No no o o ile nie ma znajomości w sądzie jak jedna taka co w bramie stanęła i odwracając ją aby spojrzała na tabliczkę podobno uszkodził jej kręgi.To nie wygra chyba dodam.
fake nie fake... a z czystej ciekawosci. jesli faktycznie zaszla ta sytuacja
Stanąłem koło baby z g...nem w ręce i spytałem tylko, czy mam jej wsadzić kupę jej pieska do kieszeni. Ona odpowiedziała: "proszę bardzo, niech pan wsadzi" No to jej wsadziłem, i wtedy dopiero się zaczęło..
to mamy do czynienia z jakimkolwiek naruszeniem? toz to tylko spelnienie prosby bylo by :)
przecież po to płaci się za psa podatki na straż miejską żeby sprzątali... ja mam nadzieję, że jednak coś temu Koziołkowi zrobią bo to nie jest obowiązek tej pani sprzątać po psie skoro płaci za to innym. A przynajmniej w Poznaniu tak się robi. No ja nie wiem jak komuś może przyjść do głowy wsadzenie komuś kupy do kieszeni...chyba miał zły dzień. A tak poza tym naruszenie nietykalności osobistej.
po co się wypowiadasz jeśli się nie znasz na obowiązkach poznańskiej straży miejskiej ? Bo fajnie byle co napisać i zająć miejsce ? U nas właśnie płaci się podatek osobny na psa do kasy miasta i idzie na to, by po tych psach sprzątać. Dlatego zdziwiła mnie postawa mężczyzny w innym mieście, który chciał, by kobieta sama coś sprzątała. Jeśli płacę kelnerce żeby biegała z potrawami na moim weselu to ja siedzę
Nie, nie od tego są "ci ludzie ze straży miejskiej". Ja np. płacę podatki, żeby wlepiali mandaty za niesprzątanie po psie i też wymagam (już pomijam kwestię, że mało kto płaci ten podatek od psa).
Takie właśnie mamy społeczeństwo - roszczeniowe. Co ja się będę z moich wyżyn zniżać, ręce w pospolitych odchodach babrać, jak płacę podatki i niech ktoś to za mnie robi.
A ja mam taki pomysł na tych psiarzy srających psami (dokładnie w tym szyku - bo to ludzie srają za pomocą psa, celowo, z premedytacją i dokładnie tam gdzie im się zachce): w przypadku recydywistów - powiedzmy 3-krotne wykroczenie tego typu - konfiskata psa. Jak ktoś nie umie wziąć odpowiedzialności za pupila, to nie nadaje się do opieki nad zwierzętami. I wypuścić straż miejską na osiedla, niech łapie tych patałachów. Jak
"jak ktoś ma dziecko i nie jest na tyle odpowiedzialny, żeby po nim posprzątać, to mu też zabiorą".
Ty naprawdę głupi jesteś.
Po pierwsze, nikt nikomu nie zabierze dziecka za to, że po nim nie posprzątał. Do tego są potrzebne o wiele cięższe przewinienia. Ktoś musi krzywdzić bezpośrednio samo dziecko, żeby mu je zabrali - w innej sytuacji to raczej niemożliwe.
Po drugie, porozmawiaj z takimi ludźmi, którzy jako dzieci zostali zabrani
Jest podatek za psa -pies może zdefekować legalnie.Każdy cieć blokowy może te kupy sprzątać.Powinien dostawać jakąś dodatkową kasę i tyle.A ciekawym czemu wogóle jest ten podatek,jakie jest uzasadnienie jego pobierania?
A dlaczego "cieć blokowy" ma sprzątać gówna po psie jakiegoś kretyna, któremu nie chce się schylić. Może niedługo będą buraki sami srać na chodnikach i wymagać, żeby po nich sprzątano? Wcale bym się nie zdziwił, jaki pies taki właściciel:)
To co zakażemy teraz trzymania psów w mieście?A dzieci na trawniku- jak to? To jawne łamanie przepisów! Wszystko można sprowadzić do absurdu.Chętnie zabiorę to co Fafik zostawił, ale płacić podatek to przesada.Albo rybki albo akwarium.Wiem co to znaczy wybierać g....o z buta.Znieść w cholerę ten podatek a wprowadzić tanie torebki i łopatki.A teraz sytuacja wygląda tak ,płacę podatek nie wiadomo za co i jeszcze do tego mam zbierać psie kupy i jeszcze
Nie prościej zatrudnić gościa do sprzątania tych gówien? Obchodziłby taki co godzinę całe osiedle i sprzątał. Problem z głowy.
W zależności od wielkości osiedla oczywiście kilka osób itd.
Bo takiego idiotyzmu jak sprzątanie po swoim psie to nigdy robić nie będę, nie chce mi się, mam głęboko w dupie ludzi którym to przeszkadza (oh oh minusy). Na plac zabaw oczywiście nie wyprowadzam. Ale opłatę za psa już mogę zapłacić (to chyba jakieś
A jeżeli jakaś 70-letnia babcia przyganie psa ze schroniska i nie może się schylić po tą kupę? Albo wyobrażacie sobie, że ziomek wyjdzie z psem i na oczach innych ziomków będzie sprzątał odchody? Co innego gdy jest tabliczka, a obok miejsce na takie rzeczy, to się zgodzę. Myślę, że nie tędy droga (w sensie, że każdy musi sprzątać) bo szczerze mówiąc nie wierze, że to coś da. Specjalne miejsca czy rejony na
To znaczy, że nie jest w stanie zająć się psem i nie powinna go przygarniać. Ewentualnie wyprowadzać po terenie prywatnym (swoim lub za zgodą właściciela).
Komentarze (135)
najlepsze
od 1:30
poza tym to jest fake, akademicki przykład. ludzie bez wiedzy prawniczej dają się wkręcić
Stanąłem koło baby z g...nem w ręce i spytałem tylko, czy mam jej wsadzić kupę jej pieska do kieszeni. Ona odpowiedziała: "proszę bardzo, niech pan wsadzi" No to jej wsadziłem, i wtedy dopiero się zaczęło..
to mamy do czynienia z jakimkolwiek naruszeniem? toz to tylko spelnienie prosby bylo by :)
Takie właśnie mamy społeczeństwo - roszczeniowe. Co ja się będę z moich wyżyn zniżać, ręce w pospolitych odchodach babrać, jak płacę podatki i niech ktoś to za mnie robi.
Ty naprawdę głupi jesteś.
Po pierwsze, nikt nikomu nie zabierze dziecka za to, że po nim nie posprzątał. Do tego są potrzebne o wiele cięższe przewinienia. Ktoś musi krzywdzić bezpośrednio samo dziecko, żeby mu je zabrali - w innej sytuacji to raczej niemożliwe.
Po drugie, porozmawiaj z takimi ludźmi, którzy jako dzieci zostali zabrani
W zależności od wielkości osiedla oczywiście kilka osób itd.
Bo takiego idiotyzmu jak sprzątanie po swoim psie to nigdy robić nie będę, nie chce mi się, mam głęboko w dupie ludzi którym to przeszkadza (oh oh minusy). Na plac zabaw oczywiście nie wyprowadzam. Ale opłatę za psa już mogę zapłacić (to chyba jakieś