym razem, żeby zapłacić.
@Usunelem_Konto: Jak nalega, to niech płaci, ja zapłacę następnym razem. Nie potrzebuję faceta "zastaw się a postaw się", bo w późniejszym związku też będzie rzucał pieniędzmi na prawo i lewo.
@WysokiejJakosciSiekiera: sama prawda. Ale nawet nie o to chodzi, raczej o jakąś umiejętność oceny swoich zachowań, przyczynowo - skutkowość. Skoro nikt nie chce się ze mną spotkać to może powinnam coś zmienić? Spróbuję zmienić X, Y, potem Z i zobaczę co będzie dalej. No ale nie, lepiej jest #!$%@?ć głową w ścianę i robić w kółko to samo, a później mówić, że faceci to świnie ( ͡°͜ʖ͡
@zielonek1000: Nie chodzi o pieniądze, chodzi o sam fakt że drugiej stronie zależy na spotkaniu. Tak jak gostek w filmie mówił, chodzi o gest o prostą uczciwość, bo chyba nie będziesz się wiązał z księżną, która chce Cię tylko wydoić z kasy? Jeżeli kobieta nie czuje się winna niczego, po tym jak zapłacisz powiedzmy 150 zł za restauracje i kino, to chyba jest tutaj coś nie tak, prawda? Co innego jeżeli
Jeśli chcą, żeby facet za nie płacił, to niech sobie takiego znajdą. Jeśli facet nie chce płacić, to niech sobie znajdzie dziewczynę, która będzie płacić za siebie. Nie trzeba do tego żadnych wykładów...
@Ranger: A jak ktoś nie chce palić papierosów to niech ich nie pali... Świat nie jest aż tak prosty.
@WysokiejJakosciSiekiera: eee, no to chyba zły przykład - ja nie chcę inie palę... Właśnie ludzie mają tendencję do komplikowania sobie życia i szukania głębi i powagi tam, gdzie jej nie ma (małe problemy traktując jak sprawę życia i śmierci).
Komentarze (356)
najlepsze
I tak wole zaplacic na tej 1-2 randce, tu nie chodzi o pieniadze. Ale sam fakt podchodzenia do placenia jako do mojego obowiazku to dla mnie wielka czerwona flaga.
Mężczyzna który wytrzymał z nią te 5 miesięcy to jakiś idiota, wiadomo, że na początku wypada skoro się gdzieś zaprasza, ale logiczne , że potem należy rozłożyć wydatki, a nie tylko skubać z pieniędzy drugą osobę, nie na tym polega związek.
a szkoda strzępić ryja
Tak jak gostek w filmie mówił, chodzi o gest o prostą uczciwość, bo chyba nie będziesz się wiązał z księżną, która chce Cię tylko wydoić z kasy?
Jeżeli kobieta nie czuje się winna niczego, po tym jak zapłacisz powiedzmy 150 zł za restauracje i kino, to chyba jest tutaj coś nie tak, prawda?
Co innego jeżeli
@WysokiejJakosciSiekiera: eee, no to chyba zły przykład - ja nie chcę inie palę... Właśnie ludzie mają tendencję do komplikowania sobie życia i szukania głębi i powagi tam, gdzie jej nie ma (małe problemy traktując jak sprawę życia i śmierci).