Ale jedno zastanawia gdyby nie radiowóz w który uderzył mietek to wylądował by w tym samym miejscu co auto do którego właśnie przyjechała pomoc drogowa. Może poza tym że zapier...lał to jakiś ubytek albo nierówność w drodze.
Myślę, ze bardziej adekwatne było by, dlaczego nie powinniśmy oszczędzać na oponach, paradoksalnie im droższy samochód tym bardziej łyse opony, bo sporo kosztują, często jedna tyle co komplet do kompakta. a samochody w leasingu więc nikt nie będzie inwestował.
Ale co ja tam wiem, przecież prędkość jest zawsze odpowiedzialna za wszystko. Zresztą samochód po który przyjechała laweta zapewne leżał akurat przypadkiem w tym samym miejscu i zapewne tam gdzie wpadli w poślizg
Obu kierowców jednocześnie w tym samym miejscu? znam takie miejsca gdzie często wypadali z drogi po deszczu, dla takich mądrali i pani z ławeczki to zawsze winna kierowcy i na pewno jechali za szybko, oczywiście, ze gdyby jechał wolniej to wy poślizg nie wpadł, ale równie absurdalnie można twierdzić, ze gdyby miał inny samochód to by w poślizg nie wpadł. Wiec czy to winna
Dzisiejsze opady deszczu ze śniegiem to idealny przykład zdradzieckich warunków. Niby na jezdni nie jest biało przez co niektórzy oczywiście dają do dechy, ale jest też cholernie ślisko. I najlepszy samochód nie pomoże jak w głowie ma się siano zamiast mózgu.
Doskonały przykład tego, że nawet najwspanialsza technologia nie może równać się ze zdrowym rozsądkiem i żadna technologia go nie zastąpi jak również umiejętności kierowcy.
@publiczny2010: Niedaleko miejsca gdzie pracuję stoi Porsche Cayenne I. Jeździ nim jakaś kobieta, felgi droższe od mojego samochodu. Profil to chyba 30. Full wypas, ale... opony. Bieżnika może 2-3 mm, ale to nieodosobniony przypadek i potwierdza się często to o czym piszesz.
@Nieuaktualniony: No właśnie technologia działa wtedy kiedy parametry samochodu są zbliżone do wprowadzonych podczas testów, jeśli któryś znacznie odbiega czy to prędkość, czy stan techniczny to nie pomorze nic fizyki nie oszukasz. Ale wg. mojej opinii nie jechał, aż tak szybko, żeby wypaść z tego zakrętu, tym bardziej, że on zaciął zakręt, a nie wniosło go na zewnętrzną i niewiele szybciej niż ci obok. Poza tym gdy leci już bokiem to
to wszystko przez ta policyjna kamere. koles sobie #!$%@? prawym pasem(a tak na prawde to pewnie nie az tak bardzo), w ostatniej chwili ja dostrzega, na hamulec, a ze mokro, to tak skonczyl...
@pavman: Nawet jeśli masz rację to równie dobrze zamiast kamery mogło być cokolwike innego na ulicy np. człowiek, pies, kamień. Trzeba uwzględniać takie sytuacje.
@JJSpecial: Z moich obserwacji ( codziennie jeżdżę trasą S8 do Łodzi i jakieś 50km w jedną stronę do pracy robię) wynika, że jak pada deszcz to tak jakby go nie było, jeżdżą jakby droga była sucha i niespecjalnie się ktokolwiek przejmuje, że jest ślisko. Za to jak spadnie trochę śniegu (czy jak dziś była błoto pośniegowe) to Janusze i Grażyny max 90km/h suną po drodze. Przy bywającym porannym zamgleniu na tej
@Ataza: Ja jeżdżąc po całej Europie, łapię się za głowę zazwyczaj w Niemczech, obserwując jak niemcy latają po 180-200 po mokrych autobahnach. Na błocie pośniegowym to tak trzymają się 140 ;) W UK (statąd pochodzi video), raczej podczas deszczu nikt nie przesadza z prędkością (piszę z autopsji). Zagrożenie w takich warunkach nie stanowią jadący szybko, tylko Ci jadący zbyt wolno - podobnie jak we mgle.
Komentarze (89)
najlepsze
Cyc?
ʕ•ᴥ•ʔ
Tak myśli więszkość.
Ale co ja tam wiem, przecież prędkość jest zawsze odpowiedzialna za wszystko. Zresztą samochód po który przyjechała laweta zapewne leżał akurat przypadkiem w tym samym miejscu i zapewne tam gdzie wpadli w poślizg
Obu kierowców jednocześnie w tym samym miejscu?
znam takie miejsca gdzie często wypadali z drogi po deszczu, dla takich mądrali i pani z ławeczki to zawsze winna kierowcy i na pewno jechali za szybko, oczywiście, ze gdyby jechał wolniej to wy poślizg nie wpadł, ale równie absurdalnie można twierdzić, ze gdyby miał inny samochód to by w poślizg nie wpadł. Wiec czy to winna
Komentarz usunięty przez moderatora
@publiczny2010: Niedaleko miejsca gdzie pracuję stoi Porsche Cayenne I. Jeździ nim jakaś kobieta, felgi droższe od mojego samochodu. Profil to chyba 30. Full wypas, ale... opony. Bieżnika może 2-3 mm, ale to nieodosobniony przypadek i potwierdza się często to o czym piszesz.
Ale wg. mojej opinii nie jechał, aż tak szybko, żeby wypaść z tego zakrętu, tym bardziej, że on zaciął zakręt, a nie wniosło go na zewnętrzną i niewiele szybciej niż ci obok. Poza tym gdy leci już bokiem to
Jak ma felgi ze 30 to opony pewnie ze 2 cm. To gdzie ten bieżnik zmieścić?