Mnie kiedyś poprosił kickboxer odnoszący sukcesy w jakiś tam zawodach żebym poszedł z nim raz na sparing. Nagle wszystkie filmowe fantazje mi sie rozwiały jak nie byłem w stanie absolutnie nic zrobić w żaden sposób sie bronić lub atakować a za leszcza sie nie uważam mordy odbiłem i miałem obita.... Skończyliśmy na podobnym kopnięciu z jego strony jak prawie salto d-------m i wylądowałem na głowie.
@Mileniusz: potwierdzam. W moim przypadku ból jeszcze odczuwalny był po tygodniu. Niżej i od środka tak samo. Jedno celne kopnięcie szybko gasiło nie tylko zapał ale też możliwość samego korzystania z własnych kończyn.
Też kiedyś dostałem celnego "loł kinga" od kumpla na treningu jak robiliśmy heheszki i myślałem że się posram. Jestem generalnie masywny, więc do podcięcia mnie jeszcze dużo brakowało, ale noga po prostu się odłączyła od prądu (dostałem tam gdzie się normalnie celuje, w zakończenie mięśnia). Bolało jak sam s------l. Ja nie wiem ile ci ludzie muszą się kopać po nogach zanim wyrobią sobie odporność na coś takiego.
@Khaine: Nie tyle odporność co umiejętność blokowania lub uników względnie złagodzenia uderzenia po przez cofniecie nogi. Celne i bardzo silne kopnięcie na końcówkę mięśnia uda (zaraz nad kolanem) zaboli każdego tylko, że zawodowcy są na ten ból przygotowani.
Komentarze (189)
najlepsze
Ta subtelna różnica zawodowiec - amator ;)
@Br4TOLD: jak już się przyjmuje lowa to raczej na napiętą nogę
nie 110kg tylko spokojnie wtedy ponad 120kg. On ma chyba 196cm wzrostu