Mieszkam w Anglii od 2005. Jest duzo minusow jak wszedzie. Mam dobra prace na uniwersytecie, tez zaczynalem od fabryki. Podejrzewam ze dla kreatywnych ludzi ktorza chca cos asiognac nie ma barier w zadnym kraju niezaleznie od struktury gospodarczej.
Jest takie mądre, stare powiedzenie: "Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma" i uważam, że jest ono fantastyczną pointą obu wykopów.
Z jednej strony, UK i pogoń za walutą i lepszym życiem materialnym, spokojem ducha, życie, gdzie zaspakajane są podstawowe potrzeby i zostaje na więcej.
Z drugiej strony rozterka z powodu braku przyjaciół z podwórka, rodziny, polskiej tradycji, jedzenia, języka polskiego
UK i pogoń za walutą i lepszym życiem materialnym, spokojem ducha, życie, gdzie zaspakajane są podstawowe potrzeby i zostaje na więcej - kolejny subiektywny, bardzo wazki punkt widzenia.
Z drugiej strony rozterka z powodu braku przyjaciół z podwórka, rodziny, polskiej tradycji, jedzenia, języka polskiego bo jakby nie patrzeć, piękny jest nasz język. - zgadzam sie tylko z pierwszym punktem.
Bylem ponad 2 lata. Wrocilem. Czy bylo tragicznie? Znajac jezyk - nie, dalo sie tam przebic przy odrobinie szczescia, zdolnosci i dniach wypelnionych ciezka praca. Nie jest to jednak regula.
Zgadzam sie z poprzednim komentarzem, wg mnie nie warto sugerowac sie tym o czym pisze autor tego tekstu. Wyglada mi to na wypowiedz na poziomie rozgoryczonego 19 latka. Co wiecej nie uwazam siebie za kogos bez ambicji, dzieciaka ktory zarabia na wakacje, kryminaliste ani "obornika". Dyplomu tez nie mam, ale fajnie mi sie tu studiuje i nie odczuwam aby ktos mnie nie lubil.
Tu już nie chodzi nawet o zarobki. Nawet jakby w Polsce można było zarobić więcej niż np. w Anglii to i tak chcę jak najszybciej wyjechać z tego kraju. Chodzi mi o mentalność większości Polaków, którzy kierują się Bogiem, honorem i ojczyzną... Jeszcze tak mało tolerancyjnego kraju w Europie nie widziałem ;)
Komentarze (276)
najlepsze
Ponad 1 tyś wykopów tam, teraz tutaj.
Jest takie mądre, stare powiedzenie: "Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma" i uważam, że jest ono fantastyczną pointą obu wykopów.
Z jednej strony, UK i pogoń za walutą i lepszym życiem materialnym, spokojem ducha, życie, gdzie zaspakajane są podstawowe potrzeby i zostaje na więcej.
Z drugiej strony rozterka z powodu braku przyjaciół z podwórka, rodziny, polskiej tradycji, jedzenia, języka polskiego
Z drugiej strony rozterka z powodu braku przyjaciół z podwórka, rodziny, polskiej tradycji, jedzenia, języka polskiego bo jakby nie patrzeć, piękny jest nasz język. - zgadzam sie tylko z pierwszym punktem.