Jaki to znowu, gdzie dzieciak wbiega prosto pod samochód, a ten go potrąca? Pecha to miałby gdyby akurat piorun go uderzył... Samobójstwa skutkującego śmiercią nie nazwałbym pechem, już prędzej sukcesem.
Nie trzeba mieszkać w egzotycznym kraju żeby widzieć takie dzikie zachowanie. Jest taka wiocha, którą mijam codziennie do pracy. Tego typu akcje są tam oczywistą oczywistością. Wstydzę się powtórzyć jak znajomy kierowca autobusu nazywa tamtejsze dzieci. Na szczęście rodzice w tamtych terenach mają tendencję do wielodzietności, a gnoje gdy tylko nauczą się chodzić obierają azymut na ruchliwą jezdnię i spędzają tam całe dnie.
Te którym udało się dożyć nastoletniości zwykły siedzieć w
@Przemysluaw: Jakiś czas temu miałem taką sytuację w mieście: jadę samochodem, ulica jak ulica, kamienice po bokach, małolaci po obu stronach (10-12 lat), którzy dla sportu przebiegają w ostatniej chwili przed przejeżdżającym autem. W życiu nie pomyślałbym, że ktoś może to zrobić celowo, a nie było innej opcji, że jest inaczej. Widocznie to była zabawa w stylu "nie odważysz się". Małolat się odważył, od #!$%@?ęcia go autem dzieliły mnie dosłownie centymetry.
Jaki pech?! Widzę, że zajebisty timing. Na własne życzenie i prawdopodobnie osoby po drugiej stornie. Widzę, że akcja zaplanowana, chociaż pewnie z innym zakończeniem....
Komentarze (115)
najlepsze
Jest taka wiocha, którą mijam codziennie do pracy.
Tego typu akcje są tam oczywistą oczywistością.
Wstydzę się powtórzyć jak znajomy kierowca autobusu nazywa tamtejsze dzieci.
Na szczęście rodzice w tamtych terenach mają tendencję do wielodzietności, a gnoje gdy tylko nauczą się chodzić obierają azymut na ruchliwą jezdnię i spędzają tam całe dnie.
Te którym udało się dożyć nastoletniości zwykły siedzieć w
jadę samochodem, ulica jak ulica, kamienice po bokach, małolaci po obu stronach (10-12 lat), którzy dla sportu przebiegają w ostatniej chwili przed przejeżdżającym autem. W życiu nie pomyślałbym, że ktoś może to zrobić celowo, a nie było innej opcji, że jest inaczej. Widocznie to była zabawa w stylu "nie odważysz się". Małolat się odważył, od #!$%@?ęcia go autem dzieliły mnie dosłownie centymetry.
http://www.zyciepabianic.pl/wydarzenia/miasto/krotko/przebiegal-przez-jezdnie-nie-zyje.html