Tradycyjna pogańska Wielkanoc
Wielu z nas nie wyobraża sobie współcześnie świąt Wielkiejnocy bez święconki, zajączka, rzeżuchy i malowanych jajek, a także sowitego oblania kogoś kubłem wody. Czyżbyśmy zatem w większości wciąż w sercach byli poganami? O prawdziwym rodowodzie tradycji wielkanocnych.
Krul_Szczuruw z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 56
- Odpowiedz
Komentarze (56)
najlepsze
Pomijając już wszystkie zwyczaje wzięte później żywcem od Słowian:
1) Chrzest w wodzie. Chrześcijańskie? Żydowskie? Starsze. Rytualne ablucje są stare jak świat. Choćby Indie.
2) Zmartwychwstanie Boga? Wierzenie na bliski wschód przyszło z Hetytami, którzy byli(a właściwie to są np. częściowo Kurdowie) ludem indoeuropejskim. Ich wierzenia z tablic wyprzedzają o 500-600 lat te spisane sanskrytem wedyjskie od IndoAryjczyków (najwyższa kasta bramińska) z Indii. Po Hetytach, nastał czas innych indoeuropejczyków na bliskim wschodzie Imperium Medów, innych naszych krewnych. To oni później spisali podobne do Wed święte pisma zwane Awestą. Awestyjski to język, który tak jak sanskryt ma nadal spore podobieństwo do naszego czy litewskiego.
3) Trzej królowie, a raczej magowie ze wschodu... jeśli istnieli to pochodzili z Medii; tam jednym z plemion, z którego wywodziła się ichnia klasa kapłańska u Medów byli Magi.
Akurat wątek z trzema magami jest ciekawy, są liczne dowody na to, że przybyli z Persji. Poza tym atrybuty Jezusa pokrywają się idealnie z atrybutami Saoszjanta zaratusztriańskiego (tak samo wiele elementów teologii chrześcijańskiej i europejskiego nurtu gnostycyzmu pokrywa się z Zaratusztrianizmem). Wydaje mi się, że jakby miałbyć mesjaszem, to raczej byłby mesjaszem, nie dla Żydów, a dla Persów.
A jednak - odezwu w Iranie na wieść o Jezusie nie było, co więcej - było wprost przeciwnie, istniała "sekta" gnostycka Mandejczyków, która Jezusa ominęła, za to Jan Chrzciciel był najważniejszą dla nich postacią.
A zdajecie sobie sprawę, że obie to są kalki pradawnych kultów solarnych?
Ewangelia według Marka: 7:1-8
I zebrali się przy nim faryzeusze oraz pewni uczeni w piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy. A gdy ujrzeli niektórych z jego uczniów jedzących posiłek rękami skalanymi, to
Wszędzie ta polityka.
Od tych zwyczajów babilońskich bardziej podobają mi się typowo słowiańskie jak włóczebne czyli zalany poniedziałek. Nasi przodkowie