"Sędziowie, którzy miewają omamy powinni przechodzić badania psychiatryczne"
Obserwując pracę sędziów rozpatrujących w wydziałach karnych sprawy o wykroczenia, można dojść do przekonania, iż wielu z nich ma poważne kłopoty z prawidłowym postrzeganiem rzeczywistości.
Blackman z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 95
- Odpowiedz
Komentarze (95)
najlepsze
p.s.
Nie wiem jak możesz mieć w ogóle jakiekolwiek wątpliwości. Pewnie dlatego, że przeczytałeś nie komentarze tylko artykuł. LOL
Gdyby się przyznał do winy to wtedy przyjąłby mandat za wykroczenie.
Mandat karny (orzeczenie) nakłada się na sprawcę wykroczenia, jednak w przypadku jego nieprzyjęcia, postępowanie "cofa się" do fazy czynności wyjaśniających (Dział VII KPW), w którym nie może być mowy o sprawcy wykroczenia.
A w fazie czynności wyjaśniającej mamy odmowę przyjęcia mandatu i przyznania się do winy.
Taka notatka jest w tym przypadku kuriozalna
Czyli #logikawykopu: jak złamię prawo - i nie przyznam się do winy, to sąd ma mnie uniewinnić? :D
W tym całym tekście jest jeszcze żenujące stwierdzenie, że samochód stał w miejscu gdzie nie można go stawiać, bo być może ktoś go przywiózł na
Lepiej - najpierw się przyznał, na co jest 3 świadków, dopiero później postanowił iść w zaparte ;)
Też mnie to rozbroiło :)
Czasami masz poszlaki bez dowodów, a sąd skazuje, gdyż nie ma innej możliwości zdarzeń, która by łączyła poszlaki w logiczną całość.
Przy zdjęciu z fotoradaru powiesz, że to ktoś z "twoją" maską, ale kto, jak, w jakim celu i dlaczego tego nie
są wyroki, że słowa strażników/policjantów to za mało
Koleś popełnił wykroczenie i został ukarany. W całym artykule nie ma żadnego przekonującego argumentu, o dowodzie nie wspominając, że jest niewinny.
Już samo to powinno wzbudzić wątpliwości. Jeśli się przyznał, to bez sensu jest odmawiać mandatu i narażać się na wyższe koszty przed sądem. Jeśli odmówił, to raczej się nie przyznał.
Mogło być 100 przyczyn, dla których najpierw się przyznał, a potem odmówił, pierwsze z brzegu:
- przyznał się, ale chwilę później tego pożałował i postanowił iść w zaparte
- przyznał się, bo liczył na pouczenie, gdy zorientował się, że dostanie po kieszeni postanowił odmówić przyjęcia mandatu
- przyznał się, a potem dostał SMSa od szwagra o treści "JANUSZ NIE PRZYJMUJ MANDATU!!!!"