W sobotę jechałem wieczorem pociągiem Białystok - Ełk, może śniegu nie było ale temperatura wewnątrz poniżej zera - na podłodze zamarzało błoto, wylałem troszeczkę wody na półeczkę i też zamarzła. Powiedzcie mi, to jest humanitarne? Przewozić ludzi w takich warunkach? I ja im jeszcze za to kurna płacę?!
Że tak powiem... lol. Kiedyś jechałem 250km PKS-em i musiałem od środka skrobać sobie szybę, żeby cokolwiek widzieć, ale widzę, że w porównaniu z tym PKP moja przygoda to pikuś ;)
w dniu dzisiajszym przejechalem pociagiem prawie 400km i powiem szczerze ze tragedii nie bylo, nawet bylo cieplo w pociagu. snieg sypal tylko na laczeniu wagonow (tym takim z harmonijka), ale zaradny pan konduktor zawsze cos wymysli... poszedl do lazienki, wzial duzo papieru toaletowego i powciskal w szpary, ktorymi sie dostawal snieg ;)
Moim zdaniem cały zarząd pkp powinno się wsadzić do jednego z tych wspaniałych pociągów i wywieźć na syberie z biletem w jedna stronę....
Ja właśnie odbyłem niesamowitą podróż z domu do pracy. Powinienem jechać 35 min a jechałem 3 godziny! Temperatura w pociagu to jakies 5 stopni ale pewnie tylko dlatego ze był taki tłok ze ludzkie ciała tak nagrzały....koszmar...
Komentarze (51)
najlepsze
Coś ściemniasz. Białystok nie istnieje naprawdę.
A tak btw... niedawno jechałem busem i taka panienka obok mnie siedziała i policzek jej do szyby przymarzł. Pomagałem jej się oderwać;)
Ja właśnie odbyłem niesamowitą podróż z domu do pracy. Powinienem jechać 35 min a jechałem 3 godziny! Temperatura w pociagu to jakies 5 stopni ale pewnie tylko dlatego ze był taki tłok ze ludzkie ciała tak nagrzały....koszmar...
I jeszcze k!#$a mają tupet sprawdzać bilety...