Witam,
Przez bardzo długi okres czasu nosiłem to w sobie, tą myśl aby szersze grono osób poznało moją historię, historię o tym jak moi rodzice, mój tata zmarnowali mi życie i dlaczego chcę teraz podać moich rodziców do sądu o odszkodowanie.
Wszystko zaczęło się w okolicach kwietnia 2012 roku, popełniłem wtedy największy błąd w swoim niezbyt długim życiu, po namowach taty i mamy postanowiłem założyć firmę na swoje dane, oczywiście firmą ( a konkretniej salonem meblowym który chciał otworzyć ojciec, miałem się nie zajmować ). Dlaczego to zrobiłem ?
Mój ojciec jak i moja mama od dawna są ścigani przez komornika, spółdzielnie mieszkaniową ( już dwa razy chcieli nam zlicytować mieszkanie ). Mają długi od kilkunastu lat i chyba będą do końca życia będą je spłacać, miałem, no właśnie, miałem czysto konto i w swojej naiwności postanowiłem im jakoś pomóc, otumaniony wizją taty jak to szybko i prosto wyjdziemy na +, może i to by się udało gdyby nie to że mój tata jak się później okazało to typowy janusz biznesu. Cóż, w mojej rodzinie od dawien dawna się nie przelewało, właściwie, zawsze było źle, przez kilkanaście lat obserwowałem i dalej obserwuję w jakim marazmie i wegetacji jesteśmy pogrążeni, mógłbym o tym pisać i pisać ale przejdę do sedna sprawy.
- Firmę założyłem w okolicach kwietnia 2012 roku.
- Mimo tego że działała przez parę miesięcy mój tata ( który miał chyba wszystkie pełnomocnictwa jakie mogą być w Polsce ) zdołał narobić długów na blisko 100 tysięcy złotych.
- Nie miałem czasu ani wglądu w realną sytuację co się dzieje, byłem pochłonięty studiowaniem i żyłem praktycznie w innym mieście.
- Po 3 miesiącach wiedziałem że to nie ma sensu i chciałem zlikwidować firmę, wtedy usłyszałem od taty - zlikwiduj ale radź sobie ze wszystkim sam ( oddawanie mebli, kontakty z firmami, spłata zobowiązań, itd. Przypominam że cały czas studiowałem i byłem w innym mieście ). Czyli byłem najzwyczajniej w świecie szantażowany i podstawiony pod ścianą, wtedy nie wiedziałem co miałbym zrobić aby to wszystko odkręcić, to było ponad mnie.
- Cała sytuacja doprowadziła mnie do depresji, na którą się leczyłem.
- Mój tata i moja mama stali się dla mnie wrogami już wtedy, do tej pory reprezentują rosyjską propagandę i całą winę za swoje niepowodzenie zwalają na mnie.
- Do tej pory nie mam w nich żadnego oparcie i nasze relacje są beznadziejne.
- Ojciec nie ma zamiaru i przez parę lat nie zrobił kompletnie nic aby coś zrobić z tymi długami, właściwie zostałem z tym sam.
- Po dzisiejszej kolejnej już kłótni coś we mnie pękło, nienawidzę ich za to do czego doprowadzili ( tata działał z pełną aprobatą mojej mamy więc ona dla mnie też jest winna ) i jak zachowują się obecnie, a tak jak napisałem, zachowują się tak jakby nic się nie stało, mają mnie w dupie i uważają że to jest moja wina, w życiu nie usłyszałem od nich nawet słowa " przepraszam ", za to co zrobili.
- Piszę to wszystko w wielkich emocjach, jest mi smutno, przykro i czuję wielki i niewyobrażalny żal.
Dlatego postanowiłem zrobić dwie rzeczy, podzielić się z Wami moją historią oraz podać ich do sądu o odszkodowanie, może to wydawać się absurdalne i groteskowe ale właśnie taki mam zamiar. Kiedy im o tym powiedziałem usłyszałem wiele ciekawych epitetów na swój temat których tutaj nie będę przytaczał. Bardziej zabolał mnie jednak ten ich szyderczy śmiech i wyraz twarzy, to tylko utwierdziło mnie w przekonaniu że tak będzie najlepiej. Jeżeli ktoś ma jakieś pytania, z chęcią odpowiem, z chęcią przyjmę też porady prawne odnośnie tematu.
Komentarze (425)
najlepsze
Skonczylo sie to tak ze corka w tej kwiciarni sie nie pokazuje i w ogole sie tym nie zajmuje a zeby to jakos prosperowalo to wszystkim zajmuje sie jej mama (czasem z nia rozmawiam i czesto narzeka na cala ta kwiaciarnie ze w ogole musi sie ty zajmowac).
Nikogo nie oceniam. Poprostu przy takich
@WielkaPolska: Co. No może nie tragedia, ale jednak nieproporcjonalne do głupoty którą się popełniło. Przecież chciał dobrze. Nie #!$%@?ł auta przy 200 km/h, nie wciągał koksu garściami.
Jak można być tak naiwnym, żeby #!$%@? ludziom dobrze robić? Współczuję kolego, ale nie masz wyjścia tylko #!$%@?ć na długi w UK albo spieprzaj od razu do Kanady i zostaw ten syf za sobą. I tak
Przyjrzec by sie nalezalo tym pelnomocnictwom. Czy rzeczywiscie byly do wszystkiego (sa trzy podstawowe rodzaje pelnomocnictw) i czy gdzies czasem te pelnomocnictwa nie zostal przekroczone. Np przy zawieraniu umow w twoim imieniu. Umowa taka jest wtedy niewazna (bez odpowiedniego pelnomocnictwa szczegolnego). Mozna wywalczyc wstrzymanie sie od egzekucji przez wierzyciela na czas postepowania. Ale do
2. Uwierz tatkowi, który twierdzi, że w nowym biznesie "szybko i prosto wyjdziemy na plus" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Masz rację, bracie, Twoja naiwność sięgnęła zenitu. Niemniej, współczuję motzno i trzymam kciuki, żeby udało Ci się wszystko naprostować.
@mkay1: #problemypierwszegoswiata ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Przy takich długach nie masz co marzyć o odszkodowaniu. Na twoim miejscu zrobiłbym wszystko by zmniejszyć ten dług do minimum.
@tenKtos90: Ty byś tak zrobił, ale on zamiast pomóc ojcu to chciał zamknąć firmę, zniszczyć wszystko co ojciec budował miesiącami. Wiadomo że firma na początku nie przynosi zysku, że trzeba trochę zainwestować, a ten chłopaczek spanikował i zaczął wszystko rozwalać, to się ojciec wkurzył i "się stosunki pogorszyły".
Najłatwiej jest krytykować przedsiębiorców nie rozumiejąc reguł rynku, Ojciec "Janusz biznesu" haha