@Kamill: Przecież nie żyje się źle... generalnie rzecz biorąc każdy odczuwa postęp, lepsze leki, tańsze komputery, ciuchy też staniały w ciągu kolejnych lat.
Można psioczyć, ale ja nie widzę nic złego w bogactwie garstki, jeśli na to zasłużyli (a generalnie tak jest) - interesuje mnie tylko czy to co "zostaje" jest wystarczające dla pozostałych.
@Songox25: nie obrażaj mnie. Świat nie jest czarno biały i wybór nie stoi tylko pomiędzy komunizmem, a 100% wolnym rynkiem. @saja13: nie, nie jest możliwe, żeby wszyscy mieli po równo, ale powiększające się nierówności mogą doprowadzić do większych niepokojów społecznych, gorszego dostępu do edukacji, czy np. służby zdrowia, ogólnie gorszego startu w życiu. Zwykli ludzie mają trudniejszy dostęp do kapitału i do dorobienia się, czy wybicia się w górę. Do
Tak to już jest na tym świecie i jak najbardziej skaluje się w dół. Ktoś kto ma 10 letniego golfa, telewizor, komputer, telefon i parę ubrań jest około 30 razy bogatszy od przeciętnego mieszkańca Liberii, ale jakoś nikogo to nie obrusza.
Bedziecie mówili "tak działa wolny rynek" ale to gówno prawda. Każdy kto troche ogarnia jak działa system monetarny i prześledzi historię ostatnich 150 lat przyzna rację że całe te 99% to jest jeden duży wałek na niewyobrażalną skalę i na pewno nie jest to wolny rynek.
A ja wczoraj znalazłem sobie kijka w lesie. Takiego zajebistego kijka, że znaleźć takiego kijka to jak wygrać z rakiem. Wyceniłem sobie mojego kijka na 10 miliardów dolarów za sprawą czego dołączyłem do grona szanownych panów miliarderów w smokingach którzy palą cygara przed 12 i mają duze brzuchy bo moga miec #!$%@?. Czy z racji tego, że mój majątek jest wyceniany na 10 miliardów dolarów komuś stała się krzywda? Reasumując- wszystko jest
@saja13: Taka dystrybucja dóbr jest co najmniej niepokojąca. Wniosek taki, że ludzie z taką kasą są niesamowicie potężni i mają wpływ na to co się dzieje na świecie (w globalnym znaczeniu) nie będąc politykami. Bogate osoby mogą lobbować i wpływać na decyzje polityczne z pożytkiem dla własnych interesów i to jest bardzo niepokojące- bo polityka jest ustawiana nie pod obywatela, a pod najbogatszych ludzi/korporacje, co sprawi, że bogatsi bogacą się jeszcze
@saja13: Nie o to chodzi. Ja konsumuję jak każdy, ale problem jest taki, że najbogatsi często dochodzą do swoich majątków nie dlatego, że ja kupiłem ich produkt, ale przez nieuczciwe przewały finansowe, lobbowanie, wojny itd itp. Jak np. Kulczyk, który kupował od rządu polskiego państwowe przedsiębiorstwa za grosze, a potem budował na tym swoje imperium- wszystko na wałkach. Jak korporacje, które oferują swoje usługi, ale nie płacą podatków i dzięki temu
Rozumiem że do tego 1% należą również szefowie BBC w tym Howard Stringer będący CEO firmy Sony i Rona Fairhead dyrektorka HSBC. Trzeba przyznac że z pewnością znają ten temat.
@AKAPony: Jeśli patrzysz wyłącznie na czubek swojego nosa, to może to być 100% komfortowa sytuacja. Mi też żyje się bardzo wygodnie w relacji do otaczających mnie osób, nie mam długów itd. Natomiast jeśli czasami porywasz się na intelektualne eskapady i próbujesz zastanawiać nad "większym dobrem", to wtedy zaczynasz jednak dochodzić do wniosków, że taka sytuacja jest jednak choć odrobinę chora.
Niestety, w wielu krajach wladza ustala prawo na korzysc bogatych. Widac to bardzo dobrze w Australii - np transport publiczny w wielu miastach kuleje i zadna partia nie obieca i nie przeprowadzi jego ulepszenia, bo ma interes w tym,zeby transport byl fatalny - bo spekuluja na rynku nieruchomosci (ciezki dojazd do centrum oznacza windowanie cen nieruchomosci w centrach miast). Nawet ktorys premer powiedzial mediom: Ale ja chce,zeby nieruchomosci drozaly, bo mam mieszkania
trochę to naciągane, bo ten 1% ma firmy a nie pieniądze o ich wartości, i gdyby np wszyscy chcieli to sprzedać to nikogo nie byłoby stać na kupno tych firm,
Świat zaczyna stawać na głowie. Wiadomo bieda jest i będzie - zawsze. Ale zauważcie jak wyglądają dzisiaj niektóre segmenty gospodarki. Dzieciakom w Bangladeszu płaci się zamiast dwóch misek ryżu jedną, bo trzeba dać Realowi, Manchesterowi i innym po 50 mln za NOSZENIE koszulek adidasa, najka, pumy. To są horrendalne sumy. Lata temu była afera że Rio Ferdinand chce zarabiać 120 tys. funtów tygodniowo - dzisiaj płacą po 200 tys. największym gwiazdom.
Dzieciakom w Bangladeszu płaci się zamiast dwóch misek ryżu jedną, bo trzeba dać Realowi, Manchesterowi i innym po 50 mln za NOSZENIE koszulek adidasa, najka, pumy
pomaganie biednym to kiepska reklama, koszulki zespołów bardzo dobra. Szczególnie, że klient kojarzy - kupie buty adidasa, bo najlepsi też je noszą, więc pozwolą mi lepiej biegać.
NFL (kluby do niej należące) planuje osiągnąć przychody 50 mld $,
50% tego co dzisiaj, kiedyś musi skończyć się to szaleństwo
To jest taka sama bańka jak giełda czy zadłużenie państw. Ale aby się spończyło, to musi się skończyć moda na oglądanie piłki nożnej i kupowanie gadgetów. Jednak na to się nie zanosi.
na REKLAMĘ jakiś guwno-leków na wszystko i nic a na badania nad nowymi lekami
a ze sprzedaży tych leków mają kasę na badania. Jednak zyski gonią i zamiast
Komentarze (261)
najlepsze
Można psioczyć, ale ja nie widzę nic złego w bogactwie garstki, jeśli na to zasłużyli (a generalnie tak jest) - interesuje mnie tylko czy to co "zostaje" jest wystarczające dla pozostałych.
@saja13: nie, nie jest możliwe, żeby wszyscy mieli po równo, ale powiększające się nierówności mogą doprowadzić do większych niepokojów społecznych, gorszego dostępu do edukacji, czy np. służby zdrowia, ogólnie gorszego startu w życiu. Zwykli ludzie mają trudniejszy dostęp do kapitału i do dorobienia się, czy wybicia się w górę. Do
Łatwo z resztą sprawdzić jak bogaci jesteśmy w porównaniu z resztą świata: http://www.globalrichlist.com/wealth
Nie jest tak źle, jestem w pierwszej połowie xD
Reasumując- wszystko jest
Komentarz usunięty przez moderatora
A reszta byłaby równie biedna.
NFL
pomaganie biednym to kiepska reklama, koszulki zespołów bardzo dobra. Szczególnie, że klient kojarzy - kupie buty adidasa, bo najlepsi też je noszą, więc pozwolą mi lepiej biegać.
Przestań oglądać sport, chodzić na mecze.
To jest taka sama bańka jak giełda czy zadłużenie państw. Ale aby się spończyło, to musi się skończyć moda na oglądanie piłki nożnej i kupowanie gadgetów. Jednak na to się nie zanosi.
a ze sprzedaży tych leków mają kasę na badania. Jednak zyski gonią i zamiast