Ministerstwo zrobiło podręcznik dla wychowanków poprawczaka: "Jak jeść homara"
Jak obierać krewetki, homara, ostrygi, żabie udka? Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało podręcznik dobrego wychowania dla wychowanków domów poprawczych. Autorzy zapowiadają, że wychowankowie poprawczaków dowiedzą się z niego, jak dobierać strój, stosować zwroty grzecznościowe, korzystać z...
aktywniebardzo z- #
- #
- #
- #
- #
- 86
- Odpowiedz
Komentarze (86)
najlepsze
Nie sądzę aby ta wiedza zaszkodziła.
co do patusów, w sumie spoko, pomysł nie typowy, na pewno szokuje, ale koniec końców są umieszczeni jak nazwa wskazuje w domu poprawczym, zatem wypadało by ich czegoś nauczyć o normalnym życiu i pokazać im, że to co wynieśli ze środowisk którymi przesiąkli nie koniecznie jest fajne i ok.
Zwłaszcza, że
Komentarz usunięty przez moderatora
@uknot: do zobaczenia (jeśli pójdziesz na policję)!
Też nie wiem jak obierać krewetki i homary :(
moze by tak najpierw dzieciakow nauczyc jakiegokolwiek wspolczucia oraz ponoszenia odpowiedzialnosci za swojoe czyny? moze by tak najpierw pokazac im dlaczego to, co robia jest zle, co mozna zrobic, by wyladowac agresje w pozytywny sposob (przekopac ogrodek, pojsc na zajecia artystyczne, zajecia sportowe), moze by ich tak uswiadomic, ze nie sa zyciowymi porazkami i nie zasluguja na same ochlapy. ale
Chodzilo mi o to, by dla dzieciakow wymyslic COS BARDZIEJ praktycznego, jak wlasnie radzenie sobie z gniewem, agresja, jak np. dbanie o ludzi/zwierzeta, bo to rozwija w czlowieku fajne odruchy.
Sama mi przyznaj, ile razy mialas okazje jesc homara/zabie
Sama swietny wniosek wyciagnelas - nauke zaczynalabys od zachowania sie przy stole, zanim siadlabys w przebogatej, snobistycznej knajpce. Swietnie!
A teraz: WEDLUG MNIE, pieniadze przeznaczone na ksiazeczki o jedzeniu homarow (ze tak to splyce) moglyby byc przeznaczone na "prace" dzieci, ktore trafily do poprawczaka (poniewaz narozrabialy, delikatnie mowiac), w sposob np. organizowania wyjsc do hospicjum, w ktorym, jak juz wspomnialam, uczylyby sie
Otóż zorganizowano dla wychowanków wyjście do filharmonii, oczywiście kazano im się ubrać odświętnie. No to chłopaki pozakładali najlepsze dresy i poszli.
Nikt im nie powiedział, że to nie o to chodziło, tylko zaprowadzili ich tak do filharmonii pełnej ludzi pod muchami i w sukniach. Ciekawe czy ich to ukulturalniło, czy raczej poczuli się na