Ściąganie NIE JEST sprawą indywidualna. Szkodzi wielu innym: 1) egzaminującemu, który stara się sprawiedliwie ocenić studentów, 2) studentom, którzy nie ściągają, ale otrzymali ocenę niższą niż osoby ściągające i przez to nie przeszli wymaganego progu w konkursie (np. o stypendium), 3) społeczeństwu, w którym przybywa oszustów z dyplomami, niekompetentnych "fachowców", oraz zdemoralizowanych leni, którzy się solidaryzują z innymi oszustami w obawie przed uczciwą pracą ( politycy, urzednicy ). Sprawa sumienia osoby ściągającej
@Lauretgarnier: Wolny rynek, prowadzący zarabia na idiotach. Jeśli nie jest w stanie odróżnić osoby która ściąga od tej która ma wiedzę to niewidzialna ręka wolnego rynku mu #!$%@? i już się nie będzie stawiać.
A jak ja mam się zachować jeśli 3/4 mojego roku załatwia sobie kogoś na rozwiązanie zadań z głownego przedmiotu jakim jest elektrotechnika na elektrotechnice?
Ściąganie na #!$%@? przedmiocie zapychaczu rozumiem bo to bezsensu się uczyć, ale mam przypadek typa który ściągał dosłownie wszystkim i dostawał lepsze oceny niż ludzie, którzy się uczyli lub wkręcał się do grup w których nic nie robił i #!$%@? dotrwał tak do końca studiów. To jest przykre, że ktoś kto jest kompletnym imbecylem ma ten sam tytuł po studiach mając zerową wiedzę.
@PawelW124: Honor? Chęć posiadania wiedzy dłużej niż na egzamin? Wyobraź sobie, że istnieją ludzie, nie uczą się tylko żeby zdać, ale także żeby pamiętać zdobytą wiedzę, bo może im sie ona przydać w dalszej karierze. Nie myślą o studiach jako tylko o przepchnięciu pewnego etapu bo zdają sobie sprawę, że prędzej czy później i tak to zweryfikuje życie m.in ew. praca w danej dziedzinie.
@PawelW124: To nie jest zamartwianie, to jest raczej #!$%@? i ja mam gdzieś jakieś ściąganie na pojedynczych przedmiotach o filozofii łopaty, mówię o kimś kto przepycha tak całe studia i potem jesteśmy przynajmniej na początku równoważni na rynku pracy bo mamy ten sam tytuł.
Ostatnio uczyłam się na egzamin. Miałam zapisanych kilkadziesiąt stron notatek, czegoś nie mogłam rozczytać i wpisałam frazę w Google. Ku mojemu zdziwieniu wyskoczył cały wykład. Na Wikipedii... Jak można wymagać nauczenia się czegoś, co się samemu przepisało z neta lub jakiejś książki? A potem na dodatek czyta się na wykładzie zamiast zwięźle opowiedzieć.
Ależ tu nawet nie chodzi o to, że ktoś ściąga tylko że oszukuje! Zabawne, że jak chodzi o polityków czy budżetówkę to oni nawet premii nie mogą dostać, a tu każdy wręcz się dziwi, że ktoś nie toleruje oszustwa. GORZEJ, jest ciche przyzwolenie, że to normalne. O zgrozo i my się dziwimy, że reprezentują nas w sejmie tacy ludzie, skoro dokładnie tutaj widać przekrój naszego społeczeństwa i kombinatorstwa? ;)
@emdey: I ta wieczna postawa "niech ktoś". Magiczne myślenie, że polityk - zawodowy kłamca - zmieni coś w kraju. Chcesz wiedzieć skąd tyle złodziei i #!$%@?ów u góry? SPÓJRZ #!$%@? W LUSTRO. Nasza kultura tworzy takie "elity". Nie masoni. Nie żydzi. Polacy są przyczyną swojej sytuacji.
W komentarzach ciężkie myślenie zerojedynkowe. Albo można ściagać bo studia są skonstruowane bez sensu, albo kamienować za każdą próbę ściągnięcia. Niestety nic na świecie nie jest całkowicie czarne albo białe. Ja na studiach ściągam by się wspomóc i przypadkiem nie zaliczyć wtopy i oblać. Na każdy jednak egzamin staram się poświęcić maksymalnie dużo czasu by się przygotować, coś zrozumieć itd. Niestety czasami czasu jest zbyt mało na opanowanie tematu i jeżeli jest
Jedni poświęcają wiele dni na naukę i za rzetelną wiedzę dostają 3+, inni zrzynają wszystko z telefonu,mają średnią powyżej 4 ,zostają na uczelni i nauczają za pomocą slajdów.
@ns33e: Nauczanie ze slajdów nie jest złe. Ważne co jest na tych slajdach i jaka jest otoczka do tych slajdów. Większość konferencji też jest oparta na slajdach, przynajmniej częściowo i to na pewno nie jest złe.
Podobna sytuacja była przy okazji afery taśmowej. Oberwało się nie nagranemu, tylko publikującemu nagranie. No bo jak to tak #!$%@?, nagrywać kogoś.
Tak samo tutaj. No jak to tak donosić na kogoś. 100% jestem za kolesiem - poświęcał swój czas, żeby się czegoś nauczyć, a głupia #!$%@? wejdzie w pół minuty na neta i uzyska to samo. Niech zagra fair, to nie będzie żadnego donoszenia, a może będzie wiedzieć więcej od donoszącego.
@DefektMuzgo: aha, czyli ogólnie #!$%@?ć sprawiedliwość, zostawić wszystko losowi, niech życie weryfikuje co z nią będzie. Jak oduczy się ściągać jeszcze ucząc się, to ma szansę zdobyć wiedzą prawdziwą i robić w życiu to, czego się uczyła, a nie zajmować komuś etat. Czasami brak wiedzy w zawodzie bardzo długo nie wychodzi, zależy od zawodu. I ona ma na równi ubiegać się o robotę z tym kolesiem, bo moralność nie pozwala się
@DefektMuzgo: nie no błagam, jednak porównujesz radykalnie co innego. Koleś znad Wisły jest #!$%@?ęty, bo picie obcych mu osób w żaden sposób nie wpływa na jego zdrowie, stan psychiczny, pozycję społeczną, na NIC.
Wykładowca, wielu jest takich co mają #!$%@?. Wymiar sprawiedliwości wielokrotnie ma #!$%@?, a dlaczego ludzie wielokrotnie sami próbują wymierzać sprawiedliwość? I zgadnij, dlaczego zawsze praktycznie za to obrywają?
Ktoś kto czasami ściągał jest krętaczem. Nie masz donosiciela za
Na pierwszym roku studiów byłem w wynikach byłem mniej więcej w 1/3 listy. Nie ryłem jak najlepsi, ale też nie olewałem tak strasznie nauki. Trochę zabawy, trochę nauki. Ale na pierwszym roku bardzo pilnowali na kolokwiach i egzaminach. Od drugiego roku na wielu przedmiotach odpuszczono pilnowanie. Na egzaminie zamiast 5 ćwiczeniowców biegających po sali pilnował nas już sam wykładowca czytający gazetę, nie było rozsadzania losowego, a swobodne wybieranie miejsc. Nie zmieniając zbytnio
Komentarze (433)
najlepsze
1) egzaminującemu, który stara się sprawiedliwie ocenić studentów,
2) studentom, którzy nie ściągają, ale otrzymali ocenę niższą niż osoby ściągające i przez to nie przeszli wymaganego progu w konkursie (np. o stypendium),
3) społeczeństwu, w którym przybywa oszustów z dyplomami, niekompetentnych "fachowców", oraz zdemoralizowanych leni, którzy się solidaryzują z innymi oszustami w obawie przed uczciwą pracą ( politycy, urzednicy ).
Sprawa sumienia osoby ściągającej
Ps. kobieta gówno znaczy.
@FalszywyRozowyPasek87: ಠ_ಠ
Zobacz też:
>>> Student prawa zadźgał przechodnia
>>> Studenci zginęli po dopalaczach
>>> Żak gwałcił licealistkę
@list86: Cezary?
siedzi sobie inżynier w pubie i mówi do barmana:
- jak sobie pomyślę jaki ze mnie inżynier, to się boję iść do lekarza.
@dzikireks: prychłem i spuchłem
Honor? Chęć posiadania wiedzy dłużej niż na egzamin? Wyobraź sobie, że istnieją ludzie, nie uczą się tylko żeby zdać, ale także żeby pamiętać zdobytą wiedzę, bo może im sie ona przydać w dalszej karierze. Nie myślą o studiach jako tylko o przepchnięciu pewnego etapu bo zdają sobie sprawę, że prędzej czy później i tak to zweryfikuje życie m.in ew. praca w danej dziedzinie.
Zabawne, że jak chodzi o polityków czy budżetówkę to oni nawet premii nie mogą dostać, a tu każdy wręcz się dziwi, że ktoś nie toleruje oszustwa. GORZEJ, jest ciche przyzwolenie, że to normalne. O zgrozo i my się dziwimy, że reprezentują nas w sejmie tacy ludzie, skoro dokładnie tutaj widać przekrój naszego społeczeństwa i kombinatorstwa? ;)
Później osoby uczciwe
powyżej 4 ,zostają na uczelni i nauczają za pomocą slajdów.
Tak samo tutaj. No jak to tak donosić na kogoś. 100% jestem za kolesiem - poświęcał swój czas, żeby się czegoś nauczyć, a głupia #!$%@? wejdzie w pół minuty na neta i uzyska to samo. Niech zagra fair, to nie będzie żadnego donoszenia, a może będzie wiedzieć więcej od donoszącego.
Wykładowca, wielu jest takich co mają #!$%@?. Wymiar sprawiedliwości wielokrotnie ma #!$%@?, a dlaczego ludzie wielokrotnie sami próbują wymierzać sprawiedliwość? I zgadnij, dlaczego zawsze praktycznie za to obrywają?
Ktoś kto czasami ściągał jest krętaczem. Nie masz donosiciela za