TO NIE JEST GORSZE MACIERZYŃSTWO
Marzyłam o niespodziewanym pocałunku co ranek. Słuchaniu cichego tuptania gołych stópek po zimnej podłodze. Cichutkim szeptaniu do uszka „mamusiu wstawaj”. Mozolnej nauce korzystania z nocnika. Codziennej walce i proszeniu o zakładanie butów. Pierwszej jeździe na łyżwach razem. Pierwszym...
marzena-sadlon z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- Dodaj Komentarz