jak coś namaluję/poskładam to mogę powiesić na ścianie
@kotte: I co z tego wynika? Nic. Bardziej Ci się podoba pokój, czyli wewnętrzna kwestia, nic realnego. Tak samo jest w grach - odnosisz korzyści "wewnętrzne". Naturalnie są lepsze i gorsze książki/filmy/obrazy/gry/sztukiTeatralne... Jedne Cię czegoś nauczą, inne zaoferują ciekawą historię, która może w żaden oczywisty sposób Cię nie "ulepszyć", jako odbiorcy. Jest jednak jeszcze tego rodzaju problem, że mózg uczy się cały czas,
@YouCann: No właśnie tu mnie zastanawia - po #!$%@? być z taką psychiczną dupą. Ale tekst kolesia #!$%@? jak ona straszy "Żadnego seksu przez miesiąc" a on "a, to i tak nie będzie żadnej różnicy"
I bardzo dobrze, gratulacje za odwagę... teraz sobie wyobraź swoją dziewczynę, która zaspała do pracy bo grała do 4:00 w nocy w wowa, klikając i stukając w klawiature kiedy ty próbujesz zasnać. Następnie zaraz po powrocie z pracy siada do kompa, po 5 godzinach kaze ci zamówić pizze bo jest głoda, a nasepnie gra dalej do 4 w nocy i tak co dzień, a w weekendy gra przez większość dnia, poświęcając ci
Dokładnie. :) Oczywiście wykopki - istoty ociekające wręcz perfekcją - nie ogarniają, że mowa tu o ludziach najpewniej uzależnionych od gier. Przesiadujących po kilka/kilkanaście godzin dziennie i olewających nawet pracę. Gdzie tam! Gópie lafiryndy niszczom konsole nieskalanym jeśćcom na białyh rómakah i basta! I jeszcze ten zaczepny tytuł:
@Kopytko1: Wyobraziłem i koleją rzeczy byłoby zakończenie związku i usunięcie takiej osoby z życia. Nie ma najmniejszej potrzeby niszczenia przedmiotów i zachowywania się jak wariat.
To prawda, że niektóre #niebieskiepaski przesadzają z ilością grania, ale te #!$%@? atencyjne robią to nie z chęci poprawy wspólnego życia tylko dlatego, że coś im się #!$%@?ło i zaczęły traktować te przedmioty jak konkurentki (lepsze od siebie), z którymi nie potrafią wygrać więc muszą je zniszczyć...
Miałem kiedyś na to sposób. Moja była non-stop wnerwiała się, że gram na konsoli w wolnym czasie. Powiedziałem jej, że przestanę pod warunkiem, że nigdy nie usłyszę wymówki w stylu "boli mnie głowa", "jestem zmęczona", "nie dziś" - za wyjątkiem "tych" dni. Zapytała się, a co jeśli usłyszę taką wymówkę... to postawiłem wtedy warunek, że będę grał przez najbliższy kwartał non-stop. Zagroziła, że odejdzie... przez chwilę się zawahałem i odparłem, że ok...
@newtonq: Jeszcze się smutasz? Ja bym się cieszył, gdyby wyszło w takiej prozaicznej sprawie, że ona grozi odejściem. Jakbyś się z nią zaobrączkował to miałbyś juz Sajgon, tylko wersja byłaby "to co rozwód, z twojej winy?".
Komentarze (376)
najlepsze
@kotte: I co z tego wynika? Nic. Bardziej Ci się podoba pokój, czyli wewnętrzna kwestia, nic realnego. Tak samo jest w grach - odnosisz korzyści "wewnętrzne". Naturalnie są lepsze i gorsze książki/filmy/obrazy/gry/sztukiTeatralne... Jedne Cię czegoś nauczą, inne zaoferują ciekawą historię, która może w żaden oczywisty sposób Cię nie "ulepszyć", jako odbiorcy. Jest jednak jeszcze tego rodzaju problem, że mózg uczy się cały czas,
"Żadnego seksu przez miesiąc" a on "a, to i tak nie będzie żadnej różnicy"
Taaa... ( ͡° ͜ʖ ͡°)
źródło: comment_y7Z7BdGTyhQQm4HxU3dd2udWmhZIiESk.jpg
Pobierz#pcmasterrace