Ja też kiedyś zbierałem butelki w tamtych czasach można było nieźle na tym dorobić, chodziło się przez całą wieś i każdego dnia grube 10 zł można było dorobić, przez wyciąganie butelek z rowu, krzaków, itd. Potem się brało to wszystko opłukiwało i był profit #takbylo
@mhrok87: Ja też butelki sprzedawałem, ale pamiętam jak zrobiłem duuużo lepszy biznes. Jakoś w 1989, jak jeszcze niczego nie było na półkach w sklepach znalazłem przypadkiem w papierniczym takie naklejki na wodę. To się kalkomania nazywało. Tanie to było jak barszcz - jakieś 10 zł kosztowało (stare 10 zł). Kupiłem 10 sztuk i poszedłem z tym do szkoły. Jak reszta klasy zobaczyła, że mam takie naklejki i mam ich więcej niż
Moje pierwsze hajsy zarobiłem w 1 klasie podstawówki. Na zakończenie roku miałem kwiaty dla pani dyrektor, czekoladę dla wychowawczyni i kopertę dla księdza (jak wszyscy z resztą). Kwiaty dałem wychowawczyni, czekoladę zeżarłem a fundusze z koperty zmalwersowałem, inwestując część z nich w lody w kostce marki calypso (czy jakoś tak).
@wyjec007: to były czasy kiedy księża nie dostawali kasy za naukę religii, a same lekcje nie były w szkole tylko w przykościelnych "salkach katechetycznych". U nas biurka były takie vintage, pochylone pulpity i dziury na kałamarz :D No, ale w roku Twoich urodzin to ja już "W pustyni i w puszczy" czytałem ( ͡°͜ʖ͡°)
Ciężko porównywać życie w tamtych czasach, a dzisiaj. Jednakże, pewnym jest, że kiedyś były bardziej zaradne. Może to forma edukacji w domu i zasad z niego wyniesionych? Konsupcjonizm daje możliwości ale niestety, spowodował pewne zacofanie w mózgach młodzieży.
@gibpotatoe: Też kiedyś rodzice mieli więcej czasu dla pociech. Dzisiaj rodzice często oboje pracują robią nadgodziny w zamian dając w dziecku wszystko co chce rozpieszczając je.
Ja pamietam, ze swoj pierwszy interes zrobilem sprzedajac z kumplem z 40 butelek, za to kupilem 2 dziela Lenina i jeszcze pare innych tanich ksiazek. To zdaje sie byla z 2 klasa podstawowki, no moze 3. Dziela Lenina sa ze mna do dzisiaj 28 i 29 Tom.
@maniek_: Ja nie wiem gdzie wy widzicie te rozpuszczanie dzieci i wożenie je gdziekolwiek chcą. Na pewno jest ich więcej jak 20 lat temu (wszystko jest łatwiej dostepne jak samochód którego posiadanie to nie wielki luksus) ale zobacz że ta zaradność wcale nie zależy od ludzi a od środowiska. Jak młody ma możliwość spędzenia czasu na swoje hobby zamiast pracować bo rodzice są w stanie lepiej zarobić to nie widzę problemu.
Jak młody ma możliwość spędzenia czasu na swoje hobby zamiast pracować bo rodzice są w stanie lepiej zarobić to nie widzę problemu. gdzie pójdzie pracować taki 15 latek ?
@Let_Me_2_Be: Rzecz w tym, że jak zapracuje zamiast ot tak dostać kasę, to będzie potrafił docenić wartość pracy i pieniądza. Będzie miał możliwość zakosztowania samodzielności, konieczności podejmowania decyzji (nawet przy głupim roznoszeniu gazet)... Po prostu nauczy się życia.
@pirpir: Teoria błędna bo nie bierzesz pod uwagę regulacji prawnych i podejścia państwa do obywateli. Przykład - państwo przyjazne (w znaczeniu nie przypieprzania się o wszystko, a nie rozdawania kasy) i z liberalnym prawem (mozna wziąć garnek pierogów i iść na ławkę sprzedawać bez pozwoleń i obawy, że Cię zamkną i/lub dowalą karę) mogłoby być bogate mając właśnie zaradnych obywateli (dużo msp i rynkowych inicjatyw obywatelskich). Ale przyznam, że do wielu
@pirpir: @mastapepe: @Opornik: Przyczym to bogactwo krajów zachodnich zazwyczaj wzięło się z niewolniczej pracy innych :/ . Chociaż biorąc pod uwagę ludzi jako ogół, to możnaby tę teorię uszczegółować - im rodzice bogatsi tym mniej zaradne dzieciaki (biorąc pod uwagę 2% błędu :> ) . Spójrz na dzieci naszych prominentów politycznych, te durczoki, tuski i inne #!$%@? z nazwiska. Na pewno by sobie poradzili sami?
"ja sprzedaje butelki" , ja pamietam tez ze znajomymi jak mielismy jakos 10-12 lat, to jak nam sie chcialo oranzade wypic, to szukalismy butelek zeby potem oddac na skup. heh... potem taka oranzada zawsze lepiej smakowalo ;) Heh.. 20 lat temu nawet nie mialem na oranzade... heh... lezka sie w oku kreci... Teraz to dzieciaki maja za dobrze ... i im #!$%@?.. i ponoc nawet choruja na jakies add, adhd , #!$%@?
Dzieci były inne? Bo dzisiaj to co? Gorsze, głupsze, mniej zaradne?..#!$%@? głupot nie boli a powinno... Te przedstawione dzieciaki w 90% recytowały z pamięci wierszyk, który wcześniej (na zlecenie jedynej obecnej wtedy partii robotniczej, nieomylnej i trzymającej za mordę TVP) przygotowała pani redaktor.
@salvatore: jaki wierszyk? I tak, dzisiaj większość jest głupsza, ale to wina w większości niczyja, im więcej ułatwień w życiu, tym człowiek może mniej polegać na sobie.
Komentarze (98)
najlepsze
Uwazasz, ze mamy wolnu rynek ? To idz rozłóż stoisko z lemoniadą takie klasyczno amerykanskie.
Przypi.edoli sie najpierw sanepid
Potem pip o brak kasy fiskalnej i nienalezyte warunki
Potem UP o brakzarejestrowanej dzialalnosci i ozusowania
SUPER WOLNY RYNEK BULWO.
Znajomy wozi do szkoły i na treningi w piłkę syna który ma 15 lat.
Na pewno jest ich więcej jak 20 lat temu (wszystko jest łatwiej dostepne jak samochód którego posiadanie to nie wielki luksus) ale zobacz że ta zaradność wcale nie zależy od ludzi a od środowiska.
Jak młody ma możliwość spędzenia czasu na swoje hobby zamiast pracować bo rodzice są w stanie lepiej zarobić to nie widzę problemu.
@Let_Me_2_Be: Rzecz w tym, że jak zapracuje zamiast ot tak dostać kasę, to będzie potrafił docenić wartość pracy i pieniądza. Będzie miał możliwość zakosztowania samodzielności, konieczności podejmowania decyzji (nawet przy głupim roznoszeniu gazet)... Po prostu nauczy się życia.
Ale przyznam, że do wielu
Chociaż biorąc pod uwagę ludzi jako ogół, to możnaby tę teorię uszczegółować - im rodzice bogatsi tym mniej zaradne dzieciaki (biorąc pod uwagę 2% błędu :> ) .
Spójrz na dzieci naszych prominentów politycznych, te durczoki, tuski i inne #!$%@? z nazwiska. Na pewno by sobie poradzili sami?
Wierszyk? To te słowa, które wypowiadają, to taki skrót myślowy.
@habanerdo: ! Poważnie?