@barman84: ja zauważyłem coś jeszcze bardziej idiotycznego. Jadę za kimś samochodem ( czasem jest to dość mocno obładowany Ford Transit Custom), zostawiam sobie odstęp żeby zdążyć wyhamować w razie czego, to zaraz ktoś się tam #!$%@?, i jedzie prawie całując zderzak samochodu przed nim. I nie mówię tutaj o zostawianu pół kilometra odstępu, tylko o odstępie półtora średniej wielkości samochodu.
Jestem byłym kierowcą ciężarówek, udzielę wszystkim jednej rady, która może uratować Wam lub komuś życie: Czymkolwiek jedziesz, jedź tak, jakbyś prowadził 40 ton. Co to znaczy? 1. Odstęp, odpowiedni, nie za mały. Ile? Zależy od warunków. Tyle, żebyś zdążył wyhamować . 2. Obserwacja: Patrz co robi minimum trzecie auto przed tobą obserwując kolejne 2 przed Tobą. 3. Lusterka: Zanim zrobisz jakikolwiek manewr niewymuszony przez zaistniałą w tej chwili
Lusterka: Zanim zrobisz jakikolwiek manewr niewymuszony przez zaistniałą w tej chwili sytuację, zawsze patrz w lusterka. Najlepiej dwa razy w każde.
@LostInMyDreams: od siebie dodam, że przy jeździe z mniejszą prędkością, oprócz patrzenia w lusterko oglądam się też przez lewe lub prawe ramie. Nigdy nie wiesz czy nie ma samochodu w twoim martwym polu. Szczególnie przydatne w mieście, gdzie jest więcej samochodów.
@LostInMyDreams: Dlaczego inni kierowcy ciężarówek się do tych reguł nagminnie nie stosują? Zwłaszcza do punktu 1? Jadę przepisowo a taka 40-tonowa zwłaszcza siedzi mi na zderzaku na długość pindola azjaty?
Jak ktoś się zastanawia dlaczego stawiają znak teren zabudowany na długiej prostej z trzema domami na krzyż i dlaczego nie można wisieć komuś na zderzaku nawet jak chce się bardzo ale to bardzo wyprzedzić to ma tutaj doskonałą odpowiedź.
@xsystoff: właśnie z moich doświadczeń z eks drogi krajowej, gdzie wszyscy jechali 80-90 na 50 wygląda to inaczej. Jak zrobili obwodnicę i droga stała się gminną, to wszyscy jadą 60 (bo teraz nagle stoi policja) i dwa metry za następnym autem. #!$%@? ludzie. Nie lubię tamtędy jeździć, chociaż droga jest szeroka, to niebezpieczna przez idiotów.
@xsystoff: tak, a jak komuś spadnie cegła z dachu to pewnie rozkażesz chodzić każdemu w kasku, zamiast zwrócić uwagę na bezpieczeństwo na dachu. Logika niektórych ludzi jest porażająca. Gdyby koleś odpowiedni wcześniej włączył kierunek, gdyby opel miał światła stopu, to mogła by być i tam droga ekspresowa i tak by się nic nie stało.
Ale w spranych beretach uczniów skołowskiego, pryndkość, pryndkość, piraci, wariaci.
@Lluc: Takie trzymanie się na zderzaku wynika z faktu, że zawsze ktoś się #!$%@? przed Ciebie jak zostawiasz większy dystans. Zazdroszczę Niemcom ich systemu fotoradarów mierzących odległość od poprzedzającego pojazdu. Dwa razy by taki Janusz wpychający się w każdą lukę dostał pół pensji mandatu (w Niemczech 400eur, jedno z najdroższych wykroczeń drogowych) to by może dało mu do myślenia. Zwłaszcza, że o ile jeszcze
Jedna z podstawowych zasad bezpieczeństwa na drodze: Jeśli jedziemy za typowo damskimi autami: Yaris, Corsa, Fiesta, Ka, Micra, Panda itp lub za autami wiekowymi gdzie widzimy, że jedzie nim jakiś dziadek w kapeluszu, który prawko dostał 100 lat temu jak był w wojsku- ostrożność x100 i wyprzedzamy przy nadarzającej się okazji
@audick: Coś w tym jest. Jakiś czas temu Dziadek w pandzie dał po hamulcach przede mną i skręcił w las bo zauważył "ssaka leśnego". Spodziewaj się niespodziewanego ( ͡°͜ʖ͡°)
@audick: Masz rację, ale są samochody które powinniśmy mieć daleko przed sobą, lub daleko za sobą. Są to służbówki, co oni mają nasrane we łbach i co wyczyniają na drogach to tylko oni wiedzą.
Nie rozumiem tego fenomenu jazdy na zderzaku. Jaki jest tego sens? Szczególnie w trasie. Przecież jak ktoś jedzie tak blisko to powinien chyba trzymać nogę w pogotowiu nad hamulcem. Nie dość, że niebezpieczne zachowanie to jeszcze bardzo niewygodne. Nie lepiej zrobić sobie odstęp i jechać bez takiego ryzyka. Tak samo wyprzedzanie - niektórzy muszą się najpierw przykleić i dopiero wyprzedzają. A przecież można płynnie bez przyklejania. Wcale dłużej to nie zajmie a
@rydzo: może faktycznie niektórzy uważają, że jak jadą za kimś w tunelu aerodynamicznym to mają mniejszy opór powietrza i mniejsze spalanie. Do takiej grupy mogą się zaliczać Janusze, którzy zakładają najtańsze ledy do jazdy w dzień. Mnie też to #!$%@? jak ktoś mi wjedzie przed maskę, ale wtedy odkładam ego na bok i ściągam nogę z gazu by zrobić sobie odstęp, bo jak nie wyhamuję to będzie tylko moja wina. Pamiętam
Komentarze (179)
najlepsze
@LostInMyDreams: od siebie dodam, że przy jeździe z mniejszą prędkością, oprócz patrzenia w lusterko oglądam się też przez lewe lub prawe ramie. Nigdy nie wiesz czy nie ma samochodu w twoim martwym polu. Szczególnie przydatne w mieście, gdzie jest więcej samochodów.
Logika niektórych ludzi jest porażająca. Gdyby koleś odpowiedni wcześniej włączył kierunek, gdyby opel miał światła stopu, to mogła by być i tam droga ekspresowa i tak by się nic nie stało.
Ale w spranych beretach uczniów skołowskiego, pryndkość, pryndkość, piraci, wariaci.
Dasz głowę, że nawet na chwilę nie puścisz hamulca przy uderzeniu?
Nie rozumiem takiego trzymania się na zderzaku, zwłaszcza poza miastem. Niebezpieczne i męczące bo jedyne co się widzi to klapę samochodu przed nami.
@Lluc: Takie trzymanie się na zderzaku wynika z faktu, że zawsze ktoś się #!$%@? przed Ciebie jak zostawiasz większy dystans. Zazdroszczę Niemcom ich systemu fotoradarów mierzących odległość od poprzedzającego pojazdu. Dwa razy by taki Janusz wpychający się w każdą lukę dostał pół pensji mandatu (w Niemczech 400eur, jedno z najdroższych wykroczeń drogowych) to by może dało mu do myślenia. Zwłaszcza, że o ile jeszcze
Jeśli jedziemy za typowo damskimi autami: Yaris, Corsa, Fiesta, Ka, Micra, Panda itp lub za autami wiekowymi gdzie widzimy, że jedzie nim jakiś dziadek w kapeluszu, który prawko dostał 100 lat temu jak był w wojsku- ostrożność x100 i wyprzedzamy przy nadarzającej się okazji
Tak samo wyprzedzanie - niektórzy muszą się najpierw przykleić i dopiero wyprzedzają. A przecież można płynnie bez przyklejania. Wcale dłużej to nie zajmie a