Oto jak Orange traktuje klientów
W zeszłym roku podpisałem umowę z Orange, mam u nich 5 usług (telefon, internet, tv i 2 komórki), co miesiąc 200zł do zapłaty, a żadna z usług nie działa prawidłowo.
Dzisiaj moja cierpliwość się skończyła, od stycznia tego roku NIE DZIAŁA neostrada, bo prędkości 0.2-1 Mb/s przy umowie od 1 do 10Mb/s to nie jest działanie. Dzwoniłem do Orange wielokrotnie, około 15-20 razy w ciągu tego roku, dzisiaj na infolinii usłyszałem, że mają zarejestrowane tylko zgłoszenia ze stycznia i października, a reszta to co? Jeśli słyszę, ze rozmowa jest nagrywana, to powinna być nagrywana i przechowywana w bazie danych. Wielokrotnie zgłaszałem problem z łączem i zawsze otrzymywałem odpowiedź, ze trwa modernizacja łącza, a przewidywany czas naprawy, to 31 grudnia 2015 roku. Czyli wychodzi na to, że przez cały rok klient ma płacić i łaskawie czekać, aż ktoś to w końcu naprawi? Mam juz dosyć czekania, a korzystanie z tego "internetu" to śmiech na sali, bo inaczej nie mogę nazwać łącza z prędkością mocno poniżej 1Mb/s. Na umowie widnieje prędkość od 1 do 10Mb/s, a ja w tej chwili mam 0.3Mb/s. Czy tylko dla mnie jest to absurd? Mam u nich 5 usług, telefon stacjonarny, który działa przez internet, tv, gdzie dekoder działa przez internet, ten nieszczęsny, pożal się internet, oraz 2 komórki. Żadna z usług nie działa prawidłowo. Przy obecnej prędkości internetu nawet głupie przełączenie kanału w tv trwa do kilku minut, a podczas rozmów telefonicznych zdarzają się przerwania. Według mapy zasięgu na stronie orange, powinienem mieć świetny zasięg na terenie całej Wielkopolski, dodatkowo przez telefon, gdy przenosiłem do nich 2 komórki, także zostałem zapewniony że nie będzie problemu z zasięgiem, a dokładnie się pytałem, ponieważ mieszkam na wsi i mam świadomość, że przez to mogę mieć gorszy zasięg, niż w centrum dużego miasta. Rzeczywistość jest taka, że chodzę po działce i ulicy koło domu i szukam zasięgu, żeby zadzwonić. Za wszystkie usługi płace co miesiąc około 200zł, a na ostatnią reklamacje naliczyli mi bonifikatę w wysokości 30,75zł. Ta kwota to dla mnie niczym ochłapy dla psa, bo inaczej tego nie mogę nazwać. Pisałem już rezygnację z umowy z powodu winy orange i nie wywiązywania się z warunków umowy i oczywiście nie widzą podstaw do polubownego rozwiązania umowy. Nie mogę nazwać tego procederu inaczej, jak tylko OKRADANIE klienta, który co miesiąc płaci faktury, a nie otrzymuje w zamian działających usług.
Pamietam jak zadzwoniłem w lutym, bardzo miły pan opowiedział mi dokładnie co się u nich dzieje. Firma Orange nie ma żadnego wpływu na działanie infrastruktury, od tego jest zewnętrzna firma, która na tamten moment czekała na podniesienie im budżetu na modernizację. Od tamtego konsultanta usłyszałem także, że mam się uzbroić w cierpliwość, bo jakiekolwiek podawane przez nich daty naprawy są tylko orientacyjne, jest to przewidywany czas usunięcia usterki. Równie dobrze w dniu 31.12.2015 roku, gdy założony przez orange termin minie, mogą stwierdzić że jednak modernizacja potrwa o kolejny rok dłużej. Dzisiaj, gdy spytałem dlaczego nikt mnie nie poinformował, że około 3 miesiące po podpisaniu umowy mają zamiar zacząć modernizację i przez to jakość usług będzie tragiczna, to usłyszałem że oni nie mają obowiązku informować klienta o przeprowadzanych remontach. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że dane prace wyraźnie wpływają na jakość usług świadczonych przez Orange.
Przeglądając ich stronę na FB zauważyłem, że jest mnóstwo osób w podobnej sytuacji, które mają usługę, ale ona nie działa. Gdyby to był odosobniony przypadek, to uznałbym, że zwyczajnie mam pecha i cierpliwie czekał do końca umowy, żeby przenieść się do innego operatora. Natomiast co ja widzę? Jeden z klientów napisał na FB, że właśnie otrzymał kurierem zamówiony telefon, a ten nie działa. Odpowiedź Orange była prosta, proszę udać się do salonu i oddać na gwarancji. Hmm tylko czy człowiek po to wybiera dostawę kurierem, żeby specjalnie fatygować się do salonu? Tamten człowiek napisał mi, że ma 40km w 1 stronę do salonu, musi więc poświęcić nie tylko swój czas, ale także środki finansowe na podróż. Dodatkowo zamiast szybkiej obsługi przez internet czeka go odstanie w kolejce, które są praktycznie zawsze i w każdym salonie Orange.
Ja jutro idę do rzecznika praw konsumenta i będę walczył o swoje prawa, a Wam radzę porządnie się zastanowić czy warto podpisywać umowę z tym operatorem.
Gdyby trafił się ktoś, kto tego nie wie, to uprzedzam że połączenie z infolinią jest płatne, a przez stronę internetową i w salonie niewiele można załatwić. Tyle razy już się z nimi kontaktowałem i jedyna droga żeby pozyskać jakieś informacje, to kontakt telefoniczny.
Zanim skończyłem pisać, to coś mnie tknęło żeby wejść na moje konto Orange i sprawdzić bilingi, no i okazuje się, że pomimo 4 telefonów dzisiaj na ich infolinię i spędzenia ponad 2h na rozmowie z konsultantami, jakoś na moim koncie nie ma tych połączeń. Wychodzi na to, że jeśli sami nie nagrywamy rozmów, to możemy zapomnieć że będziemy mieli jakikolwiek dowód tych rozmów. smsów z potwierdzeniem złożenia 2 reklamacji, oczywiście też nie dostałem, a jasno i wyraźnie zaznaczyłem, że skoro wcześniej dostawałem takie smsy. Postanowiłem zadzwonić jeszcze raz i tym razem samemu nagrać rozmowę. Dopiero po skończonej rozmowie sprawdziłem, czy w systemie mam bilingi z 11 listopada i tam też nie ma żadnego połączenia z Orange, a jak Państwo słyszeli były 2 rozmowy z nimi.
Poniżej zamieszczam link, gdzie można odsłuchać całą rozmowę, wycięty został tylko fragment, gdy podawałem dane do weryfikacji abonenta.
https://soundcloud.com/ukasz-biernat/rozmowa-z-orange
Komentarze (157)
najlepsze
przy okazji pobytu w domu na święta zauważyłem mizerną jakość łącza, ale szczerze mówiąc zwaliłem to na starą stacjonarkę czy coś innego
problem pojawił się kiedy w zimie pojawiłem się w domu na dłużej
po testach okazało się że pingi, szumy są poza jakąkolwiek skalą a przepust są na poziomie 1Mbps
postanowiłem zadzwonić aby zapytać o co biega
Pomoc techniczna chciała mnie spławić jakimś tekstem rodem z Misia czy jakiejś innej minister Bieńkowskiej ale się nie dałem
Komentarz usunięty przez moderatora
Orange to gówno.
Przez ostatnie kilka lat zgłosiłem u nich kilkadziesiąt reklamacji.
Wszystkie zasadnie i rozpatrzone pozytywnie (z wyjątkiem jednej, której nie chcieli uznać)
Zakończyłem współpracę i nie chcę tego czegoś już
Ale kiedy został przejęty przez zachodnią korporację, robi z nami to samo co inne zachodnie korpo - czyli robi nas w ..uja.
Ludzie postawmy się, nie dajmy sobą manipulować i nie dajmy robić z siebie wała.
Play po swoich "zabiegach" już odczuwa odpływ klientów.
Uwierzcie że to pomaga bo inaczej sobie nie poradzimy z jakością usług w Polsce.
Dawniej tv z orange była satelitarna, normalnie z anteny. Teraz chyba może leciec prosto z routera, nie?
e: albo inaczej. Jest telewizja satelitarna i kablowa.