Dlatego uważam, że od psów lepsze są koty. Stawiasz mu kuwetę z odpowiednim żwirkiem żeby nie śmierdziało, ten nasra/naszcza, po jakimś czasie żwirek do worka i wyrzucasz. Nie musisz codziennie wstawać z samego rana bo sierściucha ciśnie:)
Jak się obrazi to naszcza ale w buty, albo na ukochaną podusię pani domu.Nie obroni właścicieli,sierść gubi i żre drogie żarcie.Jednym słowem pasożyt tyle że zabawny:)
od takich wlasnie spraw jest straz miejska. ale co oni beda szukac gowien w parku skoro moga sobie dorobic na kierowcach. postawia radarek i maja czas na cole i ciasteczka.
gdyby robili czajowki po parkach, chocby po godzinie co kilka dni, dawali najwyzsze kary, to wszyscy by sprzatali te kupki.
ja sam jestem milosnikiem psow, ale mieszkam na wsi. wiec moj piesek ma ten przywilej ze moze walic klocki gdzie sie mu
Okej, widzę tu mnóstwo osób krytykujących właścicieli psów. Sam mam psa, nauczony jest, że nie sra pod blokiem.Staram się tak z nim wychodzić by załatwiał się w mniej uczęszczanych miejscach. Na żadnych placach, boiskach itp tylko na trawniku wzdłuż chodnika. Mnie również denerwują leniwy właściciele innych psów, którzy spuszczają je ze smyczy i pozwalają załatwiać się na chodnikach itp.
Do niedawna w moim mieście były jedne z wyższych podatków za posiadania psa,
Prawdę mówi. Najgorzej to wygląda w zimie. Wtedy, kiedy śnieg leży długo i długo dodatkowego nie napadało. Naspadało za to psich gówien, które wdzięczą się dumnie na kontrastowym tle.
Odruch wymiotny murowany, zwłaszcza w przypadku "problemów żołądkowych dnia poprzedniego".
No no o o ile nie ma znajomości w sądzie jak jedna taka co w bramie stanęła i odwracając ją aby spojrzała na tabliczkę podobno uszkodził jej kręgi.To nie wygra chyba dodam.
fake nie fake... a z czystej ciekawosci. jesli faktycznie zaszla ta sytuacja
Stanąłem koło baby z g...nem w ręce i spytałem tylko, czy mam jej wsadzić kupę jej pieska do kieszeni. Ona odpowiedziała: "proszę bardzo, niech pan wsadzi" No to jej wsadziłem, i wtedy dopiero się zaczęło..
to mamy do czynienia z jakimkolwiek naruszeniem? toz to tylko spelnienie prosby bylo by :)
przecież po to płaci się za psa podatki na straż miejską żeby sprzątali... ja mam nadzieję, że jednak coś temu Koziołkowi zrobią bo to nie jest obowiązek tej pani sprzątać po psie skoro płaci za to innym. A przynajmniej w Poznaniu tak się robi. No ja nie wiem jak komuś może przyjść do głowy wsadzenie komuś kupy do kieszeni...chyba miał zły dzień. A tak poza tym naruszenie nietykalności osobistej.
po co się wypowiadasz jeśli się nie znasz na obowiązkach poznańskiej straży miejskiej ? Bo fajnie byle co napisać i zająć miejsce ? U nas właśnie płaci się podatek osobny na psa do kasy miasta i idzie na to, by po tych psach sprzątać. Dlatego zdziwiła mnie postawa mężczyzny w innym mieście, który chciał, by kobieta sama coś sprzątała. Jeśli płacę kelnerce żeby biegała z potrawami na moim weselu to ja siedzę
Nie, nie od tego są "ci ludzie ze straży miejskiej". Ja np. płacę podatki, żeby wlepiali mandaty za niesprzątanie po psie i też wymagam (już pomijam kwestię, że mało kto płaci ten podatek od psa).
Takie właśnie mamy społeczeństwo - roszczeniowe. Co ja się będę z moich wyżyn zniżać, ręce w pospolitych odchodach babrać, jak płacę podatki i niech ktoś to za mnie robi.
Komentarze (135)
najlepsze
gdyby robili czajowki po parkach, chocby po godzinie co kilka dni, dawali najwyzsze kary, to wszyscy by sprzatali te kupki.
ja sam jestem milosnikiem psow, ale mieszkam na wsi. wiec moj piesek ma ten przywilej ze moze walic klocki gdzie sie mu
A czy to k$%%a sĄ ich psy czy TWÓJ?
Masz k$%%a tego sierściucha to szufeleczke jak na spacer idziesz i kupke na szufeleczke i do smietnika i po klopocie.
Znalazla sie pieprzona burżuazja, której się cieżko schylić. Dawajcie adresy to wszyscy nasramy wam na wycieraczki.
Do niedawna w moim mieście były jedne z wyższych podatków za posiadania psa,
Odruch wymiotny murowany, zwłaszcza w przypadku "problemów żołądkowych dnia poprzedniego".
;)
Wazelina dla pręga i usenetu!
od 1:30
poza tym to jest fake, akademicki przykład. ludzie bez wiedzy prawniczej dają się wkręcić
Stanąłem koło baby z g...nem w ręce i spytałem tylko, czy mam jej wsadzić kupę jej pieska do kieszeni. Ona odpowiedziała: "proszę bardzo, niech pan wsadzi" No to jej wsadziłem, i wtedy dopiero się zaczęło..
to mamy do czynienia z jakimkolwiek naruszeniem? toz to tylko spelnienie prosby bylo by :)
Takie właśnie mamy społeczeństwo - roszczeniowe. Co ja się będę z moich wyżyn zniżać, ręce w pospolitych odchodach babrać, jak płacę podatki i niech ktoś to za mnie robi.