Polska: zarabiamy żenująco mało!
Unijne dane nie pozostawiają złudzeń: jesteśmy jednym z najgorzej opłacanych narodów w Europie. Większą od nas średnią miesięczną płacę mają Czesi, a przeżywający kryzys Grecy dostają prawie dwa razy tyle co my - pisze "Gazeta Polska Codziennie".
n.....2 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 393
- Odpowiedz
Komentarze (393)
najlepsze
Zalozmy taki scenariusz: Polska, sredniej wielkosci miasto. Kasjerka (singielka) pracujaca w Lidlu zdecydowala sie wyjechac do Niemiec do sredniej wielkosci miasta dajmy na to do Wuppertal. W Polsce mieszkala z rodzicami gdyz jej pensja pozwolilaby coprawda na samodzielny wynajem mieszkania ale nie wystarzcyloby jej juz pieniedzy na jedzenie. Z tego powodu nie mogla wynajac nawet malej kawalerki.
W Niemczech nasza bohaterka rowniez znalazla prace w Lidlu i zarabia okolo 1400€ miesiecznie. Wynajela sobie 45cio metrowe mieszkanie w centrum za 250€ euro plus oplaty (120€). http://www.immonet.de/angebot/26087572?drop=sel
Moglaby taniej ale nie chce mieszkac w blokowisku z dala od centrum, jest mloda i chce od czasu do czasu wujsc do knajpy.
Rzeczowo.
Mieszkając w Polsce, pierwsza praca po studiach: korpo. Zarabiałem na początek 3k na rękę mieszkając w jednym z największych polskich miast. Znajomi ode mnie z mniejszej miejscowości gdzie zarabiali po 1200-1800 myśleli, że złapałem boga za nogi. Rzeczywistość była taka, że po opłaceniu mieszkania (pokoju jednoosobowego dzieląc mieszkanie z innymi ludźmi) byłem w stanie odłożyć 1000zł na rękę (żyjąc bardzo oszczędnie).
Załóżmy, że moja dziewczyna by zarabiała podobną pensję na początek. to z pokojów jednoosobowych awansowalibyśmy na jakąś kawalerkę. dostając odrobinę prywatności, wciąż wydając stosunkowo tyle samo 700-800zł x2
Wy naprawdę uważacie, że w Polsce płaci się najwyższe podatki na świecie?
Po drugie do statystyk nie wliczane firmy zatrudniające mniej niż 10 osób - 40% rynku pracy
Po trzecie, do statystyk liczy się jedynie umowy o pracę, bez umów śmieciowych - około 20% ogółu zatrudnionych.
Przykład: według GUS najniższą krajową zarabia około 385 tysięcy osób. Okazuje się jednak, że w samych firmach zatrudniających mniej niż 10 osób takich osób jest około miliona. Więc co robimy? C--j,
Po piąte: Trzeba sprawdzić czy wynagrodzenia w pozostałych krajach są liczone tą samą metodologią , bo jeżeli tak, to akurat Twoje "po drugie i po trzecie" może nie mieć znaczenia.
Każdy wie, że zarabiamy mało, bo jesteśmy k$%#a biednym narodem (na tle Europy, bo na tle świata już nie), i jesteśmy na etapie gonienia i zajmie nam to pewnie z pokolenie, czy dwa, i nie ma cudów, żaden PO,PIS,SLD czy inny KukiS tego nie zmieni. Różnica jest tylko w tym, czy będzie to za 30, czy np. za 40 lat.
Swoją drogą jak się spojrzy na to jak gonimy (tak gonimy, nie jest coraz gorzej) to kreska idzie mniej więcej podobnie (w górę na szczęście) niezależenie czy rządziło SLD, PIS
Zmniejszyć biurokrację, zmniejszyć państwo urzędniczo-policyjne, dać ludziom więcej swobody, uprościć co się da, zmniejszyć podatki i problem sam się rozwiąże kiedy spadnie bezrobocie i pracownik będzie mógł dyktować warunki a nie pracodawca.
Nie rosną też z produktywnością, bo maleje udział płac w PKB.
@Myszkowski:
Ale prawdziwy. Podnies pensje o 100% wszystkim. Wzrosna przez to ceny produktow i uslug, czy nie?
W końcu każdy lewak wie - jeśli socjalizm nie działa, to znaczy że jest go za mało.
Każdy na śląsku z dawnych znajomych ma pracę w granicach 1,8-2k zł. Parę osób ma pracę za 3k zł, ale sami przyznali, że rodzice im załatwili fuchę. Oczywiście nadal mieszkają z rodzicami, więc ile zarobią tyle mają dla siebie. Ale nie wmówisz mi, że zarabiając 2k zł jesteś w stanie utrzymać się na swoim i dojechać do pracy żyjąc na dobrym poziomie, bo to jest po prostu niski standard życia.
A 2 dni temu wróciłem z Warszawy. Poznałem masę młodych ludzi, którzy jeździli autami za 300k zł. Po krótkiej gadce wynikało, że rodzice pomogli im skończyć wyższą uczelnię i sami teraz pracują jako asystenci / młodsi kierownicy w bankach/dużych spółkach/firmach zarabiając na rękę conajmniej 5-6k zł. Jak dla mnie 2 różne światy, które dzielą Warszawę od reszty kraju. Oczywiście w sklepie typu Żabka praktycznie wszystko droższe o 20-35% niż na śląsku, ale jak ktoś mieszka we 2-ójkę to ma spokojnie ponad 10k zł budżetu miesięcznego. Już nie mówię, że za kolejne 4-5 lat taka osoba awansuje i zarobi sama 8-10k zł.
I
Samochody swoją drogą,
Kolejni robiący k---ę z logiki… Nie wiedziałem, że Anglia przeszła na złotówki.