Powinno być tak, że pracownik dostaje całość pieniędzy (czyli wynagrodzenie brutto+składki pracodawcy) do ręki, a następnie w zębach niesie cały podatek do US. W tedy wszyscy zrozumieli by to w 1 miesiąc.
Po przeczytaniu tego wszystkiego najbardziej wkurza mnie to, że potem za te pieniądze wszyscy Ci urzędnicy, lekarze i cała masa "budżetowców" sobie dobrze żyją, obijają się a ja muszę ciężko pracować. A potem jak chcę L4 to muszę dwa dni wcześniej się umówić na wizytę, więc i tak idę do lekarza prywatnie i 50zł w plecy. Paranoja.
Jak chcę L4 to idę na dyżur nocny, poczekam sobie w ciszy i spokoju maksimum 30 minut i dostanę od lekarza co trzeba. Oczywiście trzeba być chorym (bez gorączki ani rusz!), inaczej lekarz Cię spławi.
W każdej dziedzinie masz płotki i grube ryby. Tak smao szary lekarz świeżo po studiach zarabia śmiesznie małe pieniądze w porównaniu do wkładanej przez niego pracy i tak samo jest z urzędnikami. Będąc nikim zawsze będziesz zarabiać ochłapy.
Warto dodać, iż chłop pańszczyźniany w Polsce w okresie feudalnym musiał odpracować na rzecz pana 4 dni od łana tygodniowo (w 6 dniowym tygodniu pracy). Wynika z tego, iż chłop uprawiający ziemię o wielkości połowy łana musiał odpracować na rzecz pana 2 dni - czyli 33%. Hipotetyczny Dzień Wolności Podatkowej takiego chłopa pańszczyźnianego przypadałby więc na 30 kwietnia.
Często pańszczyzna przypadała "na komin", czyli na
Ochronę - przez większość okresu feudalnego szlachcic miał obowiązek utrzymywać drużynę i wraz z nią stawiać się na wezwanie seniora. Miał też obowiązek pilnować przestrzegania prawa. Czyli Wojsko + Policja. Chłop szedł do wojska głownie na ochotnika. Branka w Polsce pojawiła się dopiero za zaborów.
Infrastrukturę - Właściciel ziemski budował drogi, mosty, młyny
Wykształcenie - pan feudalny fundował wykształcenie wybranym osobom, by mieć ekonoma, pisarza etc. coś w stylu stypendium dla zdolnych.
Mała poprawka do wiki - 4 dni od łana to było maksimum. Zwykle nie było takiej potrzeby ( nie było nic do roboty) i okres był skracany do 2 dni. Często można było dostać zwolnienie od pracy. Np. kowal zwykle nie musiał zasuwać na ziemi a w zamian świadczył pewne usługi dla feudała.
W tym kraju potrzebna jest rewolucja. Wyłączyć socjal, uruchomić wolny rynek. W znacznej większości spraw Korwin ma rację, socjal psuje społeczeństwo, rozleniwia i demotywuje. Pracodawca zatrudniając pracownika drugą pensję wrzuca w skarb państwa. W tym kraju jest karygodnie zła proporcja zarobków do cen produktów. Do tego jeszcze ogłupienie przez media, kult banału w telewizji, kosmiczne akcyzy, za duża ilość urzędów i urzędników państwowych i społeczeństwo głosujące w wyborach bez
Komentarze (138)
najlepsze
Natomiast obłożenie podatkami "w ogóle" w Polsce to masakra na skalę światową.
Edit: było ale i tak mi ciśnienie skacze ;]
Warto dodać, iż chłop pańszczyźniany w Polsce w okresie feudalnym musiał odpracować na rzecz pana 4 dni od łana tygodniowo (w 6 dniowym tygodniu pracy). Wynika z tego, iż chłop uprawiający ziemię o wielkości połowy łana musiał odpracować na rzecz pana 2 dni - czyli 33%. Hipotetyczny Dzień Wolności Podatkowej takiego chłopa pańszczyźnianego przypadałby więc na 30 kwietnia.
Często pańszczyzna przypadała "na komin", czyli na
Infrastrukturę - Właściciel ziemski budował drogi, mosty, młyny
Wykształcenie - pan feudalny fundował wykształcenie wybranym osobom, by mieć ekonoma, pisarza etc. coś w stylu stypendium dla zdolnych.
W tym kraju potrzebna jest rewolucja. Wyłączyć socjal, uruchomić wolny rynek. W znacznej większości spraw Korwin ma rację, socjal psuje społeczeństwo, rozleniwia i demotywuje. Pracodawca zatrudniając pracownika drugą pensję wrzuca w skarb państwa. W tym kraju jest karygodnie zła proporcja zarobków do cen produktów. Do tego jeszcze ogłupienie przez media, kult banału w telewizji, kosmiczne akcyzy, za duża ilość urzędów i urzędników państwowych i społeczeństwo głosujące w wyborach bez