Jakiś czas temu jechałem chyba A2 (albo A4, nie pamiętam), wyprzedzałem kolumnę tirów tak 140-150 km/h i oczywiście dla jakichś buraków to była za wolno. Oczywiście długie, bo się waćpan śpieszy, trąbienie, falowanie autem, siedzenie na ogonie. Typa zignorowałem i jeszcze zwolniłem, żeby mu ciśnienie skoczyło, a co (⌐͡■͜ʖ͡■) Niech tam sobie mruga, w szpary pomiędzy tirów nie będę wjeżdżać. Prawdziwy cyrk się zaczął
@GwaltowneWypaczenieCzasoprzestrzeni: ok, jeśli zakładasz, że wszystkie twoje manewry były zgodne z prawem to spoko. Ale powiem ci jak ja robię: nigdy nie zwalniam żeby komuś dokuczyć, tylko przyspieszam i zjeżdżam na prawy pas, żeby mieć pajaca jak najszybciej z głowy. To, że gość mi mruga mnie nie rusza, a nawet trochę go rozumiem. Ja mam w aucie 140 KM, koleś może mieć np. 350 KM. Niech sobie pędzi jak chce i
KIEROWCA NIE MÓGŁ JECHAĆ LEWYM PASEM NAWET GDY SAMOCHÓD ZA NIM JECHAŁ Z NADMIERNĄ PRĘDKOŚCIĄ :
Niedopuszczalna jest jazda lewym pasem ruchu, w sytuacji gdy prawy pas jest wolny. Taka jazda może tamować ruch w czasie poruszania się lewym pasem pojazdu z większą prędkością. Zasada ta ma zastosowanie także wówczas, gdy kierujący pojazdem porusza się lewym pasem z maksymalnie dozwoloną prędkością na danym odcinku drogi (R.A. Stefański, Komentarz do art.16 ustawy -
@gumis112211: No tak sobie wydumałem, że to jest niebezpieczne, a z niebezpieczeństwem kojarzą mi się światła awaryjne. A jak mi miga to mi mówi "zjedź", to ja migam w lewo i mówię "nie zjadę" bo wyprzedzam.
Najskuteczniej i najmniej "inwazyjnie" jest lekkie siedzenie na tyłku i wychylenie się max w lewo.
Najmniej inwazyjne to jest włączenie lewego kierunku lub właśnie mrugnięcie światłami. To przynajmniej nie jest niebezpieczne w przeciwieństwie do siedzenia na tyłku. Być może doczekamy się zmian takich jak na zachodzie, gdzie odstęp jest dokładnie określony w przepisach i gdzie za niezachowanie odstępu grozi mandat. Tam mają nawet automaty, odpowiedniki fotoradarów do takich zadań.
jakby nie patrzeć ten pierwszy to kawał hooja, blokuje pas do szybkiej jazdy i bez wyrażnej potrzeby ostro hamuje a ten drugi powinien zachować bezpieczną odległość a jak chciał pogonić pierwszego to powinien dać mu znać światłami.Reasumując to wszystko z filmiku nie wynika jakie było zachowanie kierowców wcześniej czyli jak długo pierwszy blokował i jak długo drugi siedział mu na ogonie. Opierając się tylko na filmiku to wnioski jak na początku
@jozek444: Zasada ograniczonego zaufania. Jak jesteś debilem siedzącym na zderzaku to licz się z tym że ktoś może mieć lepsze hamulce. Ok to co się stało było straszne, ale sam się o to prosił.
Komentarze (262)
najlepsze
Jak tak mamy "współpracować" w ruchu drogowym, to współczuję.
Same tam są wielkie tłuste grubasy.
co się dziwić. Wilk nosił razy kilka..
Wina leży po stronie obu kierowców
@CoperNick:
Najmniej inwazyjne to jest włączenie lewego kierunku lub właśnie mrugnięcie światłami. To przynajmniej nie jest niebezpieczne w przeciwieństwie do siedzenia na tyłku. Być może doczekamy się zmian takich jak na zachodzie, gdzie odstęp jest dokładnie określony w przepisach i gdzie za niezachowanie odstępu grozi mandat. Tam mają nawet automaty, odpowiedniki fotoradarów do takich zadań.
@wiktorplock: Jest dozwolone m. in. na autostradzie. Radzę przeczytać dokładnie KRD.