Mój młodszy brat jakieś 11 lat temu się połamał to mu założyli taki gips jak na zdjęciu. Tylko, że za ciasno. Ten nie chciał mówić, bo gówniak był wtedy, a pielęgniarki stare prukwy to wiadomo. Pół godziny po przyjeździe do domu się rozpłakał i mówi, że oddychać nie może. To to szpitala pojechali rodzice nowy założyć. Dobrze, że powiedział, bo by się dzieciak udusił. http://www.garnek.pl/skrzat7/23095597
Miałem złamaną kość łokciową. Po założeniu gipsu zacząłem tracić czucie w dwóch palcach. Po zmianie gipsu trochę się poprawiło, ale do dzisiaj palce są zdrętwiałe i mam w nich słabe czucie. Dobrze że to lewa ręka.
Miałem sytuację nieco podobną (chociaż obyło się bez amputacji hehe). Jakoś w podstawówce złamałem sobie kość śródstopia. Nie znam się na procedurze gipsowania w takim wypadku, ale gips miałem pod samo kolano. Zakładany przez ordynatora na dodatek. Zrobił to w taki sposób, że niesamowicie mnie uwierał, a po przedwczesnym zdjęciu miałem na nodze masę ran, które nie pachniały już zbyt ciekawie.
Komentarze (145)
najlepsze
http://www.garnek.pl/skrzat7/23095597
Druga akcja. To już z zeszłego roku.
Jeśli...