Kiedyś szlifując swój angielski gadałem na skype z laską z Arabii Saudyjskiej. Był m in temat jak się u nich partnerki/partnerów poznaje skoro laski całkowicie ciało i twarz zakrywają. Ona odpowiedziała, że np koledzy braci albo np syn brata ojca (czyli kuzyn po naszemu). Ku mojemu zdziwieniu pytam czy może u nich kuzynostwo brać ślub. Pomimo, że skończyła coś a'la filologia angielska (jest nauczycielka angielskiego tam) nie znała słowa cousin jak i
@ostatni_wolny_login: No nie był, bo w sumie to kuzynka to jedyna babka ( nie siostra, matka, ciotka czy babcia) którą możesz tam przed ślubem w ogóle zobaczyć... Co lepsze, kuzynka czy kot w worku? (⌐͡■͜ʖ͡■)
@krak: No racja, chociaż od rodziców kuzynki zależy jak długo jako kuzyn będziesz widział jej twarz ;-) U tych najbardziej wiernych rodzin pewnie od koło 13 lat już będzie miała zasłoniętą całą twarz. Przy większym szczęściu poznasz siostrę kumpla, która ma odsłoniętą twarz (zakryte wlosy i reszta ciała).
@chciwykrasnolud: Chyba nieznany. Nie ma się zresztą co cieszyć. jeszcze z 50-100 lat temu z 90% małżeństw było w obrębie najbliższych 2 wsi. Dopiero udział miast i transport to zmienił.
Znam małżeństwo, które jest kuzynami II stopnia. Nie wiem jaka była reakcja rodziny, kiedy ogłosili chęć małżeństwa, ale fakt - są już ponad 15 lat po ślubie, mają zdrową córkę. Wyliczyłem, że mają wspólnych (statystycznie) ok. 3% genów - myślę, że może się zdarzyć, że dwóch zupełnie (teoretycznie) obcych ludzi mają niewiele mniejszy stopień spokrewnienia.
Kuzynowie I stopnia to 12,5% wspólnych genów (też wcale nie aż tak dużo i nie powinno dziwić,
@lavinka: właśnie, że nie tak łatwo. Ryzyko wad genetycznych ich potomstwa jest mniejsze niż ryzyko par, u których w rodzinie wystąpiły jakieś choroby genetyczne.
Czyli zdrowa para kuzynów będzie miała statystycznie zdrowsze dzieci niż para zupełnie obcych sobie ludzi, u których choć jedno z nich ma w rodzinie jakiegoś ułomka.
Ryzyko istotnych wad genetycznych potomstwa osób spokrewnionych rośnie znacząco dopiero od ok. 3 pokolenia,
@pracodawca_urzednikow_vel_obywatel: O tym własnie napisałam. Że rodzina bez wad genetycznych bliskiego pokrewieńswa bać się nie musi. Problem, że w krajach trzeciego świata liczba dzieci upośledzonych jest bardzo wysoka. Wynika to z dużej puli genetycznej z uszkodzeniami. W Indiach zwłaszcza to są ogromne procenty. Bardziej mieszane związki pomogłyby to zjawisko ograniczyć, a tak tylko zwiększają.
Komentarze (103)
najlepsze
? ʕ•ᴥ•ʔ
To podobno 2 cytat.
Chyba nieznany. Nie ma się zresztą co cieszyć. jeszcze z 50-100 lat temu z 90% małżeństw było w obrębie najbliższych 2 wsi. Dopiero udział miast i transport to zmienił.
@text: jak na calym swiecie mniej wiecej :)
Kuzynowie I stopnia to 12,5% wspólnych genów (też wcale nie aż tak dużo i nie powinno dziwić,
@lavinka: właśnie, że nie tak łatwo. Ryzyko wad genetycznych ich potomstwa jest mniejsze niż ryzyko par, u których w rodzinie wystąpiły jakieś choroby genetyczne.
Czyli zdrowa para kuzynów będzie miała statystycznie zdrowsze dzieci niż para zupełnie obcych sobie ludzi, u których choć jedno z nich ma w rodzinie jakiegoś ułomka.
Ryzyko istotnych wad genetycznych potomstwa osób spokrewnionych rośnie znacząco dopiero od ok. 3 pokolenia,
Komentarz usunięty przez moderatora
"zrobię infografikę - żeby było łatwiej, zaznaczę poszczególne obszary odcieniami czerni."