90% studentów psychologii jest zaburzonych. Skutek?
Zły to ptak, co własne gniazdo kala – mówi znane przysłowie. Ale widocznie pisany jest mi los renegata. Zamierzam bowiem napisać parę słów o psychologach i psychoterapuetach. Jeśli 3/4 ludzi jest w jakimś stopniu zaburzonych, to na studiach psychologicznych jest to co najmniej 90%. Taka sytuacja ma swoje podstawy. Na psychologię idą ludzie, którzy
patrykoo z- #
- #
- #
- #
- #
- 136
Komentarze (136)
najlepsze
Kompetencje powinny być weryfikowane, tak jest w każdym szanującym się zawodzie.
Kolega zapewne na politechnice skoro taki kłopot sprawia mu zrozumienie słowa pisanego.
Od rad psychologa się nie umiera. I niczym się taki psycholog od "Pani Krysi" nie różni, poza bezwartościowym wykształceniem.
Pogadamy jak usłyszysz o takich, co po wyjściu od utalentowanej Pani Krysi poszli się powiesić.
Ok, może dla Ciebie psychologia/psychiatria/psychoterapia to pojęcia i dziedziny całkowicie abstrakcyjne, bo jesteś osobą zdrową. I nie zrozumiesz tego, jeśli nie sprawdzisz wokół jakich problemów takowe dziedziny działają, i w jaki sposób pomagają. Bo pomagają. Może dla
Gorzej, że oni często kończąc te humanistyczne studia nie mają pojęcia o budowie i funkcjonowaniu mózgu, przewodnictwie nerwowym, biochemii transportu w synapsach... I taki potem potrafi leczyć człowieka, który potrzebuje leków, opowiadankami o swoim "wnętrzu".
100x bardziej wolałbym pójść do psychiatry (czyli lekarza po akademii medycznej) niż do psychologa.
Nota bene Brody at al. 2001 daje 82 wyniki w pubmedzie. Wyobrażasz sobie że będę je po kolei sprawdzał???
A ile jest publikacji gdzie psychoterapia nic nie dała a lekarstwa owszem?
Jak ktoś to poprawi to chętnie przeczytam do końca.