Nie do końca zgodzę się z ostatnim stwierdzeniem na temat kosztów prywatnej edukacji. Autor najpierw mówi, że każdy jest inny, ma inne predyspozycje, a potem uśrednia koszty, tak jakby każdy tyle samo zarabiał i każdy ,,dostał'' 1009 zł do kieszeni na każdy miesiąc nauki syna/córki (120900 zł na 12 lat podstawówki-gimn-liceum i 10 miesięcy to 1009 zł).
Ale guzik. Nie każdy tyle dostanie. To oczywiste, że obecnie wielu oddaje w podatkach z
Nikt nie broni nikomu mieć dzieci wcześniej, zarabiać więcej,
@RnR: A wiesz, że teraz mógłbyś znacznie mniejszym nakładem pracy zarabiać 10x więcej?
Dlaczego pracujesz ile pracujesz, dlaczego zarabiasz 10x mniej?
Urodziłeś się w danej miejscowości, rodzice wychowali Cię w pewien sposób, miałeś takie a siakie predyspozycje, znalazłeś taką a siaką pracę (lub ktoś Ci ją załatwił) i dlatego twoja sytuacja jest taka, a nie inna.
Czyli autor jeszcze zaniżył koszty kształcenia? Utwierdziłeś mnie w przekonaniu, że warto było zakopać.
@KtosKtoSamNieWiesz: Autor podsumował sumę płatności na edukację przez jednego człowieka, przez całe jego życie, po czym stwierdził o #!$%@?, ile kasy, pewnie można za to pójść na Harvard. Nie zdaje sobie sprawy że tak naprawdę ledwo to wystarczy na sfinansowanie wykształcenia podstawowego jednemu dziecku. Resztę dopłacają podatnicy, czyli inni ludzie, firmy, korporacje, itp.
Teoria: dobrowolna edukacja jest lepsza. Fakty: rok 1914, tereny zaboru pruskiego, obowiązkowa edukacja - analfabetyzm 5%. Zabory rosyjski i austriacki - 40-60%.
Podobnie w czasach obecnych - Republika Konga vs. Demokratyczna Republika Konga, Zimbabwe vs. Mozambik.
@jasmina-grygiel: Skoro wolny rynek jest do tego stopnia gorszy od państwowej edukacji, że w państwach afrykańskich bez przymusowej edukacji nie jest w stanie zapewnić nawet tak podstawowych zdolności jak czytanie i pisanie, to jak można oczekiwać, że zapewni wysokiej jakości edukację w Europie, dostępną wszystkich zdolnych?
Śmiesznie jest patrzeć na apologetów wolności, którzy nie widzą ile osób w ogóle nie zostałoby posłanych przez rodziców do szkoły, a potem zajęłoby się kradzieżą,
@nico112: U mnie na odwrót z kolei - największa patola szła do szkół publicznych. Do tych pierwszych stosowane były progi wejściowe - odpowiednia średnia i wyniki egzaminów, a że więcej chętnych niż miejsc, to każdy element patologiczny, lub bardzo zaniżający poziom natychmiast z nich wylatywał.
A ja od siebie polecę esej "Matura i socjalizm" Friderica Bastiata. Ma on tylko 52 strony, a daje dużo do myślenia :)
"Poniższy tekst Fryderyka Bastiata dobiega do nas z przeszłości - z połowy XIX wieku - jako przesłanie zdumiewająco współczesne. Zastąpmy tylko słowa „edukacja klasyczna” określeniami takimi, jak na przykład „wychowanie europejskie”, „wychowanie socjalistyczne”, czy „ethos lewicy” a będziemy czytać tekst o otaczającej nas dzisiaj rzeczywistości. Te same przyczyny wywołują na
Szukanie problemu na siłę. Podobna sytuacja jak z bronią. Mamy stosunkowo do innych krajów wysoki poziom nauczania. Po prostu dobrze sprawdza się w praktyce. Co do wybitnych uczniów to nie zgodzę się, że szkoła/uczelnia zaniża ich poziom. U mnie na studiach osoby, które dobrze sobie radzą rozwijają się dalej po zajęciach. Według mnie to jest dobre podejście.
@nicky_santoro: Lol, przeglądanie Wykopu zamiast chodzenia do szkoły - mokry sen gimbokorwinistów. Niezły sposób na poprawę jakości edukacji, nie ma co!
@tomek001: W filmiku to była tylko analogia, zostały podzielone 3 naturalne rodzaje uczenia się, oczywiście ich jest więcej, ale te były najprostsze. Osoba zainteresowana biologią, będzie też spostrzegawcza, pani praktyczna może być dobra i interesować także w tańcu, aktorstwie, zajęciach praktycznych, a pan inżynier może interesować się także kosmosem, ale po co komplikować prosty przekaz filmiku?
To jest tak samo jak z szczepieniami a potem się czyta że jakieś dzieciaki zdychają w męczarniach.
@prejt: na szczęście ludzie buntują się przeciwko szczepieniowemu niewolnictwu i za wszelką cenę dają opór tym totalitarnym praktykom. Pozytywne efekty widać gołym okiem:
Centrum Prewencji i Kontroli Chorób (CDC) w Atlancie ogłosiło, że liczba przypadków odry - wirusowej choroby zakaźnej - w mijającym roku wzrosła w Stanach Zjednoczonych prawie trzykrotnie w stosunku do dotychczasowej
Tyle, że dużo dzieci nie chce się uczyć. Jak mają do wyboru iść do szkoły i uczyć się albo zostać w domu i grać w Minecrafta to wiadomo co wybiorą. Dzieciaki nie mają świadomości jak ważna jest edukacja. Ja też wolę uczyć się z własnej woli tego co mnie interesuje.
@nicky_santoro: @pioterhiszpann: Brak przymusu edukacji to brak nawyku chodzenia do szkoły, z założenia też miej stresu. Dzieci mają to do siebie, że są niecierpliwe, ale mają chłonniejsze umysły, niż osoba dorosła. Nie usiedzą w miejscu. Powiem to na swoim przypadku - nigdy sam z siebie jako dziecko nie robiłem nadprogramowo, gdy były wakacje to była całkowita laba, chociaż interesowałam się pewnymi rzeczami. Po prostu musi ktoś tego przypilnować i to
@tomek001: Takich uzdolnionych ludzie na całej planecie jest pewnie garstka. Reszta pewnie używa takiego stwierdzenia jako wymówke bo jeszcze nie wiedząc co chcą robić w życiu. Nie mówie, ze takie różnorodne zainteresowania to coś złego, ale na pewnym etapie trzeba je ograniczyć bo zabraknie na to wszystko czasu w miare wchodzenia na kolejne poziomy z danej dziedziny.
Komentarze (380)
najlepsze
Ale guzik. Nie każdy tyle dostanie. To oczywiste, że obecnie wielu oddaje w podatkach z
@RnR: A wiesz, że teraz mógłbyś znacznie mniejszym nakładem pracy zarabiać 10x więcej?
Dlaczego pracujesz ile pracujesz, dlaczego zarabiasz 10x mniej?
Urodziłeś się w danej miejscowości, rodzice wychowali Cię w pewien sposób, miałeś takie a siakie predyspozycje, znalazłeś taką a siaką pracę (lub ktoś Ci ją załatwił) i dlatego twoja sytuacja jest taka, a nie inna.
Postaw się teraz na pozycji osoby,
@KtosKtoSamNieWiesz: Autor podsumował sumę płatności na edukację przez jednego człowieka, przez całe jego życie, po czym stwierdził o #!$%@?, ile kasy, pewnie można za to pójść na Harvard. Nie zdaje sobie sprawy że tak naprawdę ledwo to wystarczy na sfinansowanie wykształcenia podstawowego jednemu dziecku.
Resztę dopłacają podatnicy, czyli inni ludzie, firmy, korporacje, itp.
tl:dr kuc nie
Fakty: rok 1914, tereny zaboru pruskiego, obowiązkowa edukacja - analfabetyzm 5%. Zabory rosyjski i austriacki - 40-60%.
Podobnie w czasach obecnych - Republika Konga vs. Demokratyczna Republika Konga, Zimbabwe vs. Mozambik.
Śmiesznie jest patrzeć na apologetów wolności, którzy nie widzą ile osób w ogóle nie zostałoby posłanych przez rodziców do szkoły, a potem zajęłoby się kradzieżą,
Nie, nie byłaby bo części osób nie byłoby stać.
To zakładaj teraz skoro sądzisz, że ludzie tego potrzebują. Prywatna czy państwowa edukacja nic tu nie zmienia.
@xarcy:
Komentarz usunięty przez moderatora
@prejt: na szczęście ludzie buntują się przeciwko szczepieniowemu niewolnictwu i za wszelką cenę dają opór tym totalitarnym praktykom. Pozytywne efekty widać gołym okiem:
Brak przymusu edukacji to brak nawyku chodzenia do szkoły, z założenia też miej stresu. Dzieci mają to do siebie, że są niecierpliwe, ale mają chłonniejsze umysły, niż osoba dorosła. Nie usiedzą w miejscu. Powiem to na swoim przypadku - nigdy sam z siebie jako dziecko nie robiłem nadprogramowo, gdy były wakacje to była całkowita laba, chociaż interesowałam się pewnymi rzeczami. Po prostu musi ktoś tego przypilnować i to
Takich uzdolnionych ludzie na całej planecie jest pewnie garstka. Reszta pewnie używa takiego stwierdzenia jako wymówke bo jeszcze nie wiedząc co chcą robić w życiu. Nie mówie, ze takie różnorodne zainteresowania to coś złego, ale na pewnym etapie trzeba je ograniczyć bo zabraknie na to wszystko czasu w miare wchodzenia na kolejne poziomy z danej dziedziny.