@mysz0n: gdybys mial z pzu takie same problemy jak ja to bys wykopal jako cala prawde o pzu. Kobiety pracujace w pzu (wiek 50+) ogromne kolejki, 6 razy musialem jechac tam, odstac swoje w kolejce i nic nie zalatwilem. Sprawa byla prosta, przepisano na mnie gospodarstwo rolne, pojechalem przepisac umowe z dziadka na siebie. 6 razy bylem z aktami notarialnymi, 6 razy kobieta to wszystko kserowala nie wiem po co... Nie mogla znalesc poprzednich dokumentow? Wszystkie wizyty byly poprzedzone rachunkiem za ubezpieczenie wystawionym na mojego dziadka. Pozniej przychodzily na dziadka i na mnie jednoczesnie. Tak jakby nie mogli sie pogodzic z tym ze dziadek nie jest juz wlascicielem i chcieli wydojic jeszcze pare zlotych. Oczywiscie wyszlo na jaw ze dziadkowi wcisneli jakies dodatkowe ubezpieczenie z ktorego ja zrezygnowalem, rozebralem tez jeden z budynkow ktorego takze nie bede dalej ubezpieczal. Prawdopodobnie to spowodowalo u nich taki bol dupy. Jezdzisz, tlumaczysz a oni na dal swoje. Jeszcze nie dawno byl ten problem, do pzu w tej sprawie jezdzila moja zona. Jesli sie powtorzy to chyba rzeczywiscie pojde do sadu bo pzu ma sprawe kompletnie w dupie i nadal wysyla rachunki
@janku: juz nie moge sie doczekac kiedy wroce do polski i zmienie ubezpieczyciela. Tym razem z jaka sprawa nie bylbym w pzu bede zapisywal na kartce po co przyszedlem, z jakimi dokumentami i dawal im to do podpisu. Jesli sprawy nie zalatwia i bede musial przyjechac po raz kolejny bede sie sadzil o stracony czas.
Jak zareklamowac swojego slabiutkiego blogaska na wypoku? W tekst wkleic samonosne cycki z nadzieja ze wszyscy skupia sie na nich, zamiast na beznadziejnym tekscie i problemie z dupy. Mam nadzieje ze bez glownej
@paziu: do tej pory nie wpadl mi w oko, to moze i potrzenuje. Nie przepadam za takim "na sile" wyluzowanmy joool jezykiem, iskrzacym sie od blyskotliwych metafor i gimbazjalnej nowomowy. Ale ty se czytaj (i wykopuj) co tam chesz.
@damianos: to samo co reszte wypokow, codzienne kopanie. Kliknalem, nie na miniaturke, ale na tekst, przeczytalem (do konca) nie spodobalo mi sie, zahamowalem odruch wymiotny, i skomentowalem - tak zdaje sie dziala wypok?
Komentarze (62)
najlepsze
źródło: comment_1TJInRbAG6Q1RNGngY8jMoSNAJcFJy2K.jpg
Pobierza poza tym:
Kobiety pracujace w pzu (wiek 50+) ogromne kolejki, 6 razy musialem jechac tam, odstac swoje w kolejce i nic nie zalatwilem.
Sprawa byla prosta, przepisano na mnie gospodarstwo rolne, pojechalem przepisac umowe z dziadka na siebie. 6 razy bylem z aktami notarialnymi, 6 razy kobieta to wszystko kserowala nie wiem po co... Nie mogla znalesc poprzednich dokumentow?
Wszystkie wizyty byly poprzedzone rachunkiem za ubezpieczenie wystawionym na mojego dziadka. Pozniej przychodzily na dziadka i na mnie jednoczesnie. Tak jakby nie mogli sie pogodzic z tym ze dziadek nie jest juz wlascicielem i chcieli wydojic jeszcze pare zlotych.
Oczywiscie wyszlo na jaw ze dziadkowi wcisneli jakies dodatkowe ubezpieczenie z ktorego ja zrezygnowalem, rozebralem tez jeden z budynkow ktorego takze nie bede dalej ubezpieczal. Prawdopodobnie to spowodowalo u nich taki bol dupy.
Jezdzisz, tlumaczysz a oni na dal swoje. Jeszcze nie dawno byl ten problem, do pzu w tej sprawie jezdzila moja zona. Jesli sie powtorzy to chyba rzeczywiscie pojde do sadu bo pzu ma sprawe kompletnie w dupie i nadal wysyla rachunki
@paziu: do tej pory nie wpadl mi w oko, to moze i potrzenuje. Nie przepadam za takim "na sile" wyluzowanmy joool jezykiem, iskrzacym sie od blyskotliwych metafor i gimbazjalnej nowomowy. Ale ty se czytaj (i wykopuj) co tam chesz.