Ksenofobia to niechęć, wrogość, lęk wobec obcych, przesadne wyrażanie niechęci wobec cudzoziemców.
Nie można tego mylić z niechęcią wobec tych, którzy są kryminalistami, szerzą nienawiść, prześladują oraz starają się wprowadzać system totalitarny w Europie tzn. są wierni literalnemu koranowi oraz szariatowi. To, że możemy natrafić na liberalnego muzułmanina nie oznacza, że Koran i Szariat nie jest propagandą nienawiści oraz próbą wdrożenia systemu totalitarnego gorszego od nazizmu. Ksenofobem nie może być więc działacz, który walczy o pomoc dla tych, którzy są najbardziej prześladowani, czyli chrześcijan, dzieci.
Rasizm to natomiast dyskryminacja rasowa (z fr. le racisme od la race – ród, rasa, grupa spokrewnionych), zespół poglądów głoszących tezę o nierówności ludzi, a wynikająca z nich ideologia przyjmuje wyższość jednych ras nad innymi.
Z definicji jasno więc wynika, że rasistą nie może być osoba, która chce przyjmować prześladowanych chrześcijan ze wszystkich rejonów świata, czyli chce pomagać innym rasom. Rasistą można za to - z pełnym przekonaniem - nazwać muzułmanina głoszącego swoją wyższość nad wszystkimi "niewiernymi" oraz kobietami.
Nie od dziś wiadomo, że do kultury dziennikarskiej przywiązuje się coraz mniejszą wagę. W Polsce staje się to ostatnio terminem wręcz abstrakcyjnym. Dla dziennikarza priorytetem jest sprowokowanie swojego rozmówcy, a wieczorne programy publicystyczne stają się dla ludzi tym, czym były w starożytności igrzyska – tanią rozrywką dla tłumów.
Zarówno dziennikarstwo publicystyczne, jak i informacyjne zatraca już całkowicie jakąkolwiek wartość, gdy osoba przygotowująca właśnie swój materiał dysponuje bardzo ubogą wiedzą ogólną. Nikt jednak nie zwraca na to uwagi, bo przecież najbardziej liczy się show. Kolejny raz była okazja, by zaobserwować taki trend w związku z kolejnymi atakami na Fundację Estera i jej prezes – Panią Miriam Shaded.
Fundacja Estera na czele z Miriam Shaded zajmuje się szeroko pojętą pomocą niesioną uciemiężonym chrześcijanom z Syrii. W ostatnich miesiącach udało się uratować blisko sto pięćdziesiąt osób poprzez sprowadzenie ich do Polski. Idea szczytna, w końcu największą wartością jest ludzkie życie. Niestety nie dla wszystkich – wiele polskich mediów postanowiło nazwać Panią Prezes rasistką i ksenofobiczką. Dlaczego? Bo sprowadza jedynie chrześcijan.
I nie jest ważnym, że chrześcijanie to faktycznie najbardziej zagrożona grupa osób w Syrii, a fundacja Pani Miriam ma ograniczone fundusze i zgodę na małą – w obliczu potrzeb – liczbę osób, które może do Polski sprowadzić. Nie jest również ważnym, że chrześcijanie o wiele łatwiej w Polsce się asymilują, a – co najważniejsze - w przeciwieństwie do muzułmanów nie stanowią dla naszego społeczeństwa żadnego zagrożenia. Ważna jest jedynie bardzo dziwnie pojmowana równość, zgodnie z którą powinniśmy sprowadzać do Polski zarówno ofiary jak i ich oprawców.
Nasuwa się więc pytanie – czy dziennikarze tak ją nazywający nie zdają sobie sprawy ze znaczenia używanych przez siebie słów? A może to specjalny zabieg mający na celu zapewnienie odbiorcom dostatecznej rozrywki? A może to zwykli ignoranci? Trzeba mieć nadzieję, że jednak chodzi o to pierwsze. W innym przypadku stawiało by to ich w jeszcze gorszym świetle. W końcu nie jest to kolejna awantura polityczna, która i tak nie ma na nic większego wpływu. To rozgrywka o życie wielu ludzi.
Komentarze (104)
najlepsze
Wygraną była chyba randka czy coś z tą panną.
Była też specjalna niespodzianka dla zwycięzcy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
@Mowca_Umarlych: Chrześcijanin nie może mordować w imię Boga, bo chrześcijański Bóg ZABRANIA zabijać. Ci od krucjat tylko sobie wycierali gębę Bogiem, mordować "w imię Boga" to tak, jakby instalować Windowsa w imię wolnego oprogramowania.